Dzisiaj kilka endeckich myśli o dwudziestej rocznicy przystąpienia Polski do NATO.
Myśl pierwsza, czyli po co dzisiaj NATO? Pakt Północnoatlantycki powstał by bronić się przed Związkiem Sowieckim i jego ówczesnymi sojusznikami. Z punktu widzenia Niemców czy Francuzów miało to sens, a dla Polski stało się śmiertelnym zagrożeniem, ponieważ wiemy już, że w razie wojny nasz kraj stałby się nuklearnym pobojowiskiem. Nie ma już Związku Sowieckiego, a wszyscy członkowie Układu Warszawskiego z Europy są już w NATO. Zatem przynajmniej w Europie NATO jest głównie paktem antyrosyjskim. Czy NATO obroni nas przed atakiem militarnym Rosji? Biorąc pod uwagę stan polskiej armii i militarną gotowość sojuszników z NATO, to niestety nie. Jeżeli Rosjanie zaatakują, to rozjadą czołgami naszą armię i cały kraj, zdążą się upić po zwycięstwie i wytrzeźwieć, a prawdopodobnie militarne struktury NATO nie będą jeszcze gotowe przyjść Polsce z pomocą. Bardzo wyraźnie widać, że Niemcy, Francja czy Włochy lekceważą swoje obowiązki wynikające z bycia w NATO. Pozostały Stany Zjednoczone, które coraz bardziej traktują Pakt jako strukturę do realizacji swoich celów geopolitycznych. Jednym z najważniejszych z nich jest podporządkowanie sobie Rosji przed ostateczną rozgrywką z Chinami o światową hegemonię. Wiele przesłanek pokazuje, że Polska w tej rozgrywce ma swoją niedużą, ale za to bardzo dla siebie niebezpieczną rolę.
Myśl druga, czyli czy amerykańskie bazy wojskowe mogą być gwarancją bezpieczeństwa dla Polski? W tym przypadku odpowiedź również jest negatywna. Po pierwsze trzeba pamiętać, że w czasie wojny Gruzji z Rosją na terenie Gruzji były wojska amerykańskie, które niemal nic nie zrobiły, żeby pomóc Gruzinom. Po drugie, Amerykanie będą walczyć tylko i wyłącznie w obronie swoich interesów. Jest prawdopodobne, że ewentualna ograniczona dla Rosjan, a dla Polski rujnująca, wojna może zostać uznana przez Amerykanów za nienaruszającą ich interesów. Dobrze byłoby w tej sprawie pogadać z Kurdami, których Amerykanie już dwa alb i trzy razy zdradzili. Jeżeli już tak ktoś w Polsce chce, żeby USA były gwarantami naszego bezpieczeństwa, to niech się stara, żeby w Polsce było jak najwięcej amerykańskich fabryk, a nie baz wojskowych. Fabryki to kapitał i to są interesy za które Amerykanie będą walczyć. Dodatkowo będą walczyć tak, żeby kapitału nie tracić, czyli fabryk nie niszczyć. Bazy wojskowe postawione i utrzymywane za polskie pieniądze będą łatwe do porzucenia. Z tego punktu widzenia ja w Stalowej Woli czuję się bardzo bezpiecznie, bo chociaż jest tu największa fabryka zbrojeniowa w Polsce, której nic nie broni z polskiej strony, a Rosjanie o tym wiedzą, to jednocześnie są tu fabryki amerykańskiego, niemieckiego i chińskiego kapitału i to jest gwarancja, że Rosjanie trzy razy się zastanowią zanim zmiotą Stalową Wolę z powierzchni ziemi. Oczywiście to tak trochę gorzkim żartem.
I na koniec myśl trzecia, czyli jak jako endek widzę związek między obecnością Polski w NATO, a obecną ofensywą środowisk mniejszości i dewiantów seksualnych. Związek polega na tym, że ta ofensywa rozkłada nas moralnie, a przyszła ewidentnie od sojuszników z NATO. Póki co nie zanosi się, żeby Rosjanie nas zaatakowali. Nie jest wykluczone, że nie będą musieli. Wspomniane środowiska mają w pogardzie wartości narodowe, a nawet patriotyczne i po zdobyciu nawet nie dominującego wpływu na życie publiczne nie będzie komu bronić kraju. Cały czas wierzę, że będzie wielu Polaków gotowych walczyć o etos tego, co niosą barwy biało – czerwone. Nie wierzę, że choćby niewielka część z nich narażała życie w obronie tego, co symbolizują barwy tęczowe.
A dla Państwa jakie ma znaczenie obecna przynależność do NATO?
Andrzej Szlęzak
za: FB
(…)Jeżeli już tak ktoś w Polsce chce, żeby USA były gwarantami naszego bezpieczeństwa, to niech się stara, żeby w Polsce było jak najwięcej amerykańskich fabryk, a nie baz wojskowych.(…)
Już łstwierdziłam zrealizować ustawę 447… przy okazji kamienice trafią w ręce kto ma interes, aby je zagospodarować.
Zgoda z autorem, za wyjątkiem oceny zagrożenia rosyjskiego. Państwo to nie jest obecnie zdolne i w najbliższej przyszłości nie będzie do przeprowadzenia udanej militarnej agresji na Europę Zachodnią, pomijając już brak jakiegokolwiek uzasadnienia takiego ataku.
No tak, ale w Polsce amerykańskich fabryk – jak na lekarstwo. Głównie niemieckie. Czy może jednak Niemcy ochronią nas przed Rosją? Może oni mają w tym większy interes niż Amerykanie? Trzeba im tylko pozwolić na budowę broni jądrowej. Jeśli Polska ma być częścią imperium, to chyba jednak lepiej, żeby niemieckiego (kapitalizm) niż rosyjskiego (socjal-feudalizm). Rosja to niski index of economic freedom oraz niski PKB per capita.