Czy Sakiewicz – a może i Macierewicz – okradają obywateli RP?

Naprawdę warto śledzić blogosferę. A zwłaszcza toczące się w niej dyskusje. Bo oto portal wpolityce.pl postanowił bronić PiSu przed Newsweekiem. Gazeta Tomasza Lisa pisała ostatnio o finansach ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego. I o tym, że Instytut Lecha Kaczyńskiego finansował ekspertów Parlamentarnego Zespołu Antoniego Macierewicza (link tutaj:)

To zwróciło uwagę na pisowskie powiązania finansowe. I wywołało facebookową dyskusję miedzy Janem Osieckim, a Tomaszem Machałą o możliwości kontynuowania tego wątku. To wtedy właśnie w obronie PiS wystąpił portal braci Karnowskich. Co pisze? Że to małostkowość badać źródła finansowania ekspertyz służących ustaleniu prawdy smoleńskiej. Autorzy pytają też czy obaj dziennikarze będą wyliczać Zespołowi Antoniego Macierewicza ile wydał na światło, a ile na ksero (stosowny tekst tutaj).

Tymczasem blogosfera ma to do siebie, że poruszony temat często znajduje nieoczekiwanych kontynuatorów. Tak jest chyba i tym razem. Oto bowiem wytrawny bloger Salonu24, niejaki Wywczas, napisał w czwartek rzecz moim zdaniem dużo bardziej ciekawą. Wręcz bulwersującą. Otóż zdaniem Wywczasa raport Zespołu Parlamentarnego Antoniego Macierewicza wprowadziła do obrotu – w formie książkowej – prywatna spółka Rejtan, należąca do… Tomasza Sakiewicza i jego teścia Ryszarda Gitisa!!! (link tutaj:  )

Jeśli w tej sprawie Wywczas się nie myli oznacza to ni mniej ni więcej tylko tyle, że coś, co jest własnością intelektualną wszystkich obywateli – bo druki instytucji publicznych z definicji nie mają praw autorskich – publicznie dostępne nie jest (bo bloger ten twierdzi, że raport jest nie do zdobycia w internecie), ale stanowi za to źródło finansowych korzyści prywatnych osób!!!

Jeśli tak rzeczywiście jest to jest duży problem. Bo czyż można nie domniemywać, że polski obywatel – zwłaszcza ten zainteresowany pracami Zespołu Parlamentarnego – jest najprawdopodobniej okradany? Okradany przez Tomasza Sakiewicza, a może i – o zgrozo – przez samego Antoniego Macierewicza???!!! Musi bowiem prawdopodobnie słono zapłacić za to, co z definicji należy mu się jak psu zupa!

Sprawa wygląda poważnie. To już nie jest kwestia prądu, ani papieru do ksero wykorzystywanego przez dzielny Zespół. Tu może chodzić o korzyści finansowe prywatnych osób osiągane na publicznej własności! (link do księgarni Gazety Polskiej tutaj:)

Moim zdaniem tą sprawą powinny zająć się władze Sejmu. Bo choć pewnie nie mamy tu do czynienia z działaniem bezprawnym, to z pewnością z postępowaniem nieetycznym. Dlatego też, na ręce Marszałek Sejmu Ewy Kopacz i szefa Kancelarii Sejmu Lecha Czapli, skierowałem niezwłocznie stosowne pisma w tej sprawie. (link tutaj ).

Jeśli mamy tu do czynienia z prywatnym, nieetycznym biznesem, to mam nadzieję, że obojgu nie zabraknie determinacji do zdecydowanego działania!

PS: Chyba jednak jest gorzej niż myślałem. Bo wczoraj wieczorem nieoceniony Wywczas zawiesił na swojej stronie wiadomość, że ma informację z Sejmu. Informację o tym, że ci, którzy się o to zwrócili otrzymali pisemną odpowiedź, że parlament nie dysponuje żadną wersją ostatniego raportu Zespołu Parlamentarnego i odsyła pytających do… Antoniego Macierewicza!!! (tutaj).

Czyżby więc – wraz z Tomaszem Sakiewiczem – był on jedynym dysponentem tego materiału? Na to wygląda… Jeśli tak, to – jest grubo…

Jan Filip Libicki

www.facebook.com/flibicki

aw

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “Czy Sakiewicz – a może i Macierewicz – okradają obywateli RP?”

  1. To ciekawe, a nawet kuriozalne jak członek jednej kradnącej złodziejskiej bandy oskarża drugą bandę o to samo. Prawdę mówiąc, pisiacka a nawet eseldowska banda będąc u władzy mniej kradła niż banda pana senatora.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *