– Dziennikarz śledczy napisał artykuł, o którym dzisiaj możemy z całą pewnością powiedzieć, że prezentował fakty zgodnie z rzeczywistością, był prawdziwy. Został za to usunięty z pracy i to w trybie dyscyplinarnym. Został usunięty z pracy redaktor naczelny, jego zastępca, szef działu. Rozbito najpierw jedną gazetę, później drugą – podkreślił Kaczyński na briefingu w Warszawie.
W jego ocenie, „doszło do wydarzeń, które zagrażają wolności słowa” i „doszło do tego na podstawie artykułu, który nie mijał się z prawdą”. – Oczekuję od tych, którzy podjęli decyzje tego rodzaju, że się z tych decyzji wycofają – oświadczył prezes PiS. Jak dodał, liczy też na to, że „media zareagują na tę sytuację w sposób właściwy, właściwie ją opiszą i właściwie wyciągną wnioski”.
Rzecznik partii, Adam Hofman ocenił natomiast, że władza w sprawie trotylu prowadzi politykę dezinformacji.
– Polacy czują instynktownie, jaka jest w tej sprawie prawda – powiedział. I zauważył, że „nie mówiono prawdy o czterech próbach lądowania, o identyfikacji ciał i o generale Błasiku i tak samo jest w sprawie trotylu”.
– Mieliśmy do czynienia z dezinformacją. Czekamy na prawdę w tej sprawie – zakończył Hofman.
Na briefingu przypomniane zostały także wypowiedzi z konferencji przedstawicieli warszawskiej WPO po publikacji „Rzeczpospolitej” o ewentualnych materiałach wybuchowych na wraku Tu-154M. – Chciałbym uspokoić opinię publiczną. Powołani przez prokuraturę biegli, pracujący wspólnie z polskim prokuratorem pod Smoleńskiem, nie stwierdzili na wraku samolotu trotylu ani żadnego innego materiału wybuchowego – mówił wówczas Szeląg. Przypomniano także słowa Artymiaka z czwartkowego posiedzenia sejmowej komisji sprawiedliwości.
Źródło: wym-1354821036132
Komentarz: A Świstak siedzi i zawija je w te sreberka….
M.G.