Śmierć Janusza jest tym smutniejszą i straszniejszą – że można jej było uniknąć, gdyby tylko… realizowano Jego własny program, w tym Jego od początku nacechowane rozsądkiem podejście do kwestii COVID-19.

Niestety, Śp. Kol. Sanocki padł ofiarą tego wszystkiego, przed czym sam ostrzegał – złej organizacji świadczeń medycznych, opóźnienia w stosowaniu procedur spowodowanego bezzasadnym oczekiwaniem na wyniki testów niczego nie wnoszących w walce z zapaleniem płuc, słowem tego wszystkiego, co nazywa się w Polsce „pandemią”, a co jest w istocie ZBRODNIĄ popełnianą przez rządowych kreatorów polityki medycznej III RP.

Janusz miał jeszcze wiele planów, przede wszystkim związanych z walką o przywrócenie w Polsce praworządności, o obalenie oligarchii partyjnej i przywrócenie państwa polskiego jego obywatelom.

Teraz tę pracę będziemy musieli wykonywać bez Niego, pamiętając, że JANUSZ SANOCKI do końca pracował, walczył i cierpiał w imię Prawdy i Polski.

Do zobaczenia, Januszu.

Konrad Rękas