Dlaczego napisałem „Klątwę generała Denikina”?

Co prawda pisał już o tym Józef Mackiewicz w książce „Lewa wolna”, ale tylko on – temat pozostawał nadal swego rodzaju tabu, czymś wstydliwym i niechętnie podejmowanym, właściwie przez wszystkie obozy polityczne.

Nie ukrywam, że do ponownego zajęcia się wydarzeniami lata i jesieni 1919 roku zmobilizował mnie trwający w Polsce od wielu lat jednostronny „dyskurs” na temat polsko-rosyjskich relacji. Jest on nie tylko jednostronny, agresywny i ideologiczny, ale w wielu przypadkach kłamliwy. Notorycznie wrzuca się do jednego worka Rosję i Rosję bolszewicką, traktuje represje i winy tych obu bytów wobec nas jako przejaw tego samego zjawiska, jakim ma być antypolonizm rzekomo tkwiący w Rosjanach od wieków. Jeśli chodzi o rok 1919, o Denikina, o fatalny w skutkach błąd, jakim było świadome uratowanie bolszewików od klęski – panuje u nas milczenie albo lukrowanie historii, przedstawianie tych wydarzeń jako rzekomo nieuniknionych bądź, co jest najbardziej popularne – obarczanie całą winą… białej Rosji.

Wystarczy przejrzeć podręczniki, opracowania czy nawet hasła w encyklopediach. Przemilczenia, kłamstwa i zwyczajne fałsze są na porządku dziennym. Jednym z najbardziej jaskrawych jest twierdzenie, że biała Rosja w ogóle nie akceptowała Polski jako państwa niepodległego, że hasło „jedna niepodzielna Rosja” jest tego dowodem. Wreszcie, że Rosja Denikina była wściekle antypolska. Są to oczywiste kłamstwa, które na dobre zadomowiły się nie tylko w publicystyce, ale i w naukach historycznych. Nie ma do tej pory żadnego opracowania uczciwie przedstawiającego to zagadnienie. Praca Adolfa Juzwenki „Polska a `biała` Rosja” z roku 1972 jest do tej pory jedynym poważnym opracowaniem.

Na temat układu pomiędzy Piłsudskim a Dzierżyńskim i Leninem panowała w Polsce długo zmowa milczenia. To zdumiewające, ale w tamtych latach, w 1919 i 1920, polska opinia publiczna, ale także politycy – nic o tym nie wiedzieli. Piłsudskiemu udało się utrzymać wszystko w największej tajemnicy. Kiedy w 1920 roku dotarły, za pośrednictwem prasy lewicowej za granicą, informacje na ten temat – zwyczajnie temu zaprzeczono. Jak pisze Andrzej Nowak w artykule pt. „Lewa wolna”, albo o spiskach Piłsudskiego z Leninem” („Arcana”, nr 2-3/ 2007), Narodowa Demokracja zgłosiła w Sejmie interpelację żądając wyjaśnień. „Odpowiedź na interpelację przedstawił w imieniu ministerstwa spraw wojskowych gen. Kazimierz Sosnkowski pół roku później, dopiero po ostatecznym zamknięciu polsko-sowieckiej wojny. Stwierdził, że posłowie ZL-N [Związku Ludowo-Narodowego] powołują się na „pogłoski… pozbawione jakiejkolwiek podstawy”, zaś wstrzymanie większych operacji wojennych przez Naczelne Dowództwo polskie w czasie największego nasilenia ofensywy białych armii na Moskwę i Piotrogród spowodowane było wyłącznie … zimową porą i wynikającym stąd złym stanem zaopatrzenia i warunkami pola walki [w istocie chodziło o wrzesień-październik 1919 roku]”. Dopiero po śmierci Piłsudskiego, w 1937 roku, strona polska przyznała, że układ zawarto.

Wybrałem powieść, bo ta forma przekazu daje większe możliwości oddziaływania na odbiorcę niż sucha praca naukowa. Nie jest to jednak powieść czysto literacka, ale bardziej literatura faktu z wątkiem fikcyjnym. Wydarzenia przedstawione w powieści są prawdziwe, tak jak większość postaci w niej występujących. Cytowane dokumenty, listy (poza listem Denikina do gen. Dowbor-Muśnickiego) czy cytaty z prasy także. Fikcyjna jest para głównych bohaterów – płk Piotr Grigoriewicz Goremkin i Maria Biełozierska. Szereg postaci fikcyjnych ma swoich realnych odpowiedników. Moim zamiarem było także pokazanie białej Rosji, przybliżenie polskiemu odbiorcy ludzi tamtej strony, ich zapatrywań i poglądów, w szczególności centralnej postaci, jaką był gen. Anton Denikin. Kreśląc ten obraz korzystałem z najnowszych opracowań historycznych na ten temat, jakie ukazały się w Rosji po 1990 roku, w tym z kapitalnej, z mojego punktu widzenia, monografii o służbach specjalnych białej Rosji w latach 1918-1922.

Na koniec o ocenach natury ogólnej. Kiedy w latach 60. XX wieku ukazała się na emigracji powieść Józefa Mackiewicza „Lewa wolna” – została surowo oceniona przez większość polskich środowisk politycznych. Charakterystyczne jest jednak to, że jeden z czołowych publicystów narodowych – Jędrzej Giertych – uznał, że teza główna Mackiewicza, o błędzie i winie polskiego kierownictwa z Piłsudskim na czele – jest słuszna. Giertych napisał dwa listy do Mackiewicza. W pierwszym, z 23 września 1968 roku, stwierdził: „Różnię się z Panem w większości poglądów na polską politykę, na sytuację światową, na przeszłość, wręcz na ludzkie życie. Ale są punkty, w których się ze sobą zgadzamy”. Ta zgodność ocen dotyczyła właśnie roku 1919. W drugim liście do Mackiewicza, z 7 października 1968, Giertych jasno sprecyzował swoje stanowisko: „Mieliśmy moralny obowiązek nie przeszkadzać ‘białym’ Rosjanom w ich wysiłkach, a nawet (w imię sprawy ogólnochrześcijańskiej i ogólnoludzkiej) mieliśmy obowiązek pomóc im w tym zakresie, w jakim było nas stać na to bez popełniania samobójstwa. […] Dobicie Denikina przez rozejm mikaszewicki – to była zbrodnia”.

Jan Engelgard

PS. Książka trafiła już do sprzedaży, jest dostępna w księgarni internetowej capitalbook oraz innych księgarniach, będzie także sprzedawana na Targach książki Historycznej w Warszawie (24-27 listopada 2011)

Książkę można kupić tutaj

aw

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “Dlaczego napisałem „Klątwę generała Denikina”?”

  1. „Na temat układu pomiędzy Piłsudskim a Dzierżyńskim i Leninem panowała w Polsce długo zmowa milczenia.” Może ten układ był korzystniejszy . A może socjalista dogadał się z socjalistą. Książka może być ciekawa, ale link nie działa. Dlaczego konserwatysta.pl od strony technicznej działa jak socjalistyczne przedsiębiorstwo? Idee powinny zobowiązywać.

  2. @malok: Dobre pytanie. I przy okazji dobrze by było też znacznie wydłużyć okres trwania sesji po zalogowaniu się.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *