Kilka dni temu Adam Bielan pochwalił pro pisowską konferencję zatytułowaną „Polska – Wielki Projekt”. Była rzeczywiście ciekawa. Bielan stwierdził wprost, że z przesłania tej konferencji wyłania się PiS, który chciałby współtworzyć. I że drugi raz PiS-u by nie opuszczał. Dziś skrytykował Joannę Kluzik-Rostkowską.

        
Sprawa jest złożona. Należałem do tych osób w PJN-ie, które bardzo długo Adama Bielana broniły. Pisałem o tym tutaj: (http://www.jflibicki.salon24.pl/288774,a-to-polska-wlasnie).  Uważałem i uważam, że był on niezwykle istotnym elementem całego projektu. Że jest bardzo zdolnym człowiekiem. I że zarówno sam fakt, jaki sposób jego pozbycia się był poważnym błędem PJN-u. Nie zmienia to jednak faktu, że jedna konferencja, pokazująca lepsze, merytoryczne oblicze PiS, niczego tu nie zmienia. Bo to tylko część prawdy. Druga i większa jej część to pochodnie, marsze, rozpylony hel, bomba próżniowa i Antoni Macierewicz.

        
Trudno uwierzyć, że Adam Bielan tego nie widzi. Na pewno widzi. Pytanie więc kiedy się w to włączy? Pytanie kiedy zacznie skakać przez płotki na Krakowskim Przedmieściu?