Skoro niemieckiego lekarza skazano na 180 tysięcy marek grzywny za używanie tytułu naukowego niezgodnie z prawem, to dlaczego przed nazwiskiem Władysława Bartoszewskiego nadal bezkarnie stawia się tytuły profesora i doktora habilitowanego – dopytuje się pewien Niemiec. A ponieważ nikt nie udzielił mu zadowalającej odpowiedzi, skierował sprawę do prokuratury.
Na oficjalnym dokumencie informującym o przyznaniu Władysławowi Bartoszewskiemu nagrody im. Adama Mickiewicza przez Komitet Trójkąta Weimarskiego, jak informuje „Nasz Dziennik”, przed nazwiskiem pełnomocnika rządu Donalda Tuska obok tytułu profesorskiego umieszczono także stopień doktorski i habilitację. Jest to – jak podkreśla juz nie po raz pierwszy gazeta – niezgodne z prawdą, gdyż Władysław Bartoszewski formalnie posiada średnie wykształcenie.
Komentarz: Wystarczy zobaczyć wikipedię:
. W listopadzie 1958 został przyjęty na studia polonistyczne na Wydziale Filologicznym UW w trybie eksternistycznym. Złożył na ręce profesora Juliana Krzyżanowskiego pracę magisterską, jednak decyzją rektora UW Stanisława Turskiego został w październiku 1962 skreślony z listy studentów.
http://pl.wikipedia.org/wiki/W%C5%82adys%C5%82aw_Bartoszewski
A także Portal Nauki Polskiej:
http://nauka-polska.pl/dhtml/raporty/ludzieNauki?rtype=opis&objectId=132066&lang=pl
aw
no może Niemcy w końcu zrobią porządek z tym zarozumiałym dziadem. Lehrbeauftragte czyli wykładowca to jeszcze żaden tytuł naukowy u maturzysty. Może warto by też odsłonić inne „zasługi” tej „legendarnej” postaci podawanej przez tvn jako autorytet do wierzenia. Np. sprawa uwolnienia go z obozu Auschwitz, jak do tego doszło i za ile.
@foxmann| Jak to, bydło ma osądzać niebydło?