„Wandea”

Służyłem Bogu, Królowi i Ojczyźnie.

 Nawet fotel został rzucony na trawienie
 językom  ognia.
 Przedtem wyłapali w nim wszystkie pchły ;
 Wygotowali, potopili, powywieszali.

 Ze ściągniętej skóry zrobili spodnie do kostek
 - doskonałe do zasłonięcia oświeconego tyłka.

 Krew spłynęła na ziemię,
 jak moszcz, czerwony po zdeptaniu kiści dojrzałych
 winogron.

 Dwa Serca zhańbione zbrodnią,
 Dwa Serca wygnane, aż do zapomnienia ;
 Dwa Serca w wigilię Wigilii
 nie znajdą miejsca ani w stajni, ani w grocie przy żłobie.

Szwadrony Śmierci Heroda
 Wolności, Równości, Braterstwa
 nie znają litości dla matki i dziecka,dziewczyny i chłopca.
 Ruina, pożar i czerwone niebo,
 Krzyki, przekleństwa i strach.

A potem, gdy oficer we frygijskiej czapce
da rozkaz do wymarszu pod gilotynę
 nastanie cisza.

 Fotel nie skrzypi już skargą rannego,
 popiół, trup i wiadro krwi
 dodają ziemi składników,
 na wino i chleby ofiarne.

Wojciech Gόrecki

(a r)

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “„Wandea””

  1. W sytuacji, kiedy czegoś nie umiem, po prostu tego nie robię. Np. nie maluję, bo nie potrafię, z podobnych powodów nie piszę wierszy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *