Pikanterii sprawie dodaje fakt, że pretekst do ataku na Piotrowskiego dało pytanie sformułowane na konferencji przez dziennikarza „Idź Pod Prąd”, czyli organu prasowego Kościoła Nowego Przymierza, antykatolickiej sekty religijnej silnie zaangażowanej m.in. w propagowanie smoleńskich teorii spiskowych. – Jak pan skomentuje zdanie wygłoszone przez prof. Piotrowskiego, że „PiS to ja”? – dociekał przedstawiciel sekciarzy. – Pan Piotrowski nie jest członkiem PiS, chociaż dostał się do Europarlamentu z naszej grupy, to potem ją opuścił, a wrócił dopiero niedawno. Naszym głównym kandydatem z Lubelszczyzny pozostaje prof. Waldemar Paruch, którego jestem zupełnie pewien. Nie może bowiem być tak, że ktoś się gdzieś dostaje dzięki jakiejś partii, a potem trochę jest, a trochę nie jest w danej grupie. Nie. Jak już się dostałeś, to masz siedzieć i słuchać co ci każą! – wyłożył swoje credo prezes Kaczyński.
Obecny na sali prof. Piotrowski zareagował na atak wyłącznie uśmiechem, jednak do mikrofonu podskoczył wyraźnie zdenerwowany przedstawiciel… Telewizji TRWAM, dociekając, czy forowany prof. Paruch jest członkiem PiS. – W tej chwili nie, ale my jesteśmy partią autonomiczną i nikt nam nie może narzucać kogo mamy popierać. Jak ktoś tak robi, to nie tylko szkodzi PiS, ale i szkodzi Polsce! – warknął Kaczyński, a osoba adresata tej uwagi nie pozostawiła złudzeń kogo prezes uważa za wroga.
Dziwaczna wymiana zdań na lubelskiej konferencji wskazuje jak złe stosunki panują już między przywódcą PiS, a toruńską rozgłośnią i jej środowiskiem. Kaczyńskiego kandydaci wsparci przez Radio wyraźnie uwierają i z dużą nadzieją oczekuje ich porażki w wyborach. Nie zamierza też ukrywać swego negatywnego nastawienia do współpracowników Ojca Dyrektora, takich jak prof. Piotrowski. Nie można więc wykluczyć, że całkowity rozbrat między Radiem a PiS nastąpi najpóźniej po wyborach 25 maja, w których o. Rydzyk nie zdecydował się przenieść swego poparcia na inną formację centro-prawicową (mimo życzliwych gestów wymienionych z Solidarną Polską). Radio znajduje się więc w pułapce, przed którą ostrzegano jego liderów już przy okazji ich zaangażowania w nakręcanie spirali smoleńskiej. Przeniosła ona aktywa ideologiczne ruchu bezpośrednio w ręce przywódców PiS, tworząc mito- i ruchotwórczą narrację niezależną, a dla wielu atrakcyjniejszą niż tradycyjny przekaz Radia Maryja. Tak oto po raz kolejny w polskiej polityce machinator od własnej ginie machiny, a prof. Piotrowski, choć w tych wyborach ma jeszcze szansę ocaleć – staje się pierwszą ofiarą pogłębiającego się dysonansu niszczącego najtrwalszy dotąd, a szczególnie szkodliwy sojusz na scenie politycznej III RP.
Konrad Rękas
„Radio znajduje się więc w pułapce, przed którą ostrzegano jego liderów już przy okazji ich zaangażowania w nakręcanie spirali smoleńskiej. Przeniosła ona aktywa ideologiczne ruchu bezpośrednio w ręce przywódców PiS, tworząc mito- i ruchotwórczą narrację niezależną, a dla wielu atrakcyjniejszą niż tradycyjny przekaz Radia Maryja. Tak oto po raz kolejny w polskiej polityce machinator od własnej ginie machiny” – Trudno mi się z tym zgodzić. O.Rydzyk ma nadal największe możliwości mobilizacyjne w Polsce (szereg marszów o umieszczenie TV Trwam na multipleksie, które miały miejsce w wielu miastach i gromadziły od kilkunastu, do kilkuset tys. ludzi (w Warszawie), mówi samo za siebie). PiS (choćby wsparte medialną sakiewiczowszczyzną i karnowszczyzną) nie może nawet marzyć o zmobilizowaniu takich mas ludzi. Od co najmniej roku lub półtorej widać, słychać i czuć, że temat Smoleńska się wypala i już (poza ultrasami) przestaje opinię publiczną ekscytować (kolejne pojawiające się teorie i „niezbite dowody” z reguły nie wzbudzają już gorących dyskusji, jak miało to miejsce w latach 2010-2012). Na rozwodzie PiS-u z o.Rydzykiem straci PiS. Dlaczego więc do tego dąży? Moim zdaniem dlatego, że PiS – mający wg mnie za zadanie w Polsce z ramienia mocodawców z Zachodu kanalizować patriotyczną część narodu, by nie zorganizowała się oddolnie, a następnie etapami ją lewaczyć – dostał właśnie sygnał, aby rozpocząć proces lewaczenia swojego elektoratu. Świadczyć może o tym prosodomickie stanowisko Glińskiego i jednego z głównych publicystów okołopisowskich – Ziemkiewicza. Co by o o.Rydzyku nie powiedzieć, to sodomii on nie poprze i będzie przeszkodą w procesie urabiania pisowskiego elektoratu ku jej akceptacji, dlatego Kaczyński z o.Rydzykiem zrywa. Powstaje więc pytanie, na kogo o.Rydzyk skieruje teraz karny, radiomaryjny elektorat (gwarantujący przekroczenie progu wyborczego – vide: LPR i Samoobrona)? Moim zdaniem na Ruch Narodowy i nie zdziwię się, jeśli RN będzie obecny w następnym Sejmie. Jest taka strona polonijna WirtualnaPolonia.com, na którą od czasu do czasu zaglądam i która od zawsze idzie po linii o.Rydzyka. Ta strona przez ostatnie kilka lat (odkąd na nią zaglądam) zawsze promowała PiS, a niedawno – ku mojemu zdumieniu – zauważyłem, że promuje RN, a nawet KNP. Być może wyciągam zbyt daleko idące wnioski i nagła zmiana linii propagandowej tej polonijnej, okołoradiomaryjnej strony jest bez znaczenia, ale kto wie, czy nie jest to przedsmak tego, co o.Rydzyk zrobi wspólnie z całym swoim środowiskiem.