Grekokatolicy się dzielą

Opisywany już przez nas atak związanego z uniatami portalu http://grekokatolicy.pl/ na Józefa kardynała Glempa wywołał w końcu reakcję hierarchów Cerkwi – arcybiskupa Jana Martyniaka z Przemyśla i Włodzimierza Juszczaka z Wrocławia. Wydali oni oświadczenie odcinające się od treści zamieszczanych przez administratora portalu – Ireneusza Kondrowa, lidera Fundacji im. Andrzeja Szeptyckiego. Oto treść stanowiska zamieszczonego na oficjalnej stronie http://www.cerkiew.net: „Od jakiegoś czasu na portalach internetowych pojawiają się informacje, które w swoich treściach powołują się na stronę internetową http://grekokatolicy.pl/. Chcemy podkreślić, że portal internetowy http://grekokatolicy.pl/ nie jest oficjalną stroną Kościoła Greckokatolickiego w Polsce. Jest inicjatywą prywatną nie związaną z urzędem Kościoła Greckokatolickiego w Polsce. Zgodnie z dekretem hierarchów Kościoła Greckokatolickiego w Polsce (Przemyśl-Wrocław 01-12-2011, l.dz. 577/XII/2011; l.dz.: 2011/391) z dnia 01 grudnia 2011 roku p. 10 portal internetowy http://grekokatolicy.pl/ bezprawnie używa nazwy „grekokatolicy” gdyż żaden z hierarchów nie udzielił administratorom serwisu wymaganej zgody. Jednocześnie informujemy, że za treści wszystkich publikowanych artykułów na portalu http://grekokatolicy.pl/ odpowiadają ich autorzy i nie należy ich utożsamiać ze stanowiskiem Kościoła Greckokatolickiego w Polsce.

Biuro prasowe Archieparchii Przemysko-Warszawskiej

Podstawa prawna

Przemyśl-Wrocław 01-12-2011

L.dz. 577/XII/2011

L.dz.: 2011/391

Dekret p. 10

Żadna stacja radiowa lub telewizyjna, redakcja, program czy audycja, a także strona internetowa, nie może używać w nazwie określeń: „Kościół Greckokatolicki (bizantyjsko-ukraiński), Cerkiew Greckokatolicka (bizantyjsko-ukraińska), grekokatolik, obrządek greckokatolicki (bizantyjsko-ukraiński)” czy przymiotników: „greckokatolicki, bizantyjsko-ukraiński” bez zgody kompetentnej władzy kościelnej. Zgody na używanie w tytułach podanych wyżej określeń, także w innych przypadkach i odmianach, udzielają na swoim terenie poszczególni biskupi eparchialni, a na terenie całej Polski Arcybiskup Metropolita Przemysko-Warszawski po konsultacji z Biskupem Wrocławsko-Gdańskim.

Biuro prasowe Archieparchii Przemysko-Warszawskiej,

Biuro Prasowe Eparchii Wrocławsko-Gdańskiej

Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że zdecydowanie arcybiskupów wzrosło nie tyle w związku z krytyką dialogu z prawosławiem, co stało się następstwem coraz śmielszych ataków na samych hierarchów w tekstach na http://grekokatolicy.pl/. Tendencja ta zresztą jeszcze się umacnia. Dzień po oświadczeniu Eparchii – Kondrow napisał: „Portal Grekokatolicy.pl już niejednokrotnie krytycznie oceniał działalność biskupów. Może część grekokatolików jest znudzona lub zdziwiona, takim postępowaniem. Niemniej takie są fakty i sposoby nacisku na sprawujących władze. Na pewno jeśli mają poczucie moralnej odpowiedzialności za Cerkiew, muszą się liczyć z opinią swoich wiernych. Dlatego tak ważne jest, aby o problemach naszej Cerkwi rozmawiać nie tylko w czterech ścianach, ale także na forach internetowych. Ponieważ tylko taka droga może prowadzić do zmian na lepsze. Chrystus poprzez uniżenie, śmierć i zmartwychwstanie zbawił rodzaj ludzki. Każdy z nas, a w tym także biskupi nie powinni się więc bać uniżenia, gdyż ono prowadzi do zbawienia i zwycięstwa. Podobnie ma się rzecz z Cerkwią greckokatolicką, aby mogła osiągnąć sukces potrzebuje uniżenia biskupów, którzy miejmy nadzieję rozeznają się w swej niedoskonałości i niewystarczalności. A konsekwencją ich odnowy duchowej będzie powołanie na niwę Cerkwi greckokatolickiej w Polsce kolejnych biskupów. W przeciwnym razie historia może ocenić ich, jako najbardziej zaściankowych i szkodliwych dla grekokatolicyzmu hierarchów w Polsce”.

Podział w środowiskach uniackich wydaje się tym głębszy, że odrębne stanowisko w sprawie dialogu z prawosławiem zajął też metropolita Światosław Szewczuk, kijowsko-halicki arcybiskup większy. „Jestem gotowy do dialogu, a nawet uważam, że potrzebujemy procesu pojednania z Rosyjską Cerkwią Prawosławną” – podkreślił zwierzchnik grekokatolików z Ukrainy. Tymczasem krytycy hierarchów z Polski często oglądają się na Lwów i Kijów, oczekując stamtąd tradycyjnego wsparcia w duchu ukraińskiego szowinizmu. Na razie jednak będzie to (przynajmniej oficjalnie) utrudnione. Nb. takie stanowisko metropolii kijowskiej może wskazywać, że Deklaracja Warszawska została tam trafnie odczytana jako wyraz tendencji samej Stolicy Apostolskiej, a więc nierozsądnie byłoby zgłaszać jakieś zastrzeżenia. Lepiej udawać poparcie i deklarować swój udział w procesie współpracy z prawosławiem.

Odnośnie odcięcia się przez greckokatolickich biskupów od portalu Kondrowa – to jednak jest to krok nie tylko spóźniony, ale i niekonsekwentny. Hierarchowie zasłonili się bowiem względami formalnymi, nie deprecjonując jednak samych treści zamieszczanych na grekokatolicy.pl. To zaś może wskazywać, że nawet jeśli sami nie zgadzają się z atakami na kardynała Glempa – to mają świadomość, że poglądy takie podziela znaczna część ich szowinistycznie nastawionych wiernych. A to nie rokuje dobrze dalszym stosunkom między oboma rytami w obrębie wspólnoty katolickiej.

Konrad Rękas

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “Grekokatolicy się dzielą”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *