Białoruski sąd skazał w środę Dźmitryja Kanawałaua i Uładzisłaua Kawalioua na kary śmierci za kwietniowy zamach w mińskim metrze, w wyniku którego zginęło 15 osób. W białoruskim prawodawstwie kara śmierci jest najwyższym wymiarem kary. Wykonuje się ją poprzez rozstrzelanie – informuje serwis tvn24.pl
Określając oskarżonych jako „wyjątkowo niebezpiecznych dla społeczeństwa” sędzia Alaksandr Fedarcou orzekł: „Sąd skazuje ich na najwyższy wymiar kary – karę śmierci przez rozstrzelanie”.
Przed kilkoma dniami białoruscy obrońcy praw człowieka wypowiedzieli się przeciwko karze śmierci dla oskarżonych. W oświadczeniu podkreślono, że konstytucja Białorusi oraz podpisane przez nią porozumienia międzynarodowe zapewniają obywatelom „naturalne i niezbywalne prawo do życia oraz gwarantują je jako wartość najwyższą”.
Przed ogłoszeniem wyroku ponad 10 tys. internautów zaapelowało na Białorusi o niestosowanie kary śmierci wobec dwóch oskarżonych w procesie o zamach w mińskim metrze.
Sprawcami zamachu na stacji metra w centrum Mińska jest 25-letni Dźmitry Kanawałau. Jego rówieśnik i kolega Uładzisłau Kawaliou był oskarżony o współudział i niepoinformowanie o przestępstwie. W wyniku wybuchu zginęło 15 osób, kilkaset zostało rannych.
Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka oznajmił niedawno w wywiadzie dla rosyjskiej telewizji, że podejmie decyzję, czy „ułaskawić czy nie ułaskawić” dwóch oskarżonych.
– Będę musiał, czy chcę tego, czy nie (…) powiedzieć w tej sytuacji ostatnie słowo. Jeśli sąd podejmie decyzję o karze śmierci dla tych ludzi (…), powinienem podpisać dekret o tym, czy ich ułaskawić, czy nie – powiedział Łukaszenka rosyjskiej telewizji. Podkreślił zarazem: „Jako prezydent uważam, że kara za podobne czyny powinna być najsurowsza”.
11 kwietnia ok. godz. 17.45 (godz. 16.45 czasu polskiego) eksplodował ładunek wybuchowy na stacji metra Oktiabrskaja (biał. Kastrycznickaja) w centrum Mińska. Zginęło 11 osób, kolejne cztery zmarły w następnych dniach i tygodniach w szpitalach. Rannych zostało kilkaset osób.
J