Wymiar geostrategiczny możliwej interwencji w Azawadzie

Nacjonaliści i islamiści

Historia proklamowanego 6 kwietnia 2012 r. Niezależnego Państwa Azawadu była krótka i burzliwa. Utworzone zostało w rezultacie prowadzonej od 12 stycznia przeciwko władzom Mali zwycięskiej kampanii Narodowego Ruchu Wyzwolenia Azawadu (MNLA). Proklamowane świeckie państwo nie zostało jednak uznane ani przez żadnego z sąsiadów (Mali, Burkina Faso, Niger, Algieria, Mauretania), ani przez zrzeszającą wszystkie oprócz Maroko niepodległe państwa kontynentu Unię Afrykańską, ani przez zrzeszającą byłe metropolie kolonialne i najważniejszych zarazem partnerów krajów afrykańskich Unię Europejską. Przedłużanie się sytuacji zawieszenia w północnej części Mali ułatwione zostało dezorganizacją władzy w samym Bamako, gdzie 21 kwietnia doszło do zamachu stanu, w konsekwencji którego pozbawiony rządów został dotychczasowy prezydent państwa Amadou Sanogo (objął urząd zaledwie niepełne trzy tygodnie wcześniej). Po zaledwie jednak miesiącu od ogłoszenia niepodległości bo już 26 maja, MNLA zmuszony był podzielić się władzą z islamistyczną organizacją Ansar Dine (Obrońcy Wiary), na której rzecz następnie do końca lipca utracił kontrolę nad wszystkimi najważniejszymi miastami kraju.

Utworzona w marcu 2012 r. Ansar Dine uważana jest za blisko związaną z Al-Kaidą Islamskiego Maghrebu (AQIM). Organizacja wzięła co prawda udział w walce MNLA o wyzwolenie Azawadu, ale jej lider Iyad Ag Ghali od początku przeciwny był ogłoszeniu niepodległości, w miejsce tego domagając się wprowadzenia szariatu na terenie całego Mali. Związki Obrońców Wiary oraz siostrzanego wobec niej Ruchu na rzecz Dżihadu i Jedności Afryki Zachodniej (MUJAO) z AQIM dostarczyły pretekstu zrzeszającej piętnaście państw regionu (Nigeria, Niger, Burkina Faso, Mali, Senegal, Gambia, Gwinea-Bissau, Gwinea, Sierra Leone, Liberia, Wybrzeże Kości Słoniowej, Ghana, Togo, Benin, Republika Zielonego Przylądka) Unii Gospodarczej Państw Afryki Zachodniej (ECOWAS) do ogłoszenia przygotowań do interwencji dla przywrócenia zwierzchności Bamako nad opanowaną przez buntowników północną częścią Mali. 28 listopada sekretarz generalny ONZ Ban Ki Moon udzielił państwom ECOWAS poparcia w ich planach dotyczących Azawadu.

Plan ataku

Planowana liczebność wojsk interwencyjnych wynosić ma 7 tys. żołnierzy. 3 300 wystawić mają państwa ECOWAS, 3 tys. samo Mali, zaś od 200 do 400 doradców wojskowych pochodzić ma z państw zachodnich, które zapewnią także interwentom zaplecze logistyczne, finansowe i wywiadowcze. Uderzenie nastąpi najprawdopodobniej na kierunkach: z Mauretanii przez miasto Lere i położone w pobliżu jeziora Faguibine miasto Goundam; z malijskiej prowincji Mopti, przez miasto Douentza drogą prowadzącą do kontrolowanych przez islamistów prowincji Kidal i Gao; z Niamej – stolicy Nigru, drogą prowadzącą na północ wzdłuż rzeki Niger, przez wysunięte na południe miasto Ansongo w kierunku miasta Gao będącego stolicą prowincji o tej samej nazwie; także z Niamej przez położone na południowym wschodzie miasto Menaka w kierunku miasta Kidal, również będącego stolicą prowincji o tej samej nazwie. Celami pośrednimi koalicji będzie zatem zdobycie miast Lere, Goundam, Douentza, Ansongo i Menaka oraz otwarcie sobie w ten sposób drogi do osiągnięcia celów ostatecznych – odbicia z rąk AQIM miast Gao, Kidal i Timbuktu. Wstępem do przyszłej ofensywy jest dotychczas przeprowadzona blokada wojskowa regionu opanowanego przez islamistów. Siły malijskie rozmieszczone zostały wzdłuż linii rozciągającej się pomiędzy miastami Nampala przy najbardziej na południowy wschód wysuniętym odcinku granicy Mauretanii, poprzez Mopti nad rzeką Niger, aż po miasto Koro przy granicy z Burkina Faso. Burkina Faso rozmieściło z kolei wzdłuż swojej północnej granicy 1 000 żołnierzy, przedłużając w ten sposób blokadę aż do granicy z Nigrem. Niger i Mauretania oddelegowały do patrolowania swoich granic jednostki przeszkolone wcześniej przez amerykańskich instruktorów wojskowych.

Plan obrony

Islamiści starają się przygotować do obrony zajmując wysunięte punkty na szlakach prowadzących do strategicznego rdzenia zajmowanego przez nich terytorium, obejmującego obszar od Timbuktu na południowym zachodzie, poprzez północną część prowincji Gao wraz ze stolicą tego regionu, środkową część prowincji Kidal wraz ze stolicą, aż po niewielki przyczółek w górach Adrar des Floras po algierskiej stronie granicy. Jak opisano wyżej, atak koalicji na terytorium zajęte przez islamistów spodziewany jest od strony zachodniej (z Mauretanii), południowo-zachodniej (z Mali) i południowo-wschodniej (z Nigru).

Krokiem ku zabezpieczeniu kierunku zachodniego było zajęcie przez Ansar Dine miasta Goundam. Następnie, 23 listopada ta sama organizacja pojawiła się w kontrolowanym dotychczas przez MNLA mieście Lere. Obrońcom postawiono ultimatum: dołączą do Ansar Dine lub opuszczą miasto. MNLA zdecydował się na drugie rozwiązanie i przesunął swoje siły bliżej granicy z Mauretanią. 28 listopada Obrońcy Wiary formalnie zajęli Lere. W ten sposób podporządkowali sobie dwa najważniejsze punkty strategiczne wzdłuż drogi prowadzącej z Mauretanii do Timbuktu, wzdłuż której planowany jest atak sił koalicji.

Na południe od Timbuktu znajduje się bagnisty obszar górnego biegu Nigru nazywany Macina. Zajmuje on większą część prowincji Mopti, uznawanej za nieformalną granicę pomiędzy południową a północną częścią Mali. Do posiadającego port lotniczy miasta Mopti łatwo dostać się można drogą prowadzącą z położonego dalej na południe i znacznie od niego ludniejszego miasta Segou, stanowiącego już część gęściej zaludnionej i będącej geopolityczną bazą dla państwowości malijskiej południowej części tego kraju. Z kolei na północ i dalej na północny wschód od Mopti prowadzi najważniejsza z komunikacyjnego i strategicznego punktu widzenia droga Mali, łącząca jego rozwinięte prowincje na południu (rolnictwo prymitywne, nad brzegami Nigru zaś także uprawa ryżu i rolnictwo plantacyjne oraz chów kóz i owiec) z pustynnymi prowincjami saharyjskimi (mającą szersze znaczenie gałęzią rolnictwa jest tam tylko chów wielbłądów). Kolejnym na północ od Mopti dużym miastem przy tej drodze jest Douentza, zajęta w sierpniu przez bojowników MUJAO.

Główną kwaterą MUJAO jest stolica prowincji Gao (miasto posiada lotnisko i obok funkcji administracyjnych spełnia także finansowe i handlowe). By strategicznie zabezpieczyć je od południowego wschodu, MUJAO dokonał okupacji Ansongo, położonego w odległości 100 km od Gao. W połowie listopada MUJAO zajął też Menakę, stojącą na drodze sił koalicyjnych zarówno do Gao jak i do Kidal. Dzięki tym działaniom zasięg terytorium kontrolowanego przez islamistów przesunął się daleko na południe, pokrywając się w zasadzie z granicą Mali i Burkina Faso oraz Mali i zachodniej części Nigru.

Układ sił

Ze względu na niewielkie zaplecze gospodarcze i transportowe głównych miast w regionie planowana kampania będzie prowadzona z relatywnie niewielkim natężeniem sił ludzko-materiałowych. Możliwości projekcji siły przez Bamako, Niamej i Nawakszut w saharyjskiej części Mali nie są duże. Islamiści nie wystawią zapewne sił liczniejszych niż interwencyjne, to jest liczących sobie maksymalnie 7 tys żołnierzy, co mniej więcej odpowiada ich dzisiejszemu stanowi. Obecnie operują oni głównie w oddziałach wielkości plutonu, liczących sobie około 40 ludzi przemieszczających się w siedmiu do dziesięciu półciężarówkach. Jedynie przy poważniejszych operacjach angażują siły wielkości kompanii, liczące wówczas około 200 ludzi. O losach kraju mającego około 820 tysięcy kilometrów kwadratowych powierzchni (powierzchnia Polski to 312,6 tysiąca kilometrów kwadratowych) zadecyduje zatem około 14 tysięcy żołnierzy i bojowników obydwu stron.

Pomimo zbliżonej liczebności, siły koalicji przewyższać zapewne będą siły AQIM pod względem uzbrojenia, wyszkolenia i koordynacji działań. Należy się zatem spodziewać, że w otwartej walce te pierwsze powinny szybko odnieść zwycięstwo i osiągnąć zamierzone cele strategiczne w postaci zajęcia miast. Następnie jednak warunki geograficzne zwrócić się mogą przeciwko interwentom. Podobnie jak miało to miejsce w Afganistanie po rozpoczęciu amerykańskiej okupacji w 2001 r. i w Iraku po rozpoczęciu okupacji w 2003 roku, islamiści mogą wycofać się w górskie i pustynne regiony północnego Azawadu, gdzie korzystając z odległych pustynnych oaz, terenów górskich i słabo kontrolowanych przygranicznych obszarów południowej Algierii i północnego Nigru jako ze swej podstawy strategicznej, mogą skutecznie prowadzić walkę partyzancką nawet przez lata, jak miało to miejsce na tym terenie na przykład podczas powstania Tuaregów w latach 1990-1995. AQIM zachowa zapewne zdolność do paraliżowania swoimi atakami transportu prowadzonego głównymi drogami regionu i atakowania wysuniętych posterunków wojskowych. Finansować swoją działalność może zarówno opodatkowując ludność wiejską, jak i poprzez porwania dla okupu czy przemyt ludzi i narkotyków. Ze względu na rozległość terytorium i jego relatywnie niewielkie zaludnienie (Azawad zamieszkuje 1,3 mln ludzi, gęstość zaludnienia wynosi 1,6 os./km2) a także słabość sił zbrojnych państw regionu, możliwości prowadzenia skutecznych działań przez islamistów będą zapewne większe niż w przypadku ruchów oporu walczących z okupacją USA w Afganistanie lub Iraku, czy choćby w przypadku palestyńskiego ruchu oporu walczącego z okupacją izraelską.

Kluczowe znaczenie dla ostatecznego rozstrzygnięcia konfliktu będzie miało zapewne pozyskanie przez islamistów lub siły koalicyjne poparcia miejscowych tuareskich szczepów, co stałoby się solidnym oparciem dla trwałej kontroli nad Azawadem. W przypadku AQIM, pozyskaniu tego poparcia ma służyć utworzenie organizacji-córek w postaci Obrońców Wiary i MUJAO. Islamiści, podobnie jak ich odpowiednicy na pozostającym do niedawna de facto poza kontrolą władz egipskich Półwyspie Synaj, zabiegają o wsparcie żyjących z transgranicznego przemytu klanów i plemion. Z kolei koalicja liczy na poparcie laickich milicji tuareskich, w przeszłości współpracujących już z trenowanymi przez instruktorów z USA malijskimi siłami specjalnymi. Największymi z nich są Republikański Ruch na rzecz Odbudowy Azawadu dowodzony przez dawnego pułkownika armii malijskiej Elhaidjego Aga Gamou oraz Ludowy Front Wyzwolenia Azawadu pod kierownictwem Hassana Aga Mehdiego, również byłego pułkownika sił zbrojnych Mali.

Plan odwrotu

Ewentualny odwrót islamistów bardziej prawdopodobny jest na kierunku wschodnim i północno-wschodnim, niż na zachód do Mauretanii. Gdyby islamscy bojownicy wybrali ten drugi kierunek, musieliby skorzystać z jedynej dostępnej drogi przez Nampalę, gdzie jednak stacjonują znaczne siły malijskie. Po stronie mauretańskiej droga również jest silnie obsadzona przez wojsko, gdyż ma strategiczne znaczenie dla bezpieczeństwa tego państwa, prowadząc przez położone kolejno ze wschodu na zachód miasta Bassiknou, An-Namah, Tinbadgah, posiadające port lotniczy Ayun Al-Altrus, następnie zaś przez Kifah i Alaq w kierunku położonej nad Atlantykiem stolicy w Nawakszut. Skierowanie się na północ, przez terytorium prowincji Timbuktu (zajmującej obszar historycznego Azawadu) wymagałoby pokonania rozległych pustynnych bezdroży i wystawiło siły islamistów na atak wojsk koalicyjnych.

Dogodniejsza dla AQIM sytuacja kształtuje się na kierunku południowo-wschodnim i północno-wschodnim. Znajdują się tam pasma górskie Adrar des Iforas w prowincji Kidal, u stóp którego na zachodzie leży miasto Tessalit (przy drodze prowadzącej z Niamej do Algierii), na południu miasto Kidal, zaś na północy miasto Tin Zaouatene. Znaczenie ma tu fakt, że pasmo Adrar des Iforas jest tradycyjnym matecznikiem Ansar Dine. Znajdujące się już na terytorium Nigru góry Air leżą z kolei w sąsiedztwie dużego węzła komunikacyjnego w Agadez i mającego duże złoża uranu Arlit. Ważniejsze może się jednak okazać, że w położonej na lewym zboczu tego pasma gminie Tassara, swoją bazę operacyjną ma Nigeryjski Ruch na rzecz Sprawiedliwości, na którego wsparcie liczyć mogą islamiści. Dobrą bazą operacyjną mogą się wreszcie okazać algierskie góry Al-Hogar, gdzie rebelianci mogliby oprzeć się na ukrytych pośród pasm górskich oazach i kotlinach. Możliwości zablokowania przez koalicję tak pokierowanego odwrotu są zaś niewielkie. W takiej sytuacji konflikt mógłby znacznie rozciągnąć się w czasie, AQIM zachować a nawet umocnić swoją pozycję w regionie, zaś ostateczny wynik walk nie byłby wcale pewny.

Ronald Lasecki

Tekst ukazał się pierwotnie na geopolityka.org

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *