Prawo i Sprawiedliwość kończy układanie list parlamentarnych. Jest na nich wiele nowych twarzy. Są też tacy parlamentarzyści PiS, którzy do Sejmu nie wystartują. Wśród nich – jak donosi Gazeta Wyborcza – jest też wielkopolski poseł Tomasz Górski (http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,36001,10163072,Na_liscie_PiS_do_Sejmu_Dziuba_przeskoczyl_Dudziak.html).
Dlaczego na listach nie ma Tomasza Górskiego? Oczywiście PiS odpowie, że to prosta konsekwencja dwóch prokuratorskich wniosków o zdjęcie mu immunitetu poselskiego. Jeden dotyczy podejrzenia przekroczenia prawa wyborczego. Drugi – przypuszczenia co do nieprawidłowości w rodzinnej firmie.
Teoretycznie sprawa powinna być jasna. Tyle tylko, że te zarzuty i prokuratorskie wnioski wobec Górskiego były kierownictwu PiS znane od lat. Wiele wysiłku w przekazanie tych informacji wkładał też – obok innych osób – obecny poznański lider Prawa i Sprawiedliwości. I co? I nic z tego nie wynikało. Nie wynikało choć PiS jak mantrę powtarzał znane sformułowanie o swoich wysokich standardach. Co więcej – trzymając się tych standardów – jeszcze niedawno głosami swych parlamentarzystów odrzucił wniosek o uchylenie immunitetu posłowi Górskiemu.
Wyjaśnienie tej sytuacji jest dość proste. Jarosław Kaczyński – jak to ma w zwyczaju – uważał obciążonego Tomasza Górskiego za wygodne, bo w tej sytuacji posłuszne, narzędzie do wewnątrzpartyjnych, lokalnych rozgrywek. Dziś gdy sytuacja jest już opanowana i zasłużony wieloletni działacz PC Tadeusz Dziuba mocną ręką dzierży poznańskie partyjne stery, Tomasz Górski nie jest już Prezesowi potrzebny. Nic więc dziwnego, że przed kolejnymi wyborami Jarosław Kaczyński przypomniał sobie o wysokich, pisowskich standardach,
Jan Filip Libicki
-asd