Węgierski: Dynamika wolności, ładu i bezpieczeństwa we współczesnym świecie

Niniejszy tekst o charakterze filozoficznym i spekulatywnym, jest próbą syntezy wynikającej z trzech dekad studiowania i czytania filozofii politycznej i społecznej, w szczególności ważnych artykułów i książek, jak Jihad vs. McWorld Benjamina J. Barbera, Zderzenie Cywilizacji Samuela Huntingtona i Koniec historii Francisa Fukuyamy. Każda z nich próbowała przedstawić ostateczne wyjaśnienie biężącego stanu świata oraz różnych aspektów tzw. kryzysu światowo-historycznego. (Termin światowo-historyczny został wykorzystany w szczególności przez Oswalda Spenglera w swojej monumentalnej pracy Zmierzch Zachodu, jak również przez Hegla). Zwłaszcza od lat sześćdziesiątych, pojawił się szereg istotnych artykułów i książek, które próbowały dać podsumowanie z pozoru niemal permanentnego kryzysu, w którym pogrążony jest zarówno Zachód, jak i Wschód.

Można argumentować, że wytyczenie podziału między „Zachodem” i „nie-Zachodem” zostało ustalone w wyniku wielowiekowej i bardzo różniącej się historii politycznej, tradycji i kultury, w „Zachodnich” i „nie-Zachodnich” społeczeństwach. Można argumentować, że jedną z głównych różnic między Zachodem a nie-Zachodem jest zachodni nacisk na wolność i na jednostkę.

W latach sześćdziesiątych XX wieku pewne pojęcia radykalnej wolności i autonomii jednostki, które kiełkowały przez kilka poprzednich dekad, osiągnęły punkt rewolucyjnego wybuchu w społeczeństwie. W następstwie dekady lat sześćdziesiątych, okazało się, że dawno ugruntowane poglądy różnych tradycji zostały poważnie zakwestionowane i że społeczeństwa zachodnie i nie-zachodnie zostały wrzucone w wir niemal ciągłego zamieszania społecznego, politycznego i kulturowego.

Niemniej jednak, wiele z tego konfliktu może być wyjaśnione w kategoriach dynamicznego oddziaływania klasycznie pojmowanych politycznych pojęć wolności, ładu i bezpieczeństwa.

Globalne starcia kulturowe o definicję wolności, ładu i bezpieczeństwa będą określać kształt przyszłości.

Problematyce równoważenia wolności, ładu i bezpieczeństwa w społeczeństwie wyraźnie nadano wyższą rangę ze względu wagę zachodniej filozofii politycznej w świecie. Poza Zachodem, wiele imperiów, królestw, narodów i ludów było przez wieki zadowolonych z życia w społecznościach, które głównie oferowały ład, jednak bez tego, co dzisiaj jest definiowane jako wolność. Ta obojętność przez wiele wieków wobec tego, co Zachód postrzegał jako naturalne pojmowanie wolności, jest dosyć uderzająca. Jest to coś, co jest dzisiaj trudne do zrozumienia, szczególnie dla ludzi Zachodu. Ponadto, niektórzy myśliciele nie-zachodnich społeczeństw, starali się wyjaśnić tę pozorną obojętność wobec wolności i opracowali różne podejścia retoryczne mające na celu jej wyjaśnienie, bądź zminimalizowanie.

Nawet wtedy gdy świat ewentualnie przesuwa się w kierunku post-zachodniego globalizmu, konieczność wolności osobistej w wielu krajach można częściowo przypisać zniecierpliwieniu wobec tradycyjnych rozwiązań, które jest charakterystyczne dla większości zachodnich myślicieli i społeczeństw.

Widoczne są sytuacje (np. w społeczeństwach islamskich), gdzie rewolta przeciwko autorytarnym tzw. dyktatorom może w rzeczywistości być napędzana do pewnego stopnia przez siły, które są wrogo nastawione wobec większości sposobów pojmowania wolności, nawet dążąc w ten sposób do ustanowienia islamskiego totalitaryzmu.

Być może przypomina to sytuację, kedy bolszewicy gwałtownie podburzali przeciwko autorytarnemu caratowi, aby ostatecznie zastąpić go znacznie bardziej moderczym totalitaryzmem (po stosunkowo krótkim okresie przejściowym demokracji liberalnej pod rządami Kiereńskiego).

Przyjrzyjmy się kilku definicjom wolności.

Najbardziej konwencjonalną definicją wolności jest robienie dokładnie tego, co ktoś chce (przypuszczalnie tak długo, jak nie szkodzi to innym). Wolność, dla wielu ludzi dzisiaj, jest definiowana w kategoriach wolności osobistej i seksualnej, czyli słuchania jakiejkolwiek muzyki się tylko chce, oddając się jakimkolwiek preferencjom i żyjąc takim stylem, jak się podoba, bez odwoływania się do tradycji religijnych, narodu czy historii-albo, z drugiej strony, do różnych politycznie poprawnych wytycznych, na przykład przeciwko seksizmowi.

Konserwatywni i niektórzy klasycznie liberalni myśliciele definiują wolność w kategoriach osób aspirujących do bardziej przemyślanego istnienia, w oparciu o przynajmniej studia humanistyczne (filozofia, literatura, klasyka i historia), które umożliwiłyby ludziom pełniejsze i bardziej wartościowe życie oraz dobre spełnienie obowiązku obywatelskiego. Zgodnie z tym poglądem, ludzie muszą być mocno zaznajomieni z literaturą, historią i polityką swojego narodu, aby być w stanie w sposób znaczący uczestniczyć w życiu politycznym. Wolność jest definiowana jako odpowiedzialne wykonywanie swoich obowiązków obywatelskich (posiadając świadmość polityczną, często angażując się w debaty polityczne, głosowanie w wyborach na podstawie odpowiedzialnej oceny kandydatów, samemu kandydując, wypełniając obowiązek w ławie przysięgłych). Tak zdefiniowana wolność wspiera pojęcia bezpieczeństwa, ładu społecznego i cnoty.

Trzeci rodzaj wolności jest eksponowany przez wielu współczesnych lewicowych myślicieli. Choć oferuje ona wiele wolności osobistych, ustanawia również bardzo silne wytyczne wobec różnych zachowań publicznych i sposób wyrażania się uznawanaych za niedopuszczalne i karalne przez prawo lub przez ostracyzm społeczny i zawodowy. Ten rodzaj wolności zakłada, że czyjaś osobista wolność jest w dużej mierze zależna od czyjegoś statusu ekonomicznego tak, że społeczeństwo, gdzie istnieją duże różnice między bogatymi i biednymi, staje się przedmiotem krytyki, jako ograniczenia dla swobód ludzi ubogich. Częso twierdzi się, że tzw. demokracja ekonomiczna (czyli bardziej sprawiedliwy podział dóbr ekonomicznych w społeczeństwie) jest ważniejsza niż tzw. demokracja polityczna (czyli prawo do głosowania, które często nie jest wykorzystywane). Lewicowi myśliciele twierdzą, że zachęcają do pozyskiwania wiedzy o polityce i społeczeństwie szczególnie tych, którzy nie są ekonomicznie uprzywilejowani i że opowiadają się za ideą powszechnego udziału w życiu politycznym.

Czwarty główny typ wolności to wolność definiowana przez libertariańskich lub kapitalistycznych myślicieli. W dużej mierze wierzą w wolności określone w kategoriach osobistych i seksualnych. Jednocześnie jednak chcą uwolnić jednostkę z niemal wszystkich podatków i regulacji rządowych. Libertarianie wierzą w partycypację polityczną (jeśli ktoś dobrowolnie chce partycypować) i jeśli jest ona nakierowana w stronę minimalizowania państwa i jego prerogatyw.

Libertariania zdają się łączyć aspekty, które mogą być powszechnie postrzegane jako ultra-konserwatywne i ultra-liberalne.

Piąta definicja wolności, która może wydawać się wewnętrznie sprzeczna, to taka, gdzie według, na przykład wykładni islamskiej lub innej formy tradycyjnej religijności, poddanie się woli Boga jest najwyższym wyrazem wolności.

Można argumentować, że w wielu społeczeństwach zachodnich dzisiaj obserwujemy tryumf najbardziej polimorficznych preferencji seksualnych i stylów życia, wraz ze wzmocnieniem różnych typów lewicowej poprawności politycznej, zwłaszcza w życiu akademickim. Jednak pomimo silnej lewicy, obserwowalne są również znaczne postępy w kapitalizmie korporacyjnym, na przykład korporacje stają się coraz większe i silniejsze, społeczeństwo jest napędzane przez konsumpcję, a coraz mniejszy odsetek populacji kontroluje coraz większą część bogactwa ekonomicznego.

Obecny system panujący w większości zachodnich społeczeństw został przez niektórych myślicieli opisany jako reżim kierowniczo-terapeutyczny. Twierdzi się, że opiera się na terapeutycznej grupie lewicowych administratorów państwowych i na menedżerskiej prawicy transnarodowych korporacji, z których oba są uważane za bardziej oddalające się od prawdziwej lewicy i prawicy.

Kondycja wielu współczesnych społeczeństw zachodnich została także scharakteryzowana przez niektórych krytyków jako dekadencja lub rozkład. Jednak ci krytycy, o różnych poglądach politycznych, często atakują Zachód z różnych pozycji.

Obecny stan Zachodu spowodował wiele napięć i trudności w stosunkach między Zachodem i nie-Zachodem. Na przykład,  pop-kultura w Ameryce Północnej (USA i Kanadzie) i Europie Zachodniej szerzy się po całym świecie i przynosi coś, co jest postrzegane jako seksualna rozwiązłość, do wielu nie-zachodnich społeczeństw, zwłaszcza tych islamskich. Jednocześnie, praktycznie otwarte granice Zachodu oznaczają ogromny napływ nie-zachodnich ludów na Zachód. W tym samym czasie, liczby urodzeń w krajach zachodnich spadły ze względu na prymat seksualnej i osobistej wolności oraz wyborów życiowych dokonanych w tych społeczeństwach. Połączenie tych czynników może wprowadzić wielkie naprężenia w społeczeństwach zachodnich.

Wydarzenia z 11 września 2001 r. ukazały fakt, że istnieje znaczna grupa osób nieubłaganie przeciwna temu, co Zachód obecnie reprezentuje. Prawie że po raz pierwszy Ameryka została brutalnie uderzona w swoim ścisłym centrum, została jej wypowiedziana wojna. W kolejnych latach ataki dżihadystów miały miejsca w różnych krajach zachodnich, zwłaszcza w Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, w Kanadzie w październiku 2014 r., Francji i Belgii. 11 września 2001 r. uwydatnił pewne kwestie bezpieczeństwa, która są dziś istotne. Wraz z rozprzestrzeniem się technologii na całym świecie, prawie każda grupa osób w jakiś sposób czująca się skrzywdzona, może wykorzystać zasoby, które mogą poczynić ogromne straty. Jeśli grupa jest wystarczająco fanatyczna, rozważy użycie broni biologicznej lub jądrowej jako całkowicie uzasadnione. Gdyby mogli uzyskać borń biologiczną lub jądrową, prawdopodobnie nie zawahaliby się jej użyć.

Niektórzy twierdzą, że takie przyczyny, jak ubóstwo lub wywłaszczenie narodu palestyńskiego, są prawdziwymi powodami tego antyzachodniego ekstremizmu. Faktycznie, wielu dżihadystów pochodzi z bardzo bogatych rodzin, które tylko napędza ich poczucie żalu. A całkowite zniszczenie Izraela będzie tylko jednym krokiem w kierunku pobudzania dalszych ambicji, które w retoryce dżihadystycznej, obejmują cały świat.

Wydaje się, że współczesny Izrael, pomimo ogromnych sił zbrojnych, jest w coraz to trudnejszej sytuacji. Wszelkie ustępstwa mogą tylko sprawić, że zwiększy się pogarda ze strony Palestyńczyków, innych narodów bliskowschodnich i wśród znacznej liczby muzułmanów na świecie. Jednocześnie, Izrael- choć coraz częściej charakteryzowany przez niektórych w zachodnich mediach jako zadufany w sobie reżim- jest raczej, ze względu na temperament, niezdolny do podjęcia jakichś naprawdę drakońskich środków karnych, a zachodnia opinia nie pozwoli im na to. Jaka byłaby reakcja na świecie, jeśli terrorystom udałoby sie zdetonować bombę atomową w Tel-Awiwie? Jaka byłaby reakcja Izraela?

Patrząc na retorykę emanującą z niektórych segmentów irańskiego kierownictwa, izraelskie zaniepokojenie irańskim programem jądrowym jest z pewnością uzasadnione.

Rzeczywiście, można zauważyć, że nowoczesna technologia nasiliła poczucie zagrożenia dla światowej polityki.

Zachód wszedł w tzw. wojnę z terroryzmem z różnymi wadami i zaletami. Na przykład, znakomita kosmiczna i elektroniczna technologia Zachodu pozwala na dość ścisłe monitorowanie dużych powierzchni planety i komunikacji elektronicznej. Broń elektroniczna sprawia, że jest bardzo prawdopodobne, że może pokonać dowolną armię konwencjonalną.

Jednak, wiele idei rozpowszechnionych na Zachodzie ma tendencje do hamowania przemyślanego prowadzenia wojny. Zachodni wysiłek militarny staje przed wyraźnymi utrudnieniami przez często osłabiające morale społeczne wysokie liczby zabitych żołnierzy (sytuacja znacznie różna od tej, na przykład, podczas drugiej wojny światowej), jak również przez imperatyw nie robienia niczego, co wydaje się być sprzeczne z zasadmi cywilizowanej wojny. Wrogowie Zachodu mogą działać z całkowitą bezwzględnością i z lekceważeniem dla życia ludzkiego (w tym własnego), co może w pewnym stopniu zrekompensować ich brak zaawansowanej technologii.

Był też przypadek obalenia Saddama Husajna, który wielu postrzega jako fatalny zachodni błąd, powodując istną wyprawę sycylijską. Ugrzęznąć w Afganistanie, w pogoni za takimi chimerami jak „demokracja”-w odróżnieniu od szybkiej i karnej ekspedycji antyterrorystycznej-może być również postrzegane jako istny maladroit. Niektórzy twierdzą, że jesteśmy świadkami pojawienia się czegoś, co zostało nazwane wojną czwartej generacji, na prowadzenie której konwencjonalne armie zachodnie nie są przygotowane. Można również argumentować, że to, co może być słusznie postrzegane jako niezdarny interwencjonizm ze strony George W. Busha, de facto przysporzyło jeszcze więcej problemów Zachodowi.

Stwierdzono również, że zaistniała sytuacja nieco analogiczna do Imperium Rzymskiego, gdzie niezwykle bogata i stosunkowo zaludniona Ameryka jest w stanie zmobilizować stosunkowo niewielki odsetek populacji do wojska, podczas gdy w innych społeczeństwach, takich jak Afganistan, praktycznie każdy zdolny mężczyzna w wieku od szesnastu lat do późnej starości, jest wojownikiem. Więc nawet drobne wsparcie dla ugrupowań ekstremistycznych w takich społeczeństwach może przełożyć się na znaczną liczbę uzbrojonych bojowników. Należy również zauważyć, że stosunek ekstremistycznych muzułmanów do generalnej populacji muzułmańskiej, z pewnością jest porównywalny do stosunku bolszewików w Rosji carskiej i powinniśmy również pamiętać co ta mała, fanatyczna frakcja była w stanie osiągnąć w sprzyjających okolicznościach. A amerykańskie siły zbrojne same w sobie są olbrzymem w stosunku do sił zbrojnych Kanady lub tych z niektórych krajów Europy Zachodniej.

Niemniej jednak, Kanada, jako zachodnia „średnia potęga” może odegrać pomocną rolę w walce, zwłaszcza, że od 2009 roku Ameryka ma prezydenta, który może być postrzegany jako nieco ambiwalentny gdy idzie o pojmowanie zagrożenia.

Istnieje również wiele wewnętrznych aspektów w dzisiejszych społeczeństwach zachodnich, które mogą osłabić je w odniesieniu do zapobiegania możliwych ataków terrorystycznych. Znaczna część społeczeństw zachodnich jest bardzo krytycznie nastawiona wobec Zachodu, z pozycji multikulturowych, jak również bardzo mocno zaniepokojona możliwymi naruszeniami prywatności i praw człowieka w ramach wojny z terrorem. Zachód ma również dośc otwarte granice i duże populacje imigrantów, w które terroryści mogą się wmieszać.

Jednak jest mało prawdopodobne, aby zostały wprowadzone bardziej rygorystyczne kontrole graniczne, restrykcje na imigrację, bądź masowe ograniczenia swobód obywatelskich imigrantów na Zachodzie. Choć konteksty społeczne i te dotyczące bezpieczeństwa mogą znacznie różnić się- mniej lub bardziej- można by argumentować, że dzisiaj Zachód jako całość stoi przed dylematem podobnym do tego, przed którym stoi Izrael. Można argumentować, że jednym ze sposobów, aby współczesny Zachód stał się bardziej bezpieczny byłby proces przyspieszonej globalizacji kulturowej. Przewiduje się, że społeczeństwa nie-zachodnie staną się coraz bardziej podobne do tych zachodnich. Oznacza to, że będą one coraz bardziej wywyższać wolność seksualną i osobistą. Ich współczynnik urodzeń najprawdopodobniej zacznie spadać, staną się coraz bardziej zamożne i konsumpcyjne, a pop-kultura z Ameryki Północnej i Zachodniej Europy stanie się kulturą globalną. Jednak silna obecność militarna USA na pewno będzie musiała być utrzymana przez dłuższy czas, aby uporać się z możliwymi reakcjami tradycyjnych społeczeństw, które będą asymilowane do globalnej kultury.

Istnieje również problem, iż niektóre społeczeństwa, na przykład w Afryce subsaharyjskiej, stoją przed tak wielkimi przeszkodami dzisiaj, że nie będą nigdy w stanie stać się zamożnymi i konsumpcyjnymi. Inną naprawdę istotną kwestią jest pytanie, czy rozszerzenie społeczeństwa konsumpcyjnego i nawyków konsumpcyjnych nie spowoduje zniszczenia ekosfery. Podczas gdy z jednego strony oczekuje się, że liczba ludności będzie spadać w wyniku konsumpcjonizmu, populacje krajów Trzeciego Świata są już relatywnie duże, przesunięcie trendów konsumpcji od tych charakterystycznych dla krajów Trzeciego Świata do tych, które są charakterystyczne dla bogatszych Amerykanów, spowoduje jeszcze większe obciążenie dla środowiska naturalnego.

Główną alternatywą dla uniwersalnego modelu globalizacji będzie prawdopodobnie jakaś konserwatywna restauracja na Zachodzie (lub jej istotnych części składowych). W relacji do kwestii bezpieczeństwa, pozwoliłoby to Zachodowi bronić się bardziej dynamicznie, czasem przy użyciu drakońskich metod, lecz jednocześnie odciąć się od wielu tzw. globalnych projektów demokratyzacyjnych. Taka restauracja zapewne również ograniczy globalny zasięg i skrajne style życia północnoamerykańskiej popkultury.

Może wydawać się to ironiczne, ale bardziej konserwatywna Ameryka naprawdę może okazać się o wiele mniej agresywana i imperialistyczna. Bardziej konserwatywna Ameryka pragnęłaby również ograniczyć globalny zasięg amerykańskiej pop-kultury.

W takim scenariuszu, większość nie-zachodnich społeczeństw mogłaby lepiej zachować swoją odrębność kulturową, lecz świat mógłby przypominać serię obozów zbrojnych, jako że między tymi cywilizacjami dochodziłoby do kolizji.

Odnowiona pewność siebie Zachodu i chęć oddziaływania swoją potęgą, w tym potęgą technologiczną, przypuszczalnie osłoniłaby go od niebezpieczeństw związanych z rywalizującymi blokami.

Jednak konflikt między różnymi obozami nie musi przybrać formy pełnowymiarowej i gorącej wojny. Rzeczywiście, wśród możliwości stwarzanych przez technologię dziś jest to, że konflikt nie musi przybrać pełnowymiarowego charakteru. Istnieją możliwości blokad handlowych, cyberwojny i ataki dronów. Niemniej jednak wybuchłyby również zimne wojny lub peryferyjne potyczki.

Podczas gdy te neotradycjonalistyczne zachodnie społeczeństwa z pewnością zachowałyby równowagę między wolnością, ładem i bezpieczeństwem, bez wątpienia lewicowcy i libertarianie uznaliby je za wysoce represyjne. Byłoby znacznie mniej „swobód seksualnych” i wyborów „stylów życia”.

W kategoriach heglowskich, neotradycjonalistyczne społeczeństwa widziałyby siebie jako syntezy przednowoczesności (afirmacja) i nowoczesności (negacja), tj. jako negacja negacji (czyli jako prawdziwa synteza). Niemożność znacznego podważenia i pokonania prądów późnej nowoczesności byłaby postrzegana jako wynikająca z Negacji przedłużonej do coraz większych skrajności- zwarcie prawdziwego postępu ludzkości. Tak zwane społeczeństwo globalnej kultury, z drugiej strony, będzie prawdopodobnie charakteryzowało się różnymi kombinacjami ekstremalnych stylów życia, wolności seksualnej, lewicowej politycznej poprawności i kapitalizmu. Trudno dostrzec, czy którekolwiek z tych tendencji kiedykolwiek byłyby w stanie uzyskać globalną dominację. Ten rodzaj społeczeństwa może być postrzegany jako nieustannie zmieniający się kalejdoskop, jako że następowałyby różne ad hoc akomodacje i koalicje między tymi trzema głównymi perspektywami.

Gdy budowa społeczeństwa globalnego byłaby w toku, nastąpiłby okres skrajnego zagrożenia wraz z możliwą i ostateczną reakcją ze strony niektórych społeczeństw tradycyjnych. Następnie, podstawowe zagrożenia dla bezpieczeństwa w większości społeczeństw globalnej kultury prawdopodobnie miałyby charakter wewnętrzny, na przykład wynikające z przestępczości i zakłoceń gospodarczych w społeczeństwie z małą ilościa trwałych podstaw. Wśród form tego zaburzenia gospodarczego mogłyby się pojawić: nadmierne rozciągnięcie paśtwa opiekuńczego, które w końcu pociągnełoby za sobą ogromne cięcia świadczeń socjalnych; spadek poziomu życia w rozwiniętych gospodarkach z powodu konkurencji ze strony słabiej rozwiniętych części świata; zapewne okres przejściowy skrajnego wyzysku taniej siły roboczej w mniej rozwiniętych gospodarkach świata; możliwe wykroczenia biznesowe, takie jak te obserwowane w ostatnim kryzysie finansowym (gdzie bardzo ryzykowne kredyty hipoteczne były pakowane jako inwestycje o wysokiej jakości i przerzucone na instytucje finansowe spoza USA); coraz większa liczba różnych fałszywych lub pół-oszukańczych „metod” robienia pieniędzy i w konsekwencji załamanie całego społecznego zaufania oraz tendencja ludzi, aby oprzeć swoje życie o nawyki konsumpcyjne, porzucając zapobiegliwość i popadając w ogromne zadłużenie. Społeczeństwo globalnej kultury byłoby niezwykle niespokojne, hiper-nowoczesne, a pod wieloma względami również wulgarne i prostackie. I, choć zorganizowana wojna między krajami może zniknąć, przemoc wynikająca z przetępczości, czy między grupami etnicznymi i kulturowymi, lub po prostu między ludźmi, może się nasilić.

Społeczeństwo globalnej kultury, które jest dalekie od utopii wyimaginowanej przez niektórych, wydaje się być prawdopodobnym rezultatem, przynajmniej z obecnego punktu widzenia. Według krytyków, to społeczeństwo może w bardziej odległej przyszłości przypominać dystopijne okoliczności z takich filmów jak „Łowca androidów” Ridleya Scotta (luźno opartej na książce Philipa K. Dicka „Czy androidy śnią o elektrycznych owcach?”). To wariant dosadny. Lub bardziej jałowy jak „Nowy Wspaniały Świat” Aldousa Huxleya.

Marek Węgierski

Autor jest konserwatywnym eseistą i badaczem historycznym. Mieszka w Toronto.

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *