Jarosław Kaczyński ocenił Platformę Obywatelska. W dniu sobotniej konwencji programowej nazwał ją partią bezideową. Dlaczego? Bo jak powiedział musi być taką partia, w której mieszczą się i Jarosław Gowin i Joanna Kluzik-Rostkowska.

To interesująca deklaracja. Bo zdecydowana większość posłów, ale i elektoratu Pisu, jest bliska poglądom i politycznemu profilowi właśnie Gowina. Więcej nawet, są od niego znaczne bardziej konserwatywni. Za takiego uchodzić chce z pewnością i sam Prezes. Warto w tym kontekście zapytać co przez tyle lat robiła w jego partii Kluzik-Rostkowska ? Co robiła kierując jego kampanią wyborczą ? I czym wreszcie zasłużyła się samemu Jarosławowi Kaczyńskiemu, że proponował jej stanowisko wice prezesa PiS ? Jest przecież jasne, że w tym personalnym zestawie Kaczyński uznaje Gowina  za reprezentanta bliskiej mu ideowo linii politycznej, a Kluzik za kogoś, kto jest jej zaprzeczeniem.

Otóż odpowiadam Jarosławowi Kaczyńskiemu, że nie ma w tym nic dziwnego. Między dwójką przywołanych przez niego polityków są bowiem poważne różnice ideowe. Nikt nigdy ich nie ukrywał. Łączą ich zaś wspólne przekonania co do różnych elementów funkcjonowania państwa. Nie jest to więc symbolem bezideowości. Jeśli jednak Prezes PiS tak uważa to jaką partią było przez lata to ugrupowanie ? Ugrupowanie w którym tolerowano, a nawet powierzano wysokie funkcje właśnie Kluzik-Rostkowskiej?  Więcej, jest rzeczą powszechnie znaną, że poglądy śp. Lecha Kaczyńskiego bliższe były właśnie Kluzik-Rostkowskiej niż przeciętnego członka i wyborcy PiS. Jak więc należy nazwać partię której kandydat na prezydenta, a później prezydent, ma poglądy inne od zdecydowanej większości swojego ugrupowania ? Czy w tym wypadku trzeba było mówić o bezideowej partii, czy też o bezideowym kandydacie na prezydenta Lechu Kaczyńskim? Czy to się da jakoś logicznie pogodzić ? Bardzo jestem ciekaw odpowiedzi Pana Prezesa.

www.facebook.com/flibicki

Jan Filip Libicki

-asd