Kapa: Nordycki Ruchu Oporu

W mediach głównego nurtu stosunkowo często pojawiają się wyolbrzymione lub całkiem bezzasadne skarżenia o rzekomy neonazizm różnych grup szeroko rozumianej prawicy (nie tylko w Polsce). Owe pomówienia dotyczą głównie różnych grup nacjonalistycznych, jak chociażby Obóz Narodowo-Radykalny (ONR), ale także dużo bardziej umiarkowanych środowisk chociażby wewnątrz Konfederacji[1]. Bierze się to w dużej mierze z dwóch powodów – pierwszym, nad którym nie będę się dłużej rozwodzić, jest polityczna korzyść z zarzucenia wrogowi politycznemu idei, które powszechnie są oceniane negatywnie. Wie się bowiem, że odbiorca nie będzie patrzył na to krytycznie, gdyż, jak napisał Max Weber:

„W dalszych rozważaniach przez wyrażenie „charyzma” należy rozumieć (obojętne, czy rzeczywistą, rzekomą lub domniemaną) niecodzienną właściwość człowieka. A więc przez wyrażenie „autorytet charyzmowy” będziemy rozumieć panowanie nad ludźmi (mające charakter bardzeij zewnętrzny lub bardziej wewnętrzny), któremu ci, nad którymi się panuje, poddają się na mocy wiary w ową właściwość danej osoby. Czarownik uprawiający magię, prorok, wódz wypraw myśliwskich i łupieżczych, naczelnik wojenny, tzw. władca „cezarystyczny”, ewentualnie przywódca partyjny należą do takiego typu władców w stosunku do swych uczniów, swych zwolenników, zwerbowanego oddziału wojska, partii itp”[2].

Sądzę, że powyższe słowa na temat autorytetu charyzmatycznego u przywódcy partyjnego można spokojnie odnieść do mediów, które nadają określony wizerunek danej grupie politycznej. Niemniej jednak pozostaje drugi powód, dla którego ma miejsce notoryczne oczernianie – przeważnie – nacjonalistów. Otóż jest to fakt, że w Polsce neonazizm jest zjawiskiem całkowicie niszowym, zamkniętym w zamkniętych grupach serwisów internetowych, takich jak Telegram, efektem czego mało kto w ogóle jest się w stanie z tym zetknąć. Efektem tego ludzie nie mają świadomości, jak wygląda prawdziwy neonazizm. Stąd też postanowiłem napisać ten tekst, aby przedstawić jak wygląda autentyczna formacja neonazistowska. Z tej perspektywy wybór padł na jedną z największych – o ile nie największą – spośród tego typu formacji w Europie. Jest to oczywiście działający w Skandynawii Nordycki Ruch Oporu (szw. Nordiska Motståndsrörelsen, duń. Nordiske Modstandsbevægelse, nor. Nordiske Motstandsbevegelsen, fin. Pohjoismainen vastarintaliike). Zaznaczam przy tym, że w tym konkretnym artykule termin neonazizm ma charakter opisowy, nie ma nic wspólnego z obrażaniem kogokolwiek, choć oczywiście swoje zdanie na temat tej idei mam – negatywne.

W pierwszej kolejności należy zwrócić uwagę na to, że Nordycki Ruch Oporu nie reprezentuje „klasycznego” nacjonalizmu – nie mamy tutaj do czynienia z ruchem, który by reprezentował nacjonalizm szwedzki, norweski, duński tudzież fiński. Nordycki Ruch Oporu reprezentuje zjawisko, które można określić mianem makronacjonalizmu, do którego przedstawicieli możemy zaliczyć m.in.: panslawizm, pangermanizm, panluzytanizm, panamerykanizm, panafykanizm, panazjatyzm, panislamizm[3]. W tym przypadku mamy to czynienia z panskandynawizmem tudzież pannordycyzmem. Mówi o tym chociażby następujący fragment ichniejszego programu:

„3. Utworzenie, wraz z innymi krajami nordyckimi, samowystarczalnego państwa nordyckiego ze wspólną obroną, wspólną walutą i bankiem centralnym oraz wspólnym prawodawstwem. […] Północ składa się z: Danii, Finlandii, Islandii, Norwegii i Szwecji. Podobieństwa w pochodzeniu, kulturze, języku, temperamencie i położeniu geograficznym są stworzone dla udanej fuzji. Można powiedzieć, że różnice między krajami nie są większe niż między Dalarną a Gästrikland. Chociaż sztuka ludowa oddziela te dwa landskapy, ich sąsiedztwo nie generuje negatywnego wpływu na nie. To samo dotyczy krajów nordyckich. Jeśli nie zjednoczymy się w reżimie chroniącym ludzi, Północ i jej mieszkańcy przestaną istnieć. […] Nordycki Ruch Oporu zamierza: natychmiast wycofać się z Unii Europejskiej i tym podobnych organizacji antyludzkich; zjednoczyć Północ w jedno państwo”[4].

Co również charakterystyczne – ale NIE wyłączne dla ruchów neonazistowskich – to prezentowane przez Nordycki Ruch Oporu pojmowanie „makronarodu” jako wspólnoty krwi i rasy. Świadczyć o tym może postulat deportacji przedstawicieli innych ras, aniżeli etnicznych nordyków, choć oczywiście z uwzględnieniem nielicznych wyjątków, aby zachować dominację nordyckich genów w puli genetycznej mieszkańców Północy[5]. Istotną jednak nowinką względem pierwowzoru w postaci ideologii nazistowskiej jest odejście od przekonania o hierarchii rasowej i szowinizmu rasowego[6].

Oczywiście prócz tego trzeba zwrócić uwagę na fakt, że organizacja ta nie jest w żaden sposób chrześcijańska, choć oczywiście nie zwalcza chrześcijaństwa wprost, to jednak zdecydowanie bliżej jej do pogaństwa, choć oczywiście głosi wolność religijną. Jeden z liderów Nordyckiego Ruchu Oporu – Simon Lindberg – ujął to w słowach następujących po tym, jak został zapytany o związek Nordyckiego Ruchu Oporu ze starym pogaństwem nordyckim:

„Odpowiedź brzmi i tak, i nie. Tak, ponieważ nasza organizacja jest oparta na tym samym systemie przekonań, które nasi przodkowie wyznawali na temat etyki. Nasza ideologia odzwierciedla rasową charakterystykę naszych ludzi tak samo, jak nordyckie pogaństwo”[7].

Ponadto istotnym jest, że były lider norweskich struktur Nordyckiego Ruchu Oporu (sprawujący tę funkcję przez lata) – Haakon Nikolas Forwald jest związany ze sceną norweskiego black metalu, ponieważ pod pseudonimem Weltenfeind gra w zespole Disiplin grającym NSBM (national socialist black metal) i pagan metal[8].

Należy także przejść do chyba najbardziej kontrowersyjnego elementu tej partii i organizacji – poglądów historycznych. Otóż Nordycki Ruch Oporu zdecydowanie prezentuje denializm Holocaustu, gdyż obecne na stronie internetowej tego ruchu przemówienie jego działacza – Frederika Vejdelandsa – w obronie narodowego socjalizmu zawiera następujące zdanie:

„Wśród penalizowanych wyrażeń były m.in.: „Niech żyje narodowy socjalizm”, „Niech żyje Hitler”, „Śmierć ZOG-owi”, „Zmiażdżyć Syjon”, „Adolf Hitler, największy bohater ludowy naszych czasów”. […] Ważne dla sprawy może być to, że uważamy, że tzw. Holocaust – czyli systematyczna eksterminacja przy użyciu komór gazowych – nigdy się nie wydarzył. Nie zamierzam was nudzić wykładem na temat Holocaustu, ale jako prawnicy musicie umieć dostrzec, że nie ma żadnych technicznych dowodów na to, że miał miejsce”[9].

Należy dodać, że samo ugrupowanie bez problemu określa się mianem narodowosocjalistycznego, a w świetle powyższego cytatu raczej nie należy rozumieć tego tak, jak np. w przypadku holenderskiego Ruchu Narodowo-Socjalistycznego w Holandii (ned. Nationaal-Socialistische Beweging der Nederlanden), który początkowo nie był ruchem nazistowskim, a narodowy socjalizm należy w jego przypadku raczej rozumieć jako syntezę nacjonalizmu i socjalizmu, choć oczywiście ten ruch się ostatecznie do takowego zdegenerował[10].

Świadczyć o tym może także fakt, że członkom Nordyckiego Ruchu Oporu „zdarza się” dokonywać rewizji wizerunku norweskiego kolaboracjonisty Vidkuna Quislinga[11] w duchu gloryfikacji (co akurat nie tylko im „się zdarza”[12]), a także go upamiętniać. Co zasługuje na uwagę to także fakt, że Nordycki Ruch Oporu jest ruchem antymonarchistycznym[13]. Osobiście przypuszczam, że wynika to nie tylko z faktu, że narodowy socjalizm był ruchem rewolucyjnym, co stoi w sprzeczności z kojarzącym się konserwatywnie monarchizmem, ale także z faktu, iż potencjalnie monarchiczny charakter zjednoczonej Północy byłby problematyczny, gdyż zarówno Szwecja, Dania, jak i Norwegia są monarchiami, zatem do panowania jako król Skandynawii takie samo prawo mieliby: król Szwecji Carl XVI Gustaf, król Danii Frederik X i król Norwegii Harald V. W sytuacji, gdy takie państwo byłoby republiką problem rozwiązuje się sam.

Należy także wspomnieć o bardzo istotnym elemencie ideologii Nordyckiego Ruchu Oporu, jakim jest niezwykle naturalistyczna wizja natury antropologicznej, o czym można przeczytać w następujących słowach:

„Narodowy socjalizm jest naturalnym światopoglądem uznającym, że ludzie także są zwierzętami i częścią natury, zatem muszą żyć zgodnie z nią i przestrzegać jej praw. […] W rzeczywistości narodowy socjalizm jest jedyną prawdziwie zieloną ideologią, gdyż w przeciwieństwie do innych ideologii ekologicznych uznaje konieczność zachowania różnorodności biologicznej także u ludzi”[14].

Na tym się jednak sprawa nie kończy, gdyż Nordycki Ruch Oporu wydał całą broszurę traktującą o tym, że narodowy socjalizm jest „światopoglądem biologicznym”.

W świetle wyżej przedstawionego uważam, że współczesny narodowy socjalizm na przykładzie Nordyckiego Ruchu Oporu przedstawiłem w sposób wystarczający, choć oczywiście zaznaczam, że świadomie pominąłem zapatrywania tego ruchu na kwestie socjalno-gospodarcze, gdyż uważam je za mało istotne w świetle powyższego, oraz faktu, że nie prezentują rozwiązań niezgodnych z wyżej przedstawionymi elementami światopoglądu reprezentowanego przez tę formację. Wyżej zaprezentowanych – lub bardzo mocno zbliżonych – poglądów, które można określić mianem spoganiałego, noszącego znamiona plemienno-rasowego nacjonalitaryzmu makronacjonalizmu, reprezentującego całkowicie nautralistyczną wizję antropologiczną, nie sposób (pod warunkiem intelektualnej uczciwości) zarzucić żadnej poważnej polskiej organizacji politycznej.

Krzysztof Michał Kapa

PS

Powyższy tekst absolutnie nie ma na celu propagowania idei Nordyckiego Ruchu Oporu, które zresztą nie są mi bliskie. Tekst ma charakter informacyjny, aby polscy czytelnicy mogli się dowiedzieć o istnieniu w Skandynawii takiego zjawiska.

[1] Czasem owem pomówienia padają w odniesieniu do Marszu Niepodległości – M. Sepioło, J. Dauksza, Nazizm pod flagą biało-czerwoną, frontstory.pl, [Dostęp 19.07.2024] https://frontstory.pl/marsz-niepodleglosci-nazizm-nacjonalizm-miedzynarodowka/

[2] M. Weber, Szkice z socjologii religii, tłum. J. Prokopiuk, H. Wandowski, Vis-á-vis, Kraków, 2018, s. 115

[3] J. Diec,  Główne nurty nacjonalizmu rosyjskiego, [w:] B. Grott (red.), Rózne oblicza nacjonalizmów. Polityka – Etyka – Etos, Nomos, Kraków, 2010, s. 355-356

[4] Vår väg. Ny politik för en ny tid, Nordfront Förlag, Grängesberg, 2017, s. 15-16

[5] Ibidem… s. 8-12

[6] S. Lindberg, Narodowi Socjaliści wobec wojny w Syrii i masowej imigracji, tłum. anonim, nacjonalista.pl, [Dostęp 19.07.2024], https://www.nacjonalista.pl/2021/03/31/simon-lindberg-narodowi-socjalisci-wobec-wojny-w-syrii-i-masowej-imigracji/

[7] Simon Lindberg interviewed by Italian nationalist webside, nordicresistancemovement.org [Dostęp 19.07.2024], https://web.archive.org/web/20240317075729/https://nordicresistancemovement.org/simon-lindberg-interviewed-by-italian-nationalist-website/

[8] Disiplin, metal-archives.com, [Dostęp 19.07.2024], https://www.metal-archives.com/bands/Disiplin/10327#band_tab_members_all ; Disiplin, last.fm, [Dostęp 19.07.2024], https://www.last.fm/music/Disiplin

[9] Försvarstal för nationalsocialismen, motståndsrörelsen.se [Dostęp 19.07.2024], https://motståndsrörelsen.se/2021/12/29/forsvarstal-for-nationalsocialismen/

[10] Zob. P. Kołek, Ruch Narodowo-Socjalistyczny (NSB) w Niderlandach i jego koncepcja polityki zagranicznej w latach 1931-1945, [w:] Studia nad Autorytaryzmem i Totalitaryzmem XL, Wrocław, 2018; J. Bartyzel, Faszyzm cz. 2, legitymizm.org, [Dostęp 19.07.2024], http://www.legitymizm.org/ebp-faszyzm-2

[11] Dokumentär om Vidkun Quisling, nordfront.se, [Dostęp 19.07.2024], https://nordfront.se/dokumentar-om-vidkun-quisling ; Blommor lagda på Vidkun Quislings grav, nordfront.se, [Dostęp 19.07.2024], https://nordfront.se/blommor-lagda-pa-vidkun-quislings-grav.smr ; Til minne om Vidkun Quisling, motstandsbevegelsen.info, [Dostęp 19.07.2024], https://www.motstandsbevegelsen.info/til-minne-om-vidkun-quisling/

[12] Vidkun Quisling – norweski patriota, nacjonalista.pl, [Dostęp 19.07.2024], https://www.nacjonalista.pl/2016/10/25/vidkun-quisling-norweski-patriota/

[13] Vår väg… s. 21-22

[14] Vad är nationalsocialism?, motståndsrörelsen.se, [Dostęp 20.07.2024], https://motståndsrörelsen.se/vad-ar-nationalsocialism/

Click to rate this post!
[Total: 10 Average: 4.3]
Facebook

45 thoughts on “Kapa: Nordycki Ruchu Oporu”

  1. Nordycki Ruch Oporu zbacza z torów, jakimi przede wszystkim jechać powinien w celu do całkowitego usunięcia afro-azjatyckich migrantów z krajów skandynawskich i obalenia liberalnych antynarodowych rzadow w tych krajach! Powinien poprzez tworzenie oddziałów paramilitarnych zwalczać islamskich radykałów, którzy terroryzują ludność skandynawska, bo rządzący nią zbyt pobłażliwie traktują tych terrorystów na terenie Szwecji czy Norwegii! Ani wojsko ani policja w krajach skandynawskich nie radzą sobie z dzikim islamskim motłochem w dzielnicach miast większych i także tych mniejszych. Tutaj potrzeba oddziałów specjalnych, nawet paramilitarnych, dobrze wyszkolonych jak NRO, które wtargną na tereny tych islamskich ngzone i ich stamtąd zaczną systematycznie wykurzać! Zamiast tego NRO zajmuje się reaktywacją nazizmu, głosząc nazistowskie
    hasła, wykonując nazistowskie gesty czy
    stosując nazistowską symbolikę. Wielu tych „narodowców” walczyło u boku osławionego ukrofaszystowskiego batalionu azov do.zabijania Rosjan w Donbasie! Poza tym dokonują oni zamachów na polityków i często ludzi, którzy krytykują ich nazistowskie skłonności, rodem z hitlerowskich Niemiec! Nie tędy droga panowie z NRO! Nie tędy droga! Nie da się wyleczyć dżumy cholerą! Ten ruch po prostu zbacza na tory ekstremizmu! Oby np. nie stało się tak, że załóżmy po udanym wyrzuceniu przez nich kolorowych migrantów z ich krajów i obaleniu tych liberalnych rządów gdy zdobędą już władzę to sami zaczną stosować represje wobec swoich narodowych społeczności, gdy ich ideologia będzie krytykowana. Tak więc ruch ten nie jest całkiem spójny z tym co głosi, aby uratować rdzennych skandynawów przed wynarodowieniem przez kolorowych migramtów! Działania tego ruchu są często chaotyczne, nie do końca dopracowane. Demonstrując nazizm nie zdobywają sobie poparcia posród szerszych mas swoich narodów, tylko często są postrzegani jako ekstremiści i ścigani prawem. Muszą zatem zmienić front działania na stricte narodowy lub narodowowyzwoleńczy przeciwko niepożądanym migrantom, zwłaszcza afroazjatyckm! Na razie jednak kręci nimi faszyzm.

    1. „Wielu tych „narodowców” walczyło u boku osławionego ukrofaszystowskiego batalionu azov do.zabijania Rosjan w Donbasie!”
      Większość w NRM jest po stronie Rosji.
      „Poza tym dokonują oni zamachów na polityków”
      Hmm, mam płakać po politykach?
      „często ludzi, którzy krytykują ich nazistowskie skłonności”
      Dowody?

      1. Dowody? Np. w 2016 r. działacze NRM podłożyli ładunek wybuchowy IED pod kawiarnię, gdzie przebywali ich adwersarze polityczni. .

        1. Czytałem w mediach o co chodzi. W zasadzie niewiadomo kto to naprawdę zrobił, dowodów na to, że robili to działacze NRM nie znaleźli. Poza tym nie chodzi o zwykłych ludzi tylko o jakichś antifowskich brudasów żyjących w zarzyganych skłotach i ćpających co im wejdzie w rękę, finansowanych do tego przez sorosowe NGOs. Jestem za legalnymi działaniami dopóki ten syfstem nie zdestabilizuje się, ale nie zamierzam potępiać takich działań, wszak atakowani są zdecydowanie szkodnicy. Szkodnicy, którzy są za wpuszczaniem nieograniczonej imigracji do Europy, jednym słowem ewidentnie zdrajcy. Gdyby chodziło o jakichś krytykujących nazizm prawicowców, nacjonalistów to co innego, ale w tym przypadku mamy do czynienia z przeciwną sytuacją.

  2. „Wyżej zaprezentowanych – lub bardzo mocno zbliżonych – poglądów, które można określić mianem spoganiałego, noszącego znamiona plemienno-rasowego nacjonalitaryzmu”
    Sraty taty. A może zamiast sloganów coś konkretnego, odnoszącego się do realnej, widzianej rzeczywistości? Bo NRM z tym niby „plemienno-rasowym spoganiałym nacjonalitaryzmem” jest akurat bardzo konkretny dla Skandynawów. A mianowicie dekady nieograniczonej masowej imigracji ludności obcej rasowo do Skandynawii spowodowało, że Skandynawowie zbliżają się do stania się mniejszością w swoim własnym kraju. W samej Szwecji Szwedzi nie są już nawet 70% populacji. Całe te bajki o „chrześcijańskim nierasistowskim nacjonalizmie” skończą się w Polsce za kilka lat, bo Polska już powoli staje się krajem, gdzie nieeuropejska imigracja zaczyna być zjawiskiem masowym, tym bardziej przy obecnej lewicowo-liberalnej władzy. Jak pojawią się pierwsze zgrzyty to zakończy się fantazjowanie.
    „Osobiście przypuszczam, że wynika to nie tylko z faktu, że narodowy socjalizm był ruchem rewolucyjnym, co stoi w sprzeczności z kojarzącym się konserwatywnie monarchizmem, ale także z faktu, iż potencjalnie monarchiczny charakter zjednoczonej Północy byłby problematyczny, gdyż zarówno Szwecja, Dania, jak i Norwegia są monarchiami”
    A nie dlatego, że obecne skandynawskie monarchie, podobnie jak monarchie brytyjska, hiszpańska, holenderska i belgijska są do szpiku kości zdegenerowane, konserwujące najwyżej lewacki porządek z małżeństwami gejowskimi, podobnie jak „narodowe”, liberalne „kościoły” protestanckie w tych krajach z „klerem” żyjącym w homoseksualnych związkach? Jeśli zamierzają zniszczyć taką monarchię to jestem jak najbardziej za.

  3. Jeszcze te bezużyteczne dywagacje nad tym, czy holokaust wydarzył się, czy nie wydarzył. Dlaczego Skandynawów ma to obchodzić? Mnie na przykład nie obchodzą prymitywne konflikty jakichś Hutu i Tutsi po pierwsze dlatego, że co ma mnie obchodzić coś, co dzieje się na końcu świata i nie na nic wspólnego z moim krajem, po drugie co ma mnie obchodzić coś na co ani ja nie mam wpływu ani to nie ma na mnie wpływu? Ta głupia wszechmiłość do całego świata będąca małpowaniem mentalności lewactwa jest znamienna u krytyków „pogańskiego materialistycznego rasizmu”. Widzę ją w mentalności moich „ultrakatolickich” krewnych. Zazwyczaj ta wszechmiłość kończy się tym, że lekceważy się swoich krewnych i rodzina nie potrafi współpracować i dogadywać się. Doświadczyłem tego wiele razy w swoim życiu kiedy moi krewni przykładali bardzo dużą uwagę do całkowitych pierdół, ale gdy przyszło pomóc jeden drugiemu w ważnej sprawie to chcą mieć „święty spokój”. Moja „ultrakatolicka” ciotka faworyzowała ukraińską dziewczynę mojego kuzyna nawet jeśli ta go oszukiwała, bo jej „pasowała”. Ta sama wszechmiłość do obcych spowodowała, że zamiast być po stronie swojego syna była po stronie jakiejś siksy z Ukrainy. Ja mam odwrotne myślenie. Nie obchodzą mnie żadne holokausty Żydów ani problemy trzeciego świata na które nie mam żadnego wpływu, obchodzą mnie swoi ludzie, w pierwszej kolejności Polacy, w dalszej ewentualnie inni Europejczycy, przy czym najpierw mnie obchodzą Polacy, potem długo długo nic i potem dopiero inni Europejczycy jeśli są to jakieś wspólne sprawy. A już na pewno nie obchodzi mnie jakaś głupia wszechmiłość do całego świata.

    1. Zgoda z tym wypaczonym altruizmem.
      Powszechne są wypadki w polskich rodzinach, że wpierw politycy, a potem bliscy. Żrąś się niemal przy stole o Prezesa i Płemieła, a małżonkowie kupują oddzielne telewizory dla Republika i Tvn
      Katolicki ład: najpierw bliscy nam z natury.

      1. Idolizowanie polityków przesłaniające relacje z krewnymi jest skrajnym przykładem patologii ksenofilii (w tym wypadku zorientowanej nie narodowościowo, ale według stanu społecznego). Ale tak samo patologią jest entuzjazm do nieograniczonego napływu ludności obcej rasowo prowadzący Europejczyków do stania się mniejszością i nazywanie tej patologicznej postawy „chrześcijańską miłością bliźniego”. Niektórzy „ultrakatoliccy” pacyfiści są już tak odmóżdżeni, że będą bronić każdego przybłędę, nawet jeśli dokonuje gwałtu na Europejkach, okrada i napada na zwykłych ludzi. Dla nich to nie będzie problemem, dla nich „problemem” będzie jakiś margines „spoganiałych plemiennych rasistów”. W niczym nie różnią się od lewaków. Wymyślają pseudoproblemy z sufitu ignorując realne problemy.

  4. Co jest zlego w tzw.spoganieniu?.W koncu jest to powrot do prastarych korzeni ludow skandynawskich.”Polskim konserwatystom”oprocz katolicyzmu nic nie jest bliskie.A te wszystkie
    skandynawskie operetkowe monarchie to tylko dobry temat dla „yellow press”.

    1. Tzw. spoganienie ma być słowem-batem na zdrowe oznaki instynktu samozachowawczego. Gdy tzw. spoganieni mówią wprost swojemu narodowi 'brońcie się’/’walczcie o swoje państwo’ to „polscy konserwatyści” będą wymyślać najgłupsze intelektualne akrobacje, żeby to demonizować. Całe ich wywody intelektualne w praktyce są bezużyteczne życiowo.

    2. Nic złego w dobrowolnym zacofaniu.
      Skandynawia odrzuciła rodzime pogaństwo, bo to sprowadzało się do rządów oligarchii silnych, organizowanej dla celu łupienia slabszych (dobrze, jeśli na zewnątrz, obcych).
      Dla zwykłego skandynawskiego zjadacza chleba nic z tego nie było, pogańscy wodzowie nie dbali o gospodarkę, sprawiedliwość, bezpieczeństwo itp.
      Skandynawia zmierza w tą samą stronę teraz, tylko przywódcy są „ochrzczeni” a łupiestwo skierowane wewnatrz.

      1. „Nic złego w dobrowolnym zacofaniu”
        O jakim zacofaniu mowa? Przenoszenie anachronizmów do współczesnej rzeczywistości niemających z nią żadnego związku. W krajach germańskich rodzimi neopoganie (pomijając internetowych niedorozwiniętych i najczęściej młodych LARPów) promują dużo zdrowsze postawy życiowe niż ich „chrześcijańscy” rodacy, nawet ci należący do kleru. W samym NRM niejeden działacz ma liczbę dzieci w liczbach zbliżonych do 10, w tym obecny przywódca Fredrik Vejdeland mający osiem dzieci, gdy ich zwykli rodacy najczęściej nie mają nawet jednego dziecka, tylko wychowują psy jako swoje „dzieci”. Promowany jest zdrowy, sportowy styl życia. Powszechne jest w tych środowiskach trenowanie zasad survivalu i użytkowania broni. Wielu z nich zakłada własną gospodarkę rolną. Popularna jest tam kultura straight edge, często w wersji hardline zakładającej nie tylko abstynencję od narkotyków, alkoholu i niezdrowej żywności, ale też od rozwiązłości seksualnej. Zwłaszcza to ostatnie mocno kontrastuje z protestanckim klerem, ale też z dużą częścią modernistycznej hierarchii w wielu przypadkach żyjącą w homoseksualnych relacjach.

        1. Panie kochany, ja pisałem dlaczego skandynawia odrzuciła pogaństwo, no bo pan żeś pytał co złego w „spoganieniu”.
          Pogaństwo takie było i cześć. Natomiast roztaczana przez pana wizja „neopogańska” to jakieś wyobrażenie na zasadzie „chrześcijański szacunek nawet dla najprostszego człowieka (z ludu) ale bez chrześcijaństwa”, a’la „szlachetny dzikus”.
          Taki trochę LARP, gdzie jądrem jest w zasadzie materializm.

          1. „Natomiast roztaczana przez pana wizja „neopogańska” to jakieś wyobrażenie na zasadzie „chrześcijański szacunek nawet dla najprostszego człowieka (z ludu) ale bez chrześcijaństwa”, a’la „szlachetny dzikus”.
            Taki trochę LARP, gdzie jądrem jest w zasadzie materializm.”
            Nie wiem co to jest, czy LARP czy materializm. Podaj mi w takim razie konkrety, co ci krytycy neopogaństwa robią konkretnego dla przetrwania biologicznego Europejczyków, czego nie robi taki Vejdeland? Mnie filozofowanie o materializmie i duchowości nie obchodzi, to jest srutututu o baśniach tysiąca i jednej nocy. Mnie obchodzą konkrety. A konkretnie to Vejdeland robi konkrety dla biologicznego przetrwania Skandynawów (i nie chodzi mi tylko o demografię, ale też choćby pacyfikowanie agresywnych imigrantów napadających na Europejczyków) zarówno w swojej działalności, jak i w życiu prywatnym. W życiu prywatnym ma rodzinę wielodzietną. W swojej działalności agituje za dominacją etniczną rdzennych Skandynawów na swoich ziemiach i szkoli wielu w aspektach survivalowych (nie mam tu na myśli tylko jakichś zabaw w lesie tylko również techniki walki w obronie osobistej przed agresywnymi imigrantami w mieście na przykład). Są to zdecydowanie przydatne rzeczy w czymś konkretnym. A takie dowartościowywanie się, że w przeciwieństwie do nich jest się „chrześcijaninem” i przy tym nie robienie nic faktycznie przydatnego, użytkowego jest stratą czasu. Filozofie nie pokrywające się z rzeczywistością do kosza, one są niepotrzebne. Potrzebna jest nauka zaradności życiowej, nauka radzenia sobie z coraz większym poziomem agresji ze strony kolorowych wraz z wzrastającym poziomem ich udziału w populacji krajów europejskich. Bajania o „wartościach chrześcijańskich” nic nie pomogą mieszkańcowi Maszkowic lub Koszyc w sytuacji gdy zostanie napadnięty przez bandę agresywnych cyganów. Takie myślenie jest po prostu niepraktyczne.

            1. Lubisz pisać sraty taty tak samo jak ja rzekomo. Co Ciebie obchodzi Skandynawia, tu i teraz to Polska. Zaraz o „wartościach chrześcijańskich”, tu go boli.
              Konkretnie to sam jestem głową rodziny wielodzietnej, nieźle obeznanym z przyrodą (jestem chłopskim synem myśliwego). Takoż i moje rodzeństwo, też wielodzietne i działajace w organizacjach proobronnych. Właściwie większość moich przyjaciół jest wierzących i wielodzietnych. Ci co są niewierzący nie dorabiają do tego ideologi (neopoganizmu) i mają poglądy prawicowe.
              Już nie mówiąc o tym, że większość Polaków jak chodzi o sprawy publiczne, optuje za zwalczaniem emigracji (z bronią w ręku) jeszcze na granicy.

              1. „Już nie mówiąc o tym, że większość Polaków jak chodzi o sprawy publiczne, optuje za zwalczaniem emigracji (z bronią w ręku) jeszcze na granicy”
                Szkoda tylko, że ta sama większość głosuje na tych, którzy robią coś odwrotnego.
                „Ci co są niewierzący nie dorabiają do tego ideologi (neopoganizmu) i mają poglądy prawicowe”
                To jest temat zastępczy. Niech sobie wierzy w co chce. Zresztą w NRM nikt nikogo nie pyta się o religię. Liczy się tężyzna fizyczna, bycie po stronie swoich (czyli ta znienawidzona „plemienność”) i umiejętność pokazania agresji i zawziętości względem agresorów.

          2. Dodając jeszcze. Piszesz o jakimś „szlachetnym dzikusie”. Po pierwsze, taki Vejdeland nie jest dzikusem, jeśli już to dzikusami są te agresywne bandy przybyszów i ich zdegenerowani lewaccy miłośnicy. Po drugie, nie obchodzi mnie żadna taka „szlachetna” wizja. Co po „szlachetności” Szwedce napadniętej, pobitej i zgwałconej przez somalijskich dresiarzy? Po trzecie, skupiasz się na jakichś „pogaństwach” gdy to ma akurat najmniejsze znaczenie w temacie. Powtarzam jeszcze raz, to, w co wierzą ci tzw. neopoganie tacy jak Vejdeland nie ma absolutnie żadnego znaczenia, to jest ich prywatna sprawa. Mogą sobie wierzyć nawet w latającego potwora spaghetti. Znaczenie ma to, że ich myślenie w sprawach światopoglądowych związanych z tożsamością etniczną, rodziną, asertywnością jest sto razy zdrowsze od myślenia ich rodaków należących do Kościoła Szwecji, którzy popierają wszelkie samobójcze trendy i płyną razem z nimi. Takie jak posiadanie „psieci” zamiast założenie normalnej rodziny, akceptacja dla perwersji seksualnych, pacyfizm, fanatyczna miłość do obcych.

            1. Dawaj dalej ten wywód, sraty taty. Że tam błędnowierstwo zwalcza się nazizmem to mi to wisi, niech sobie nawet ten koleś zakłada i Legion Waloński dla walki z bolszewizmem (aktualnie:lewactwem), jego prywatna sprawa (patrz a na dawnym pogańskim wiecu plemiennym to by go dotąd lali kijami, aż by mu się odechciało prywatnych koncepcji). Korzystać z owoców przyjęcia chrześcijaństwa bez chrześcijaństwa- mi takie figury nie pasują.

              1. Pogaństwo, błędnowierstwo, plemienność… pierdu pierdu będzie wiosna. I co dadzą te twoje wywody filozoficzno-historyczne? Jaki jest pożytek z tego intelektualnego paplania o wyższości chrześcijaństwa nad pogaństwem dla kogoś, kto musi mieszkać w pobliżu obcej, wrogiej i agresywnej ludności (lub niekoniecznie obcej, ale w pobliżu lokalnej dresiarni)? Żaden. To są wywody dla odrealnionego od rzeczywistego życia przeintelektualizowanego przygłupa, totalnie bezużyteczne życiowo. Gadanie o konserwatyzmach, a założę się, że typowy polski konserwatysta gdyby przyszło stanąć w obronie swojego kolegi przed jakimś agresorem to palcem nie kiwnie, żeby mu pomóc, tylko będzie bił rekordy sprintu.

                1. Piszesz o sobie? Bo Ty tutaj prezentujesz wywody wikłając się w jakiś spór z felietonem powyżej. Jaką Twoje sążniste teksty tutaj mają praktyczną wartość dla obrony Skandynawi? Co Ciebie w ogóle obchodzą artykuły tutaj, idź na W-F („wierszem, śpiewem i wuefem, zwyciężymy z NRF-em), popracuj nad tężyzną fizyczną i dalej bronić „białych” do Kopenhagi.
                  Ja ich los mam w rzyci, tacy mi oni bliscy jak ich „ciapaci” sąsiedzi. Silniejszy wygra tzn „ciapaci”, razem z lewactwem (białym) może założą nordykom rezerwat typu dla plemion indiańskich w USA i szlos, niech tam kultywują kulturę (fizyczną głównie)
                  Tobie polecam nie rozdrabnianie się tu wśród „zdechlaków” tylko dwie serie „na masę”, dwie „na rzeźbę” i fruuuu.

                  1. „Silniejszy wygra”
                    Ciekawa logika, jako chrześcijanin popierasz darwinizm?
                    „Ja ich los mam w rzyci, tacy mi oni bliscy jak ich „ciapaci” sąsiedzi”
                    Ale to nie oni zaczynają tu do Polski masowo migrować tylko ich ciapaci sąsiedzi.
                    „razem z lewactwem (białym) może założą nordykom rezerwat typu dla plemion indiańskich w USA”
                    Żebyś się nie zdziwił jak za kilka dekad to samo o Polakach będą mówić.
                    „Tobie polecam nie rozdrabnianie się tu wśród „zdechlaków” tylko dwie serie „na masę”, dwie „na rzeźbę” i fruuuu”
                    Zgadzam się z tym całkowicie. Od dłuższego czasu to realizuję, więcej to da dla zdrowia fizycznego niż zajmowanie się przeintelektualizowanymi bzdurami oderwanymi od realnego życia (którymi zbyt długo się zajmowałem).

                    1. Co ma darwinizm do stosunków międzynarodowych, tu od zawsze obowiązuje „kolejność dziobania”. Z przerwami, gdzie miedzy chrześcijańskimi państwami próbowało „moderować” Papiestwo.
                      Ciapaci mi są tak samo obcy jak skandynawowie, a masowo to oni jeszcze nie migrują. A nawet jeśli to co- azjatów u nas było i jest więcej. Poza tym i Skandynawowie i Polacy widać tego chcą, jest pluralizm, chcą się z takim problemem użerać zamiast tradycyjnego budownictwa mieszkaniowego- ich problem.
                      Co do rezerwatu w Polsce- niech zakładaja, może to nawet lepiej. Ja się urodziłem w innej Polsce a teraz mieszkam w innej- takie amerykańskie Hawaje, z bogatą historią i folklorem ale system polityczny jak w USA- dwie partie, co się niby kłócą ale na zewnątrz robią to samo, mesjanizm, bigoteria, rodzinność raz na rok, brakuje tylko święta dyni zamiast dożynek. Takie USA tylko bez zalet USA (sprawna biurokracja, wymiar sprawiedliwości, wolność osobista).
                      No to dawaj ten rezerwat, może będzie swobodniej.

                    2. „Co ma darwinizm do stosunków międzynarodowych, tu od zawsze obowiązuje „kolejność dziobania”.”
                      Kolejność dziobania jest taka, że koniec końców zazwyczaj to Polska jest na końcu dziobana (a raczej dymana).
                      „a masowo to oni jeszcze nie migrują”
                      Żyjesz chyba w innym kraju lub na jakieś zabitej wiosce na Podlasiu. A już na pewno mówisz o innym kraju.
                      „Co do rezerwatu w Polsce (…)”
                      Dobra spoko. Ale dalej jakieś konkrety? Dlaczego uważasz, że mam twierdzić, że ludzie stojący za swoim państwem, społeczeństwem, nieważne czy są „neonazistami” lub „neopoganami” mają być zacofani? Dlaczego niby ci „chrześcijańscy” konserwatyści ze swoim wiecznym (i bezużytecznym) teoretyzowaniem nie są zacofani? Dalej nie dostałem sensownej odpowiedzi.

                    3. Suchar, nieźle masz naiwny i odklejony od rzeczywistości obraz. Realista się znalazł od siedmiu boleści, któremu wydaje się, że jeszcze dogada się z Ahmedami w rozbiorze zachodu. Ahmedy sprzedałyby cię dziesięć razy. Dla nich Polska, Szwecja i Holandia (lub dowolny kraj europejski) to jedno i to samo, i tak w ich podświadomości wszyscy jesteśmy krzyżowcami lub Rzymianami. Konserwatysta polski myśli, że będzie z nimi robił realistyczne szachy geopolityczne, oni te teorie mają w dupie. Oni w większości głosują na lewicowe partie i w przypadku Polski będzie dokładnie to samo. Polska nie jest żadną wyspą, którą ominie imigracja, bo imigracja już tu jest. Już teraz w mediach cały czas piszą o ekscesach, nie tylko z Gruzinami i Ukraińcami. Nawet w miastach powiatowych obecność kobiet z czadorem idących ze swoimi chłopami jest już na porządku dziennym. Po marketach pełno ich widać. Tyle w temacie „masowo to oni jeszcze nie migrują”. A akurat Tuski im, swoim przyszłym wyborcom w końcu bardzo chętnie będą wydawać obywatelstwo.

                    4. I jeszcze to gadanie o chrześcijanach i poganach. Połowa tych „chrześcijan” udzielających się na parafiach 4 lata temu chodziła z piorunami po ulicach. W czym niby ten „zły i zacofany neopoganin” jest gorszy od „chrześcijanina”? Środowiska chrześcijańskie nie są w większości prawicowe, większość z nich nie głosuje na Konfederację i na PiS. Tyle samo z nich głosuje na te dwie partie ile głosuje na PO i lewicę. Ilu sympatyków np Niklota głosuje na PO i lewicę, hę?

                    5. Oj wsadziło się kij w mrowisko.
                      Na ten portal zerkam tak z 20 lat, po tym okresie zachciało mi się zabrać tu głos.
                      Nie wiem, czy to przeintelektualizowanie, bo jak narazie to szanowni oponeci opasłymi komentarzami próbujecie mnie „naprostować”, wykorzystując zdaje się do tego ten niedobry „intelekt”. No chyba, że macie monopol na ustalanie optimum w tym temacie.
                      Troszeczkę już na tym świecie żyję a nawet mam okazję ogladać działanie naszego państwa i polityki od środka, z okresem próby 20 lat. Wiele wniosków można wyciągnąć, ale Wy panowie lepiej wiecie, w jakim punkcie się Polska znajduje.
                      Nie jestem konserwatystą, nie konserwuję nawet ogórków. Tym bardziej nie jestem „realistą” chcącym się dogadać z muzułmanami zwłaszcza, że nie mogę się nawet dogadać z sąsiadem-Polakiem.
                      Po kilkunastu latach mieszkania w różnych „metropoliach” faktycznie mieszkam na wsi, choć w centralnej Polsce a do „metropoli” dojeżdżam do pracy. Los „mieszczuchów” tak samo mnie obchodzi, jak „.” obchodzi los Tutsi i Hutu.
                      Co do demonstracji z „pirunami” to zważ, jakie było i jest polskie prawo odnośnie aborcji, czy jest pogańskie czy chrześcijańskie. Zwłaszcza na tle Europy. Bo mimo perturbacji, to jeszcze nie uległo zmianie, mimo wpływów i usilnych zabiegów MNIEJSZOŚCI.
                      Pogaństwo szczere i konsekwętnie pojmowane jest zacofane, tłumaczylem dlaczego. Natomiast jak ktoś chce korzystać ze spóścizny „łacińskiej” cywilizacji bez chrześcijaństwa, no cóż to jest „przeintelektualizowany” (kombinuje). Czy coś w tym złego? Ja tam zawszę wolę oryginał od kopii (tu raczej wulgarnej).
                      Polska przerabiała już różnych „wykletych” co bronili państwa i społeczeństwa (niekomunistycznego) wbrew państwu i temu społeczeństwu, obrabiających różne mleczarnie i chowających się po lasach. Idealizm godny pochwały u żołnierzy. Może tym różnym „pogoneonazistom” brakuje takich wrażeń i się zabierają za rekonstrukcję? U nas się nie sprawdziło ale życzę powodzenia.

                    6. I dalej w kółko to pogaństwo, cywilizacja łacińska, mieszczuchy. To są dalej jakieś slogany dobre w debatach akademickich, abstrakcyjnych i niepraktycznych. Dużo słów filozoficznych, akademickich dobrych do dyskusji z Balcerowiczem, a nie normalnym człowiekiem z chłopskim rozumem. Co to ma obchodzić praktycznie myślącego człowieka? Nie możesz po ludzku, krótko i treściwie, prostymi słowami powiedzieć co konkretnie jest złego w tych, których krytykujesz?

                2. Napisałem co w tym złego „kropko”. Nie moja wina, że masz problemy ze zrozumieniem bądź antyintelektualna poza Ci w tym wadzi.
                  Nie zarzucaj mi akademizmu jak sam w obronie zwykłych neonazistów wyzewnętrzniasz się już na kilkanaście postów.
                  No, chyba że Twoi gieroje tak sobie hasają po lesie, bez jakiejkolwiek koncepcji choćby „rasy”, „narodu” czy innej „wspólnoty”.

  5. Ideologię ruchom wszelakim od prawa do lewa, od chrześcijan do islamu rozpisuje oficer prowadzący. W internecie wystawia statuy i bada kto się melduje w ramach polowania na ćmy. Następnie na najbardziej wyrywanych młodzieńców z cieniem charyzmy znajduje haki, zaprasza do współpracy i wyznacza na drużynowych. Organizują razem gry terenowe dla młodzieży. Na przykład Niemcy i Austria są sceptyczne co do wysadzenia rury na dnie bałtyku to przywoła się ich do szeregu zamachem na koncercie Taylor Swift. A może poparcie za duże dla Palestyny? Tommy Robinson i Dauglas Murray będą walczyć z Islamem w Anglii z poklepani po plecach przez przyjaciół z południa.

    1. Nie jest. Satanizm w środowiskach neonazistowskich występuje najwyżej w przypadkach takich, jak Atomwaffen. Powód jest prosty – środowiska neonazistowskie albo w ogóle nie angażują się w sprawy religijne i pozostają obojętne, albo są neopogańskie i odrzucają satanizm jako refleks chrześcijaństwa. Postać szatana to dla nich taka sama postać „semicka”, jak postać Jezusa. Nordycki Ruch Oporu ma ciągoty neopogańskie, a nie satanistyczne.

      1. „środowiska neonazistowskie albo w ogóle nie angażują się w sprawy religijne i pozostają obojętne, albo są neopogańskie i odrzucają satanizm jako refleks chrześcijaństwa”
        Znowu generalizowanie na temat tak szerokiego zjawiska jakim jest tzw. „neonazizm” świadczy tylko o braku wiedzy autora na temat, w którym się wypowiada. Po pierwsze, środowiska, które wchodzą w skład szerokiego spektrum 'NS’ mają bardzo zróżnicowane zdanie na tematy religijne i narodowościowe. Jeśli chodzi o to drugie to nie muszę na ten temat wiele mówić, wystarczy, że powiem, że te środowiska występują w większości krajów nieeuropejskich i niebiałych i część tych „białych” ugrupowań ma do nich pozytywny stosunek (np. grecka grupa Czarna Lilia/Mavros Krinos). W Niemczech nawet pojawili się prożydowscy „Narodowi Socjaliści dla Izraela”. Wracając do tematu religii, cały ruch Christian Identity o charakterystyce protestanckiej, tzw. Nordic Israelism plus protestancki Ku Klux Klan zaliczają się do tego nurtu. W krajach prawosławnych jest dużo tych środowisk. Z większych mogę zaliczyć RNE Barkaszowa powiązane z cerkwiami starokalendarzowymi, ugrupowanie Pamiat i wiele innych ugrupowań. Jest też jedna sekciarska cerkiew 'katakumbowa’ pod przywództwem Antoniego Siversa, która kanonizowała Hitlera. W Grecji cerkwie starokalendarzowe są powiązane ze Złotym Świtem. W Bułgarii łączone jest prawosławie z kultem generała Hristo Łukowa. W Serbii grupy prawosławnych nacjonalistów typu Serbska Akcja, Narodowy Front Serbski, czy Nacionalni Stroj są bliskie tego nurtu i mają powiązania z ugrupowaniami stricte narodowo-socjalistycznymi. Rumunia jest bardzo ciekawym przypadkiem na tle prawosławnego świata ze względu na fenomen Żelaznej Gwardii. Tam działacze tej organizacji, którzy zginęli w czasie wojny i po wojnie są uważani za świętych w kręgach neo-legionarystów. Na Węgrzech generalnie te wszystkie ugrupowania z nurtu NS są związane z nurtem hungaryzmu, nazywają się wprost narodowo-socjalistycznymi, uczestniczą w obchodach Dnia Honoru i są zdecydowanie prokatolickie. Dużo na te tematy pisze portal Zöldinges związany z byłymi działaczami ruchu Pax Hungarica. O chorwackich neoustaszach nie wspominam, bo to temat kontrowersyjny. W Hiszpanii tak naprawdę nie da się rozróżnić między ugrupowaniami NS, a katolickimi falangistowskimi, one się zazębiają ze sobą. W Portugalii Mario Machado, były działacz portugalskiego oddziału Hammerskins jest raczej prokatolicki, zresztą popiera dziedzictwo Salazara. We Włoszech Forza Nuova popierająca katolicyzm ma wielu działaczy mających co najmniej „alternatywne” zdanie na temat Niemiec z czasów wojny. Jedna działaczka zresztą miała pogrzeb z trumną wyglądającą dość „osobliwie”. We Francji katoliccy nacjonaliści popierający dziedzictwo Petaina i nurt eurofaszyzmu również są spotykani. Jeden francuski ksiądz tradycjonalistyczny ma zresztą bratanka, który działał w takiej grupie lekko skinowskiej Zouaves Paris i brał udział w walkach w Karabachu przeciwko Azerom w 2020 roku. I takich przykładów mogę przytoczyć mnóstwo. Więc na pewno nie da się całego tego nurtu tzw. „neonazizmu” wsadzić do jednego worka ani pod kątem religii ani pod kątem stosunku do innych (w tym niebiałych narodów).

  6. Chrześcijaństwo miało swoje racje i wyhodowało na ziemiach wokoło Baltyku ciekawe egzemplarze. Watykan jednak został przejęty przez logikę targu Azji. Gdzie indziej szukać nadzieję niż w otulinie polodowcowej matki ziemi. Pagórki leśne i łaki zielone. Sosny i jeziora.

  7. Wszyscy wypowiadający się tutaj poganie i apostaci muszą zrozumieć, że z ogniem piekielnym nie ma żartów i te wszystkie polityczne głupoty, partie, ruchy, frakcje, ideologie itd. są kompletnie bez znaczenia!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *