Małym bohaterem wczorajszego dnia był do niedawna mój partyjny kolega,
europoseł Marek Migalski. To bardzo sympatyczny człowiek. Wczoraj
dowiedzieliśmy się od niego bardzo ciekawej rzeczy, a mianowicie tego, że jako
europoseł zarabia zdecydowanie za dużo. Interesująca deklaracja.
Obok informacja, że szefem sztabu PJN w zbliżających się wyborach
parlamentarnych ma być poseł Tomasz Dudziński. Informacje te nie są ze sobą
związane, ale wiele mówią co się w tym ugrupowaniu dzieje.
Otóż z jednej strony mamy do czynienia z dość desperacką i nieporadną próbą
łapania procentów. Trudno bowiem o bardziej populistyczną deklarację niż
deklarowanie wszem i wobec, że zarabia się za dużo. Różnie wygląda później z
realizacją takiej deklaracji. Ale w przypadku Marka Migalskiego może okazać się to
dosyć proste. W zbliżającej się kampanii wyborczej PJN będzie niewątpliwie
potrzebował znanych twarzy. Marek Migalski z pewnością taką jest. Wystarczy więc
aby wystartował z sejmowych list PJN i nie tylko wprowadzi w czyn własną sugestię
co do zbyt dużych zarobków, ale jeszcze wyborczo pomoże własnemu stronnictwu w
niełatwej sytuacji. Skoro padła deklaracja, zachęcam do takiego kroku. Tyle o
desperackiej próbie.
Jest ona z góry skazana na niepowodzenie. Dlaczego? Także dlatego, że z
drugiej wiadomości dowiadujemy się, że szefem sztabu PJN został Tomasz
Dudziński. Bardzo Tomka lubię. Biorąc jednak pod uwagę moje siedmiomiesięczne
doświadczenie współpracy w ramach PJN pierwsze posiedzenie sztabu z udziałem
jego szefa może się odbyć gdzieś w okolicach wyborczej ciszy.
Jan Filip Libicki
asd
To niech się podzieli ze mną,albowiem cieniutko przędę, ale to takie gadanie do chińskiego ludu. Mają za dużo, nic nie robią,to niech wracają do kraju i zamiatają ulice. Demokracja służy do tego,aby wyżywić bandę darmozjadów, 10 razy większą niż za komuny.