Gazeta zauważa, że resort spraw zagranicznych nie wyciągnął wniosków ze sprawy białoruskiego opozycjonisty Alesia Bialackiego. Został on skazany na podstawie polskich dokumentów finansowych przekazanych reżimowi Łukaszenki. Okazuje się – jak ustaliła „Rzeczpospolita” – że trzy miesiące po skazaniu Bialackiego przez białoruski sąd, MSZ wysłał około 30 białoruskim opozycjonistom deklaracje podatkowe PIT z sumami, jakie otrzymali od polskiej dyplomacji.
Korespondencja została wysłana listami poleconymi z logo ministerstwa w lutym. Otrzymały ją między innymi osoby, które kandydowały przeciw Aleksandrowi Łukaszence w wyborach prezydenckich. Część adresatów otrzymała przesyłki w stanie naruszonym. „Rzeczpospolita” dysponuje kopiami tej korespondencji. PIT-y zostały podpisane przez szeregową urzędniczkę z Wydziału Planowania i Realizacji Budżetu Biura Administracji MSZ. Nie opiewają na duże sumy. Jak powiedział „Rz” rzecznik MSZ Marcin Bosacki, chodziło o udział w konferencji w 2011 roku na szczycie Partnerstwa Wschodniego. – Środki te nie dotyczyły nieakceptowanego przez prawo białoruskie zagranicznego wsparcia na projekty pozarządowe, jak to miało miejsce w odniesieniu do (…) Alesia Bialackiego – dodał. Zaznaczył, że żaden z uczestników do 17 października nie spotkał się z nieprzyjemnościami.
http://www.polskieradio.pl/75/921/Artykul/706329,Wpadka-MSZ-PITy-dla-opozycji-wyslano-na-Bialorus
a.me.
To były moje pieniądze. Twoje też.