Jak więdnie Polska Razem

Jarosław Gowin wezwał wczoraj tych sędziów, którzy – jak rozumiem kwestionując tryb ich przenosin w ramach przekształcania sieci sądów rejonowych – nie orzekali, aby za ten właśnie czas zwrócili pobrane wynagrodzenie (http://gowin.salon24.pl/564286,czarna-lista-wymiaru-sprawiedliwosci-sedziowie-oddajcie-kase).

Żeby było jasne, moim zdaniem ma w tej sprawie oczywiście rację. Tyle, że temat przez niego podnoszony znakomicie ilustruje problem, przed którym stanął. Problem polegający na tym, że walcząc o sforsowanie bariery 5% w eurowyborach musi poruszać tematy czytelne dla opinii publicznej. Czy ten temat takim jest? Oczywiście nie! O tej sprawie wiedzą wyłącznie osoby wąsko zainteresowane tym tematem oraz ewentualnie ci, którzy na własnej skórze zetknęli się z problemem sędziowskiej odmowy odbycia rozprawy. Trochę tego mało jak na potrzebne 5% elektoratu…

Tak więc Polska Razem już od ponad miesiąca nie generuje tematów, które mogły by na tyle zainteresować zwykłego obywatela, by z ich sumy miało się uzbierać owe magiczne 5%…

Polska Razem więdnie. A do tego od dziś ma dodatkowy problem. Pisałem wczoraj o delikatności kwestii ukraińskiej. Że trzeba bardzo uważać, by przy euforycznym wspieraniu Majdanu przez naszą klasę polityczną – co generalnie jest kierunkiem słusznym – nie wspierać jednocześnie tych Ukraińców, którzy chętnie wyjmą z zębów nóż i błysną nam nim w oczy. Ledwo to napisałem, a już w Rzeczpospolitej ukazał się wywiad z rzecznikiem tak zwanego „prawego sektora” na Majdanie, który bez najmniejszej żenady zażądał zwrotu Przemyśla (http://www.rp.pl/artykul/107684,1083009-Lider-banderowcow–ludobojstwo-na-Wolyniu-to-brednia.html).

Nieśmiało przypomnę więc tylko, że drugą twarzą partii Gowina jest Paweł Kowal – jedna z pierwszych polskich twarzy na Majdanie. Że robi tam dobrą robotę? Nie mam wątpliwości! Tylko jest mały problem. Jak to wytłumaczyć mieszkańcom Przemyśla, Sanoka czy Chełma? Może Bielan coś wymyśli, ale zadanie ma naprawdę arcytrudne…

Do tego wszystkiego Polska Razem nie ma klubu parlamentarnego, co już na starcie odcina ją od możliwości uczestnictwa w lwiej części medialnych programów publicystycznych. Mówiąc krótko: impreza straciła impet. Na moje dzisiejsze powątpiewania, co do dalszych losów Polski Razem, jeden z jej działaczy odpowiedział mi: No cóż, trzeba będzie projekt reanimować. Ma rację. Pozostaje tylko jedno pytanie: Jak reanimować coś, co jeszcze tak naprawdę nie zaczęło żyć? Takich cudów to w przyrodzie nie ma…

I na koniec. Biorę udział w konkursie Onetu na Blog Roku 2013. Będzie mi miło, jeśli osoby mi życzliwe wyślą smsa o treści: E00125 na numer 7122.  A jeśli do 6 lutego jeszcze parę razy to powtórzą i zachęcą do tego znajomych, będzie mi tym milej.

Jan Filip Libicki

www.facebook.com/flibicki

aw

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “Jak więdnie Polska Razem”

  1. „trzeba bardzo uważać, by przy euforycznym wspieraniu Majdanu przez naszą klasę polityczną – co generalnie jest kierunkiem słusznym” No proszę, jaki piękny mesjanizm.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *