Lewicki: Przegląd tygodników politycznych za tydzień 3/2017 rok

 

 

„Do Rzeczy” nr 3

„dwaj panowie g” – podczas wręczania u prezydenta Dudy tytułów profesorskich „stawiła się pewna pani prawnik, imieniem Irena. I odebrała swój. Oklaskiwała ją córka imieniem Róża. Jak się okazuje, można oklaskiwać nawet działania PiS-owskiej dyktatorskiej władzy. Kiedy tylko w pobliżu nie ma męża ani taty, imieniem Andrzej Rzepliński”

Odetchnąłem! No, na szczęście, jednak obecna wojna to nie jest wojna totalna. Już dawno temu mówiono, że kruk krukowi oka nie wykole.

 

„Amerykanie nad Wisłą” – Maciej Pieczyński o amerykańskich wojskach w Polsce. Rotacja żołnierzy USA będzie typu „heel – to – toe”, czyli „każda grupa amerykańskich żołnierzy pozostaje w Polsce do czasu przybycia kolejnej rotacji i przekazania zadań”.

Czyli ta obecność będzie miała, przynajmniej w założeniu, charakter trwały.

Przytaczana jest także opinia generała Romana Polko, który uważa, że stacjonowanie tych oddziałów amerykańskich na zachodzie jest właściwe, gdyż: „Byłoby dla nas dyshonorem, gdyby pierwszymi ofiarami rosyjskiej agresji na Polskę byli Amerykanie ….. Ostatecznie my sami musimy być przygotowani do przyjęcia pierwszego uderzenia i obrony przesmyku suwalskiego”.

Skoro tak, to, po co nam w o ogóle te wojska tutaj? I jeszcze nie możemy dopuścić, by coś im się stało, bo to byłby straszny dyshonor!

 

 

„Newsweek” nr 4

„Obowiązki polskie” – w felietonie pod takim to tytułem, nawiązującym do słynnego zdania Romana Dmowskiego, Lis stara się mobilizować przeciwników rządu. Nie pomogło straszenie diabłem przez Różę Thun i Marcina Króla, to trzeba spróbować z innej „mańki” i odwołać się do poczucia obowiązku i dziwnie rozumianego patriotyzmu. Lis górnolotnie głosi: „Za upadek demokracji odpowiedzialność ponoszą nie tylko ci, którzy ją niszczą. Także ci, którzy jej nie bronią”.

Proszę zwrócić uwagę na słowo „odpowiedzialność”, tam zawarte; a jak jest odpowiedzialność to musi być i kara. Już podczas rewolucji francuskiej na gilotynę szli nie tylko przeciwnicy reżimu, ale także ci, którzy nie dość entuzjastycznie go popierali. Ciekawe, czy pan Lis już robi jakieś listy proskrypcyjne tych, co to nie dość ofiarnie bronią obecnie tej jego „demokracji”? Ja tam swoje lata mam, wiele widziałem i Kaczora się nie boję, bo już raz oddał władzę zgodnie z regułami demokracji, natomiast jak to będzie z Lisem i jego przyjaciółmi, i czy rzeczywiście nie zaczną, po ewentualnym zwycięstwie, rozliczać za niedostateczne zaangażowanie w obronę demokracji, to tego nie wiem. Zawsze lepsze zło znane niż nieznane.

 

„wSieci” nr 3

„Przegląd tygodnia Mazurka i Zalewskiego” – przytaczają opinię Kaczyńskiego o TVP: „Tylko nasza TVP mówi prawdę!”. A po zorientowaniu się, że użycie słowa „nasza” było jednak zbyt ostentacyjnym przyznaniem prawdy, zaraz się poprawił: „To znaczy, oczywiście ona nie nasza. Tylko nie kłamie jak inne” …”.

A według mnie TVP nie potrzebuje żadnego opisu. Ona jest jak ten koń z encyklopedii księdza Chmielowskiego – jaka jest, każdy widzi. J

Ponoć senator Waldemar Bonkowski wołał: „Należy zastosować wariant turecki”; znaczy, że trzeba ostro się rozprawić z opozycją. To ja już wolę zastosować wariant bardziej łagodny, bo inaczej to i opozycja też może zastosować wariant turecki, czyli bombardowanie parlamentu. A poza tym to w Polsce, z rzeczy tureckich, przyjęła się tylko kawa i goły turecki święty.  J

 

„Szaleńcza opozycja przegrała” – wywiad braci Karnowskich z Adamem Bielanem, obecnie wicemarszałkiem Senatu, a ongiś spin doktorem PiS. Zasadniczy konflikt wynika z tego, że „przywracając praworządność, naruszamy gigantyczne interesy. To 40-50 mld zł rocznie na samym tylko podatku VAT. Te pieniądze trafiają do międzynarodowych mafii, które mają swoich rezydentów również w naszym kraju”.

Trudno o lepsze przedstawienie istoty konfliktu. Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze i rozumie to dobrze nawet pan Mateusz Kijowski. J

I jeszcze taka opinia: „Żadne demokratyczne państwo nie może sobie pozwolić na zaakceptowanie sytuacji, że zagraniczne media działające na jego terenie angażują się w próbę nielegalnego, siłowego przejęcia władzy. To musimy zmienić”.

No właśnie! Żadne demokratyczne państwo nie mogłoby akceptować działań takich mediów, jak te, które zatrudniają red. Lisa. A Polska może; czyli Polska nie jest demokratycznym krajem. J

 

„Gazeta Polska” nr 3

Strona tytułowa krzyczy, że „Jaruzelski zdegradował Michnika za żydowskie pochodzenie”. To jest tekst autorstwa nieocenionej Doroty Kani, która stara się coś udowodnić, ale nie jestem pewien, co. Wyciągnięty przez nią z archiwów rozkaz o zdegradowaniu Stefana Michnik mówi, że został on pozbawiony stopnia oficerskiego, z powodu „braku wartości moralnych”, o pochodzeniu nie ma tam żadnej wzmianki. Czy zatem dla Doroty Kani brak wartości moralnych jest równoznaczny z żydowskim pochodzeniem? A może skandalem jest to, że ta kara spotkała Stefana Michnika ze strony Jaruzelskiego? No nie mam pojęcia.

Na następnej stronie Grzegorz Wierzchołowski pisze, że Konstanty Gebert, współpracujący z Gazetą Wyborczą, zamieścił w amerykańskim magazynie „Moment” tekst, gdzie niedwuznacznie sugeruje, że antysemicki to jest PiS, gdyż we Wrocławiu miało jakoby miejsce takie zdarzenie, że „setki umundurowanych członków Prawa i Solidarności przemaszerowało główną ulicą miasta, skandując „A na drzewach zamiast liści, będą wisieć syjoniści” …”.

No szkoda, że nie opisał przy okazji, jak ten mundur organizacyjny PiS wygląda, bo nigdy nic takiego dotąd nie widziałem.  J

Czyli teraz wszystko jasne; chodzi o to, by udowodnić, że to nie PiS jest antysemickie, ale nieboszczyk Jaruzelski takim był. No to żeby być, pod tym względem, wiarygodnym wystarczy teraz tylko przywrócić stopień oficerski temu Michnikowi, co to go ten antysemita Jaruzelski kiedyś niesłusznie zdegradował. J
„Gazeta Warszawska” nr 3
„Z Polską na Niemcy” – wywiad z Marine Le Pen przeprowadzony przez Grzegorza Jakubowskiego i Marię Kwiatek. Widać jak bardzo obecna dominacja Niemiec w Europie boli Francuzów, którzy pamiętają, że przed zjednoczeniem Niemiec, RFN i Francja były państwami o podobnym potencjale. Według Le Pen: „Od czasu traktatu w Maastricht widać postępującą, poważną nierównowagę między Niemcami a Francją. Warunki zarządzania strefą euro faworyzują gospodarkę niemiecką, ze szkodą dla francuskiego przemysłu”.
Widać, że narracja o trwałej przyjaźni niemiecko-francuskiej nie jest prawdziwa i ostatecznie liczy się tylko to, żeby nie dopuścić do dominacji jednego państwa w Europie, a właśnie doszło do dominacji Niemiec w UE, przez co cierpią interesy pozostałych państw. W związku z tym, tak Marine Le Pen widzi stosunki polsko-francuskie: „nasze państwa, sąsiadujące po obu stronach potężnych Niemiec, potrzebują siebie nawzajem.”
Jest to echo tradycyjnej polityki francuskiej od roku 1871, gdy podstawą polityki zagranicznej tego państwa było szukanie sojuszników przeciwko Niemcom.

Obecny stan Francji określa następująco: „sytuacja Francji we wszystkich dziedzinach wygląda wręcz dramatycznie. Takie są skutki 5-letnich kadencji Sarkozy-Fillon, a następnie Hollande-Valls-Macron, którzy zrujnowali Francję i uniemożliwili jakikolwiek ożywienie gospodarcze. We wszystkich wspomnianych dziedzinach trzeba zaczynać we Francji od początku”

Mówienie o katastrofie poprzednich rządów sprawdziło się na Węgrzech, w Polsce, w USA, to dlaczego nie miałoby się sprawdzić we Francji?

 

 

Robert Wyrostkiewicz pisze, że polskie MSZ, „po analizie sytuacji Polaków w Kazachstanie ich zapotrzebowanie na polską książkę ministerstwo kierowane przez Witolda Waszczykowskiego oszacowało na …. 300 sztuk!”.  Tymczasem osób polskiego pochodzenia w samym tylko Taszkiencie jest 3 tysiące, a w Kazachstanie nawet około 300 tysięcy.

Artykuł 6 Konstytucji RP mówi: „Rzeczpospolita Polska udziela pomocy Polakom zamieszkałym za granicą w zachowaniu ich związków z narodowym dziedzictwem kulturalnym”

Pomyślcie sobie państwo, jak polskie służby konsularne realizują ten zapis i ile polskich książek, według nich, jest potrzebne dla 300 tysięcy osób polskiego pochodzenia.

Naprawdę brak mi słów na skomentowanie tej sytuacji.

Stanisław Lewicki

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *