Cerise: Trójkąt dramatyczny Karpmana, czyli jak stać się ofiarą?

Jak stać się niewidocznym? Jak “ukryć się w świetle “ – czyli jak zyskać bezkarność bez względu na okoliczności i przejąć nad kimś całkowitą kontrolę?

Pierwszy element odpowiedzi jest następujący: należy powstrzymać w osobie celowanej wszelką krytykę względem siebie, wszelkie podejrzenie, nieufność i czujność. Aby to osiągnąć, trzeba wzbudzić w niej albo poczucie zaufania, albo obojętności. Można to zrobić, udając ofiarę i w ten sposób odwrócić od siebie uwagę, ponieważ aby położyć kres skierowanym na siebie atakom, nie ma nic lepszego niż zajęcie pozycji słabszego, ofiary, osoby, która nie jest w stanie wyrządzić krzywdy, zadać gwałtu. Dlatego hacking jest potajemnym gwałtem, takim, w którym gwałciciel albo działa z ukrycia, albo przynajmniej nie zwraca na siebie uwagi.

Opanowanie umiejętności skupiania uwagi mózgu, czyli zależności zaufanie-obojętność-nieufność, jest kwestią centralną. Ta zdolność kontrolowania uwagi posiada emocjonalną bazę, której strukturę tworzą role do odegrania i pozycje do zajęcia przez innych w społecznej fantazji. Role te i miejsca definiują “archetypowe sytuacje grupowe”, które zmuszają do konkretnego działania w stosunku do miejsca zajmowanego przez innych. Nauka instalowania tego rodzaju “wymuszających sytuacji” po to, aby zmanipulować innych, prowokując w nich konkretne zachowanie , to cały rozdział w psychologii społecznej i dynamice grupowej – o czym informują autorzy książki “Gra w manipulacje Postaw na swoim i nie daj się” – Robert-Vincent Joule i Jean-Léon Beauvois. W tej perspektywie realizacja figury analizy transakcyjnej zwanej trójkątem Karpmana, zwanej też trójkątem dramatycznym (Stephen Karpman, 1968) jest jedną z najbardziej znanych.

Przy użyciu trójkąta dramatycznego Karpmana polityczna narracja sprowadzona zostaje do 3 ról: oprawcyofiary i wybawcy. Jeżeli nie uda się neuro-hackerowi wzbudzić zwykłej obojętności wobec swojej osoby, to bezwzględnie musi on wzbudzić zaufanie, zajmując w tym celu miejsce ofiary lub wybawcy. Każda osoba lub grupa społeczna, która głośno domaga się, by uznać ją za ofiarę lub wybawcę, jest w trakcie instalowania trójkąta Karpmana. Narracja o “prześladowanej mniejszości” wpisuje się w ten mechanizm i stanowi narzędzie neuro-hackingu, skuteczny haczyk do uśpienia czujności.

Kiedy status ofiary lub wybawcy zostanie przyjęty przez jednego z aktorów sytuacji – co skutkuje tym, że pozostali aktorzy nie są wobec niego podejrzliwi – ofiara lub wybawca może wówczas zacząć podstępnie niszczyć pozostałych tak, że nie zdają sobie sprawy z tego, co się dzieje. Gwałt i podstępne niszczenie mózgu polega właśnie na wprowadzenie go w konflikt trójkątny, którego strukturą jest pojedynek między dwoma aktorami nadzorowany i aranżowany przez trzeciego aktora – czyli inscenizacja konfliktu między dwiema stronami pod kontrolą trzeciej strony, której zadaniem jest inicjowanie, a następnie podtrzymywanie konfliktu z pozycji poza wszelkim podejrzeniem. Aby pozostać niezauważonym, aranżujący konflikt wierzchołek trójkąta będzie musiał wygenerować zaufanie lub obojętność wobec siebie, zajmując miejsce ofiary lub wybawcy.

Kolejnym krokiem ofiary/wybawcy będzie wzbudzenie nieufności między zajmującymi podstawę trójkąta pozostałymi aktorami, nadając im miano wzajemnych oprawców i w ten sposób prowokując konflikt między nimi, co oznacza wprowadzenie ich w tzw. rywalizację naśladowczą (René Girard). Jest to druga faza hackingu polegająca na zaafekowaniu mózgu przez śmiertelny wirus “separatyzmu”, poprzez wprowadzenie do systemu docelowego wewnętrznych sprzeczności aż do momentu rozpadu zaangażowanych stron.

Lucien Cerise

“Neuro-pirates, Réflexions sur l’ingénierie sociale “, ed. Kontre Kulture, 2016

tłum Anna Chrołowska
Click to rate this post!
[Total: 11 Average: 5]
Facebook

1 thoughts on “Cerise: Trójkąt dramatyczny Karpmana, czyli jak stać się ofiarą?”

  1. Ciekawa, trafna i na czasie notka.
    Niestety, ale obawiam się że niewiele osób ją zrozumie.
    W czasach PRL cybernetyka cieszyła się dużym powodzeniem.
    Miałem kolegę cybernetyka, bardzo chciał się zajmować psychologiom tłumu.
    Nie zrobił kariery bo nie miał „żyrantów”. Przypuszczam że dzisiaj nie jest inaczej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *