Zawisza: Sól polskiego patriotyzmu, czyli o Marszu Niepodległości 11 listopada

Marsz Niepodległości to inicjatywa społeczna w przeważającej mierze młodych ludzi. Nie w ramach obowiązków urzędowych ani szkolnej akademii, ale z porywu serca organizują przemarsz ulicami stolicy. Kiedy jedni w najlepsze clubbingują, inni są sztucznie oburzeni, a jeszcze inni palikotyzują się kontrkulturą, to młodzież spod znaku miecza Chrobrego wyznaje swą miłość Polsce. Nie tej czerwonej, która walczyła z „faszyzmem” endecji przez pół wieku, nie tej tęczowej, która dzisiaj pożąda transseksualnej ojczyzny, ale Polsce narodowej, która „tam gdzieś się kończy, gdzie w piersiach braknie tchu”, jak pisał poeta „Sztuki i Narodu” Andrzej Trzebiński.

Zeszłoroczny Marsz Niepodległości był powszechnie zauważonym sukcesem organizatorów. Biel i czerwień sztandarów, duch narodowego optymizmu, młodzieńcza bojowość połączona ze społeczną odpowiedzialnością stały się dobrze kojarzonymi obrazami pozostającymi w wyobraźni społecznej. W oczach opinii publicznej skompromitowali się wywrotowcy blokujący manifestację. Ci bardziej pokojowi cynicznie nadużyli prawa poprzez blokowanie legalnego przemarszu. Ci bardziej agresywni wszczęli rozróby uliczne z użyciem pał i kamieni, za co powinni ponosić odpowiedzialność karną (a potyczki dzisiejszego posła Biedronia z panami policjantami, widać homofobicznymi, długo były hitem internetu). Ci najgłupsi przebrali się w pasiaki z obozów koncentracyjnych. Im trzeba odpowiedzieć, że jedyne, co polscy narodowcy mieli wspólnego z obozami koncentracyjnymi, to smutny fakt, iż siedzieli w nich jako więźniowie i tracili życie jako polscy patrioci…

W świętowaniu niepodległości udział biorą organizacje społeczno-wychowawcze z Młodzieżą Wszechpolską na czele, liczni stronnicy politycznej prawicy, wiele środowisk kibiców piłkarskich oraz Grupa Rekonstrukcji Historycznych odwołująca się do etosu NSZ-owskich żołnierzy wyklętych. Będziemy mieli do czynienia z żywiołem społecznym, którego nie należy prowokować. Zadaniem policji będzie umożliwić zgodne z planem przeprowadzenie manifestacji patriotycznej w dniu Narodowego Święta Niepodległości, a nie pozwolić na anarchizację przestrzeni publicznej przez lewicowych bojówkarzy.

Kto nie chce podpisać się pod słowami Dmowskiego „jestem Polakiem, więc mam obowiązki polskie” może się wybrać na alternatywną imprezkę tęczowych patriotów, którzy od lat wstrząsają fundamentami polskości. Im można odpowiedzieć pewną parafrazą: „wam potrzebne są wielkie wstrząsy, nam – wielka Polska”.

Marsz Niepodległości nie jest tylko kostiumem historycznym. Trzeba dzisiaj na nowo formułować odważne postulaty narodowe: obowiązek państwowy wobec rodaków żyjących pod obcymi administracjami; misja dziejowa Polski we współczesnej Europie polegająca na obronie dziedzictwa katolickiego; wychowanie patriotyczne w szkołach jako rdzeń nauczania obywatelskiego i zakaz szkolnej agitacji na rzecz dewiacji moralnych; mecenat publiczny nad kulturą narodową w postaci uznanego dziedzictwa kulturowego zamiast finansowania subkulturowych eksperymentów; sprawiedliwość podatkowa dla rodzin w postaci pełnego uwzględnienia potomstwa w wyliczaniu podatku dochodowego; ustawowy i polityczny proces repolonizacji banków poprzez przymusowy wykup od kapitału zagranicznego; zachowanie złotego jako waluty narodowej i uzyskanie akceptacji unijnej dla tego stanowiska; konstytucyjne potwierdzenie wyższości polskiej ustawy zasadniczej nad pierwotnym i wtórnym prawem unijnym; rekonstrukcja Unii Europejskiej w kierunku wspólnego obszaru gospodarczego wolnych państw narodowych.

Ustawy przyjmowane są przez ciała przedstawicielskie narodu. Jednak żywy i samoświadomy naród musi formułować swoje oczekiwania w debacie społecznej prowadzonej oddolnie i spontanicznie. W chwilach kryzysowego napięcia w szczególności trzeba wypowiadać je na ulicach. Tak rozwija się prawdziwy ruch narodowy wspierający proces polityczny, a z czasem może współtworzący go. Jak pisał Roman Dmowski: „przyszłość należy do tych, co mają ideę, wiarę w nią i zdolność poświęcenia”.

Artur Zawisza
Tekst ten, w poszerzonej wersji, ukazał się w „Gazecie Wyborczej”

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “Zawisza: Sól polskiego patriotyzmu, czyli o Marszu Niepodległości 11 listopada”

  1. Czyz nacjonalizm nie jest taka francuska, dziewietnastowieczna, modernistyczna herezja, ktora dopiero teraz stala sie czyms majacym reakcyjny powab?

  2. ano jest. szkoda tylko, że większość zaczadzonych nacjonalistycznie czyta kogoś takiego jak dmowski, zamiast przeczytać studnickiego, który rzeczywiście miał co przekazać.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *