Okazuje się, że koszty tej nieszczęsnej konferencji w Warszawie, w sprawie bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie, w całości sami żeśmy pokryli. USA nie dołożyły się zupełnie do tej imprezy.
Zatem to my sami opłaciliśmy spektakl, który stał się okazją do opluwania, poniżania i oskarżania Polski o udział w mordowaniu Żydów. Znana amerykańska dziennikarka, w relacji z Warszawy, stwierdziła, że żydowscy bojownicy w getcie warszawskim walczyli z „polskim i nazistowskim reżimem”. Podobne „komplementy” pod naszym adresem wygłosił w Warszawie premier Izraela. Na dodatek, sekretarz stanu USA Mike Pompeo, skorzystał z okazji do wywierania nacisków na Polskę w sprawie restytucji mienia ofiar holokaustu.
I to wszystko żeśmy sobie sami zafundowali płacąc ponad dwa miliony złotych.
Wśród komentarzy o tym wydarzeniu i polskiej roli były takie, gdzie porównywano naszą pozycję do zajęcia kelnera albo nawet, jak stwierdził Kukiz, asystenta kelnera. Okazuje się, że była to jednak ocena nieprawdziwa i chyba zbyt optymistyczna. Kelnerzy przecież nie pokrywają wszelkich kosztów za imprezy gdzie usługują, a takich „gości” co nie płacą, awanturują się i obrażają bezceremonialnie wywala się na zbity pysk i więcej nie wpuszcza do lokalu.
Stanisław Lewicki
