Dlaczego Frondzie trudno ufać? Czyli prawdomówni jak GW

Portal Fronda.pl czytam zawsze z bardzo mieszanymi uczuciami. O tyle, o ile jest to portal katolicki, zajęty walką z sodomitami i głoszeniem, że życie zaczyna się od momentu poczęcia, na tyle jest mi bliski.

Problem tylko w tym, że coraz częściej odnoszę wrażenie, że celem tego portalu, a osobliwie dra Tomasza Terlikowskiego, przestała być walka o postulaty katolickie, lecz próba upartyjnienia polskiego Kościoła, poprzez dowiedzenie, że PiS jest partią katolicką, a PO jest partią antykatolicką, w sumie jednakową z SLD. Co gorsze, coraz więcej odnoszę wrażenie, że nie tyle jest to portal katolickiego skrzydła PiS, co swojego rodzaju „portal lotniczy”, jak ujął to celnie Filip Libicki, czyli zajmujący się szerzeniem spiskowej wizji świata, gdzie różnorakie „ciemne siły” – na czele z Donaldem Tuskiem i Włodzimierzem Putinem – odpowiadają pośrednio czy bezpośrednie za śmierć „prezydenta tysiąclecia” Lecha Kaczyńskiego.

Dlatego Fronda coraz mniej jest stroną katolicką, a coraz bardziej smoleńską.

Z tego względu redakcja portalu jest zdolna PiS wybaczyć wszystko: nawet manipulację przez PiS kwestią życia poczętego czy In vitro. Przecież wszyscy wiedzą, że kilka lat temu nie doszło do konstytucyjnego załatwienia obrony życia poczętego tylko z powodu sprzeciwu Jarosława Kaczyńskiego. Więcej, wie o tym i sam dr Terlikowski, ponieważ napisał na ten temat książkę: „Prawo do życia. Zdradzona nadzieja”. W książce tej, krok za krokiem, dr Terlikowski opisał manipulacje i gierki Jarosława Kaczyńskiego, które doprowadziły do tego, że konstytucyjna ochrona życia poczętego nie została doprowadzona do skutecznego końca, a Marek Jurek zakończył swoją karierę polityczną.

Uważam, że z sympatii dla PiS – której źródła nie są dla mnie jasne (a przypuszczeniami dzielić się nie chcę, szczególnie, że nie są dla redakcji chlubne) – Fronda manipuluje faktami tak, aby wszystko co katolickie przypisać PiS, a wszystko co katolicyzmowi wrogie przypisać PO. Wystarczy w tej kwestii przeczytać komentarze dra Terlikowskiego sprzed kilku dni, gdy PiS postanowiło, dla celów wyborczego pijaru, utopić projekt obywatelski o ochronie życia. Mogło jednak przedstawić w ten sposób siebie jako partię „za życiem”, a PO jako partię „przeciwko życiu”. Dr Terlikowski dzielnie sekundował w tej manipulacji, wraz ze swoim portalem głosząc pisowską interpretację tych wydarzeń.

Dziś na Frondzie mamy do czynienia z podobną manipulacją. Po raz kolejny imputuje mi się niesamowitą sympatię dla gen. Jaruzelskiego z tej racji, że 2 lata temu przeprowadziłem z nim wywiad dla kwartalnika „Pro Fide, Rege et Lege”. Ciekawe, że przypomniano sobie o tym po 2 latach… Odkąd to zresztą przeprowadzenie z kimś wywiadu jest znakiem sympatii? Wywiad to wywiad i tyle. Jako dziennikarz zrobiłem wywiad z gen. Jaruzelskim (PFRL, nr 63), innym razem z przywódcą hiszpańskich karlistów prof. Ayuso (PFRL, nr 64), a jeszcze innym razem z Krzysztofem Bosakiem czy Arturem Zawiszą (PFRL, nr 62). Na konserwatyzm.pl są też wywiady z Robertem Węgrzynem czy Jerzym Gorzelikiem. Czy to znaczy, że z nimi wszystkimi też sympatyzuję (i to równocześnie)?

Jeśli dobrze rozumiem, dowodem mojego zaprzaństwa czy dziwactwa miałyby być te oto zadane gen. Jaruzelskiemu pytania, które przytacza anonimowy autor tekstu:

1/ W naszej aktualnej polityce pojawiał się taki wątek: dlaczego nie internowano Jarosława Kaczyńskiego? Jak Pan mógł mu to zrobić i go nie internował?
2/ Czyli uważa się Pan za realistę…
3/ To zapytamy o Aleksandra Wielopolskiego. Czy słynną brankę z 1863 r., zorganizowaną aby zapobiec powstaniu, można porównać do stanu wojennego? Tyle tylko, że pańska branka się udała, a tamta nie. To dobre pytanie – w końcu pański dziadek był powstańcem.

Czy może mi anonimowy autor tekstu z Frondy powiedzieć co w tych pytaniach jest niestosownego?

Do tego dodajmy nierzetelność przytoczonych pytań. Oto pytania nr 2 i 3 w rzeczywistości, w wywiadzie, poprzedzają pytanie nr 1, czyli o Jarosława Kaczyńskiego. Pomiędzy nimi jest poza tym kilka pytań na inne tematy. Anonimowy autor manipulując ich kolejnością i wycinając te, które mu nie pasują próbuje przez to powiedzieć, że twierdzę jakoby fakt, że Kaczyńskiego nie internowano w XII 1981 ma coś wspólnego z realizmem politycznym i branką Wielopolskiego?

Następnie anonimowy autor, kończąc to zmanipulowane cytowanie, pisze: „Idealnym uzupełnieniem dla tego wywiadu była ostatnia rozmowa Hołdysa z komunistycznym generałem”.

Bardzo przepraszam, czy rozmowa Hołdys-Jarzuelski została opublikowana na konserwatyzm.pl? Jeśli nie, to co ona ma wspólnego z wywiadem sprzed 2 lat? Czy nie chodziło oto, aby Czytelnicy zapamiętali, że Hołdys z Jaruzelskim rozmawiali na konserwatyzm.pl?

Następna manipulacja polega na tym, że Czytelnicy mają odnieść wrażenie, że miałem „ostatnio udowodnić, że red. Terlikowski nie jest „bezpartyjnym fachowcem”. Taki artykuł przedstawia się ciekawie w zestawieniu z faktem, że sam prof. Wielomski startował z list Prawa i Sprawiedliwości”.

Jako odpowiedź przytaczam komentarz Ludwika Skurzaka, zamieszczony pod tekstem:

„T. Terlikowski będzie protestował przeciw swojej działalności” – to był mój text, a nie A. Wielomskiego. Szkoda, że nie mogę się doczekać odpowiedzi na moje pytanie sprzed paru dni:
Jako autora książki „Zdradzona nadzieja” pytam wprost i publicznie. Opisał Pan szczegółowo, na czym polegały manipulacje PiS w 2007 roku i że to J. Kaczyński tak naprawdę /jako zwolennik „kompromisu aborcyjnego”/ utrącił nowlizację. Dziś okazało się, że PiS działa nadal tymi samymi metodami. To oni przecież zwolali posiedzenie tej komisji. Nawet nie walczyli wcześniej politycznie o większość bo tego właśnie chcieli – by PO odrzuciła projekt i by w kampanii wyborczej krzyczeć na nich, że są antykościelni. Zaszkodzili sprawie, bo wystarczyło dotrzymać umów, że do sprawy in vitro i ochrony życia się w tej kadencji nie wraca, a obywatelski projekt ustawy nie jest objęty zasadą dyskontynuacji. Pan też o tym wszystkim doskonale wie, a jednak dziś nie napisze Pan tego, co tak szeroko ujął Pan w „Zdradzonej nadziei”. Dlaczego?

No właśnie: dlaczego? Zostawiam to pytanie Czytelnikom.

Adam Wielomski

PS
Przed chwilą autor tekstu o którym piszę zmienił podpis z M.Z.B na M.Z.Bruszewski. Cieszy, że jednak nie wstydzicie się swoich nazwisk. Na konserwatyzm.pl anonimy nie są publikowane. Tym między innymi się różnimy.

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “Dlaczego Frondzie trudno ufać? Czyli prawdomówni jak GW”

  1. Czekamy na merytoryczną odpowiedź ws. ochrony życia. Czemu Fronda wpisała się w PiS-owski plan utrącenia inicjatywy obywatelskiej? Z książki „Zdradzona nadzieja” wiemy, że T. Terlikowski nie mógł tego nie rozumieć. A jednak, inaczej niż w 2007 roku, dziś kica przed PiS i pomaga im w torpedowaniu inicjatyw dotyczących spraw moralnych. Dlaczego?

  2. @Adam Wielomski – ” Przecież wszyscy wiedzą, że kilka lat temu nie doszło do konstytucyjnego załatwienia obrony życia poczętego tylko z powodu sprzeciwu Jarosława Kaczyńskiego” – to zdanie jest oczywistym nadużyciem. Do zmiany konstytucji potrzeba 2/3 głosów, o czym dobrze wiesz. PO i SLD miały łącznie 186 posłów, czyli juz na starcie niemożliwe staje się zebranie 300. A przecież ciężko się spodziewać, żeby wszyscy pozostali głosowali za, zwł. SO… Wszyscy wiedzą, że nienawidzisz Kaczora, ja też go nie lubię – ale trzymajmy się faktów.

  3. Tomku, Ty sobie żartujesz czy aż tak bardzo nie masz pojęcia co zrobił Kaczyński? Przeczytaj sobie książkę Terlikowskiego jeśli fakty są niejasne dla Ciebie. Większość konstytucyjna była.

  4. @ T. Dalecki – jak Ci T. Terlikowski nie pasuje, to weź książkę M. Jurka. Wolisz relację ustną – zapytaj kogoś z posłów LPR. Wszyscy powiedzą Ci to samo. Nie było przypadkiem, że PiS namnażało projekty, by rozbić większość w sejmie. Powiem więcej, z własnego doświadczenia człowieka, który robił ustawę o in vitro – oni wtedy literalnie powtórzyli te same manewry. Obecnie forsowanie drugiego czytania gdy nie mieli większości w komisji też nie było przypadkiem. Po prostu – takie serie przypadków się nie zdarzają.

  5. @Adam, Ludwik – co zrobił to co innego ( z pewnością nie będę czytął Terlikowskiego zresztą), ja tylko proszę o trzymanie się zasad logiki i faktów. Proszę o policzenie posłów.

  6. @ T. Dalecki Ja to tłumaczyłem tysiąc razy, ale pewnie Cię to nie interesowało. Posłowie PO to są w większości tacy ludzie, co najchętniej nie głosowaliby przeciw Kościołowi chyba, że ich władze partii docisną. Władze partii z kolei najchętniej nie głosowałyby przeciw Kościołowi chyba, że się uda jakoś zamącić. Np. pokazać, że są różne opinie w Kościele. J. Kaczyński, który sam jest zwolennikiem kompromisu aborcyjnego, o czym wielokrotnie mówił – doskonale o tym wie. Gra bardzo prosto. Namnaża projekty, żeby podzielić biskupów. Wtedy władze PO mówią – no właśnie, są różne opinie wśród biskupów. A prości posłowie mówią: sami nie wiecie o co chcecie, macie pięć projektów. To ja głowy nie będę nadstawiał. No i w ten sposób idzie rozbić potencjalną większość. Argument z większość może podnosić tylko ktoś, kto kompletnie nie rozumie dynamiki tych procesów.

  7. Zgoda, też mam te same odczucia. Przy czym Konserwatyzm nie jest bez winy(popieranie Libickiego). Trzeba sobie zadać pytanie kto na tym korzysta? Jak będzie wielu takich pożytecznych idiotów to przez dziesięciolecia prawdziwa prawica nie zasiądzie w parlamencie. Trzeba tym Ludziom jak Korwin, Terlikowski, o. dyrektor, Marek Jurek itp. zadać pytanie: dla kogo pracujecie panowie?!

  8. @Honorata Czy moglaby Pani laskawie powstrzymac sie od uzywania sformulowan typu”Ręce i nogi opadają ( majtki chyba też)” na konserwatywnym portalu ?

  9. @Antoni Ratnik Czy mógłby pan Antoni zwrócić łaskawie uwagę na wcześniejsze artykuły, które mówią o moich Rodakach niewybredne rzeczy! Ot, choćby artykuły, w których występuje taka niby śmieszna zbitka słowna SS. W Polsce szanowny panie ma to szczególne konotacje. Albo ciągłe naigrywanie się ze słuchaczy RM?To konserwatystom wypada nabijać się z często starszych i prostych ludzi!?Taki ma pan wysublimowany gust panie Antoni, zresztą jak na francuza wymownego przystało, a pozwala pan na obrażanie czytelników?! Ja zauważam to w przeciwieństwie do pana, i ciągle szanuję moich Rodaków, choć mój emocjonalny wpis świadczy o ogromnym zniecierpliwieniu wobec nich. A wpis miał swojego adresata i nie był nim pan, zauważam skromnie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *