Kolumbowie
Ile jest mogił w twym kraju ojczystym,
Które dawno porosły już trawą,
Gdzie leżą młodzi z sercem niegdyś czystym,
A u Boga Ojca stronę dzierżą prawą,
Syrenka sił nie miała bronić swego miasta,
Tam gdzie Kolumbowie życie oddać mieli,
W kochanej Warszawie przyszło im dorastać,
Tyś im była matką innej mieć nie chcieli,
Cóż dziś znaczą powstania,
W chaosie nowoczesnych czasów,
W erze pogoni za jutrem,
Już nie ma dzisiaj powstańców,
I tylko pożółkłe karty,
Historii znać o nich dają,
Że kiedyś opór uparty,
Przeplatał młodość ich z wiarą,
Młodych skazanych na Polskę,
Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec,
Honor to jednak ta Polska,
Końcem ze śmiercią okrutny taniec…