Wiele wrzawy ostatnio zrobiła sprawa rozwiązania umowy o pracę przez Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego z prof. Zdzisławem Krasnodębskim (lub odwrotnie – słyszę tu sprzeczne informacje). Pojawiły się w internecie liczne komentarze, że rozwiązanie umowy o pracę było związane z zaangażowaniem się Profesora w Sektę Smoleńską i popieranie PiS. Innymi słowy, miano go wyrzucić z UKSW za prawicowe poglądy. Poglądy takie znajdujemy na Frondzie i na „niepodległościowych” witrynach.
Nie należę do czytelników książek prof. Krasnodębskiego. Przeczytałem tylko jedną, tę dotyczącą upadku filozofii postępu w Niemczech. Dziś kolega przysłał mi ciekawy fragment jednej z jego książek, której dotąd nie czytałem:
„Jest jeszcze wiele innych rzeczy, co do których Adam Michnik i ja na pewno się zgadzamy. Nie chcę Polski, w której polskość definiowana jest etnicznie, w której ludzie są dyskryminowani ze względu na swoje pochodzenie. Nie chcę Polski, w której homoseksualiści byliby prześladowani i nie mogli żyć w związkach prawnie uregulowanych. Nie chcę Polski, w której kobiety miałyby mieć gorsze szanse niż mężczyźni. Nie chcę Polski, w której panuje szowinizm, antysemityzm i fanatyzm religijny.” [Z. Krasnodębski, Już nie przeszkadza. Szkice polityczne III, Kraków 2010, s. 446].
Nie wiem czy propisowskie zaangażowanie polityczne stoi u podłoża zakończenia umowy o pracę prof. Krasnodębskiego na UKSW. Wiem jedno: nie chcę aby na katolickiej uczelni wykładał ktoś, które uważa, że homoseksualiści winni móc żyć „w związkach prawnie uregulowanych” i zwalcza „fanatyzm religijny”. Jeśli tak wygląda „prawicowa” ideologia, to nie chcę i nie zgadzam się aby tak wyglądała. Nie chcę i nie godzę się z tym, aby „prawicę” od „lewicy” różniła jedynie interpretacja skąd nad lotniskiem w Smoleńsku w dniu 10 kwietnia wzięła się słynna mgła. Jeśli dla lewicy mgłę można wytłumaczyć w sposób naturalistyczny, a dla prawicy tylko nadprzyrodzony lub spiskowy, to jest mi bliżej do lewicy.
Po tych fragmencie, który przytoczyłem, dla mnie prof. Krasnodębski i Adam Michnik nie różnią się w poglądach na kwestie zasadnicze o charakterze cywilizacyjnym. Są tylko dwoma odnogami tego samego obozu ideowo-politycznego. I nie jest to mój obóz.
Adam Wielomski