Wojskowi knują, by przejąć władzę w Egipcie i wprowadzić dyktaturę. Tymczasem obywatele nie chcą nawet o tym słyszeć. Dlatego słynny plac Tahrir znów zapełnia się ludźmi. Czy tym razem Egipcjanom też uda się obalić władze?
Kilkaset osób okupowało w niedzielę rano plac Tahrir w Kairze, podczas gdy do sporadycznych starć manifestantów z policją dochodziło pod ministerstwem spraw wewnętrznych niedaleko tego głównego placu w egipskiej stolicy. Policyjne oddziały prewencji regularnie stosowały gaz łzawiący przeciwko demonstrantom, podczas gdy kilkudziesięciu protestujących wznosiło barykady w okolicy budynku resortu spraw wewnętrznych – poinformowała agencja AFP. W meczetach znajdujących się w pobliżu placu Tahrir (po arabsku Wyzwolenia) zorganizowano prowizoryczne szpitale, gdzie opatrywani są ranni manifestanci. Najczęstsze obrażenia to zatrucie po gazie łzawiącym, czy rany po gumowych kulach i śrucie.
Na placu grupki manifestantów wznosiły hasła wymierzone we władze wojskowe, które objęły rządy po obaleniu w lutym br. prezydenta Hosniego Mubaraka. Domagano się odejścia przewodniczącego Najwyższej Rady Wojskowej, marszałka Mohammeda Husejna Tantawiego. „Rada kontynuuje politykę Mubaraka, nic nie zmieniło się po rewolucji” – powiedział AFP 29-letni Chaled, który jako jeden z wielu postawił namiot na środku placu Tahrir. W wyniku sobotnich starć demonstrantów z policją w Kairze i Aleksandrii zginęły dwie osoby, a ponad 600 zostało rannych.
Dziennik.pl
Całość na:http://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/artykuly/367385,kilkaset-osob-okupuje-plac-tahrir-w-kairze.html
Dodał Stanisław A. Niewiński
Witam, osobiście zupełnie zgadzam się z Twoim tekstem !