Nie możemy sobie pozwolić na luksus milczenia.

Na całym świecie kilkaset milionówwyznawców Chrystusa pada ofiarą różnego typu prześladowań.Corocznie ponad 170 tys. z nich traci życie za Wiarę. Towielokrotnie więcej niż w okresie początków chrześcijaństwa, wRzymie cesarza Nerona, w czasach św.Szczepana Męczennika.
Stowarzyszenie "Pomoc Kościołowiw Potrzebie" stara się dokumentować te zbrodnie. Owocem pracyStowarzyszenia jest raport "Prześladowani i zapomniani",opisujący prześladowania chrześcijan w minionym roku.
Problem jest niestety cały czas bardzo aktualny. Szczególnie w świecie muzułmańskim chrześcijanie podlegają stałej dyskryminacji już od wieków, a tendencja ta ostatnio się nasila. Obecne rewolucje w krajach arabskich też budzą ogromny niepokój o los miejscowych chrześcijan.
O Stowarzyszeniu, jego historii icelach oraz o prześladowaniach chrześcijan na świecie rozmawiamy z dyrektorem Polskiej Sekcji "Pomocy Kościołowi w Potrzebie"ks. dr. Waldemarem Cisłą. *

Fascynujące są początki organizacji. W pewnym uproszczeniu można powiedzieć, że PKwPwyrosła z odruchu pomocy, której ofiary udzieliły swoim niedawnym oprawcom. To chyba najpełniejsza realizacja chrześcijańskiej miłości bliźniego. Czy mógłby Ksiądz przybliżyć nieco początki i dzieje PKwP?
Stowarzyszenie "Pomoc Kościołowiw Potrzebie” powstało w 1947 roku , jako odpowiedź o.Werenfrieda, holenderskiego norbertanina, na prośbę papieża aby otoczyć opieką niedawnych okupantów – Niemców. Jak sam wspominał, jedno z najtrudniejszych kazań przyszło mu wygłosić w małej parafii, gdzie Niemcy, tuż przed wycofaniem się rozstrzelali wielu mężczyzn i chłopców. Ich żony i matki ofiarowały pozostałe po nich ubrania. Kiedy ojciec zapytał, co motywuje te pogrążone w żałobie kobiety do pomocy, jedna z nich odpowiedziała: „Czy myśli ojciec, że łatwo było przybitemu do krzyża Jezusowi przebaczyć oprawcom? Nam też nie jest łatwo ale musimy wybaczać.” Taki był początek tego dzieła wybaczenia i solidarności. Zebrane wówczas tony żywności, a przede wszystkimodpornej na zepsucie słoniny, były przewożone głównie do Niemiec. Wówczas nazwano o. Werenfrieda „Ojcem Słoniną”. Dzisiaj Stowarzyszenie znane jest na całym świecie. Posiada biura w17 krajach- najmłodsze w Polsce od 2006 r. Dzięki wsparciu ofiarodawców niesie pomoc w 140 krajach świata.

Jakie projekty PKwP realizuje w tej chwili? Jaka jest skala tej działalności? W których rejonach świata, w jakich krajach organizacja jest szczególnie aktywna?
Wspieramy głównie projekty o charakterze pastoralnym. Jest to dość szerokie pojęcie. Wspieramy kształcenie księży. W ubiegłym roku wsparliśmy 10,5 tys.przyszłych kapłanów. W wielu krajach Afryki czy Ameryki Południowej bez naszej pomocy diecezje czy zakony nie są w stanie same pokryć kosztów związanych wykształceniem przyszłych księży. Rocznie rozdzielamy ok. 1 200 000 stypendiów mszalnych. Dla wielu biednych parafii Msze św. zamawiane w krajach Europy, a odprawiane w Afryce czy innych ubogich rejonach, to źródło utrzymania całej parafii. Podobnie wspieramy zakony kontemplacyjne pomagając w zakupie maszyn do haftu, maszyn do wypieku komunikantów.Pomagamy w zakupie środków transportu, druku literatury religijnej.

W jaki sposób działa polskioddział PKwP? Jak wynika z informacji na stronie internetowej, organizacja zatrudnia zaledwie kilka osób, tymczasem już sam raport "Prześladowani i zapomniani" to poważne przedsięwzięcie,wymagające stałego monitorowania doniesień międzynarodowych mediów i analizy setek źródeł.
Jako organizacja korzystamy z pracy wszystkich naszych biur narodowych, sami nie bylibyśmy w stanie opracowywać tak dużych projektów. Sumując wysiłki osób pracujących w poszczególnych biurach, mając bezpośrednie kontakty z biskupami miejsc, gdzie dochodzi do prześladowań, jak również współpracując z innymi organizacjami chrześcijańskimi jesteśmy w stanie opracowywać raport. Jest on rezultatem bezpośrednich kontaktów stowarzyszenia "Pomoc Kościołowi w Potrzebie"z biskupami, księżmi i wiernymi świeckimi, którzy przekazali nam niejednokrotnie anonimowo, z obawy o swoje życie, często tragiczne świadectwa ich głębokiej wiary. Jednocześnie stanowią one dla nas, ludzi żyjących w Europie, mogących się cieszyć swobodą w wyznawaniu naszej wiary.

Z lektury raportu "Prześladowanii zapomniani" wyłania się bardzo ponury obraz rzeczywistości. Czytamy o sytuacjach znanych nam do tej pory z lektury "Quo vadis?" i kojarzonych raczej z bardzo odległymi czasami początków chrześcijaństwa. Okazuje się jednak, że to nasze czasy są naprawdę okrutne a skala prześladowań za Wiarę jest znacznie większa niż w starożytności. W jakich krajach sytuacjajest najtrudniejsza?  Z jakimi formami prześladowania mamy doczynienia?
Będąc posłusznym temu głosowi Kościoła Powszechnego, a jednocześnie pamiętając o obowiązku,jaki wynika z przynależności do jednego Kościoła- Mistycznego Ciała Chrystusa, staramy się być głosem dzisiaj „mordowanego,krzyżowanego i prześladowanego w różny sposób Kościoła”.Prześladowania to nie tylko historia, o czym w bolesny sposób przypomniały wydarzenia w Indiach 2007/8 i Iraku. Według specjalistów, 200 milionów chrześcijan jest prześladowanych ze względu na wyznawaną przez nich wiarę, często stając w obliczu utraty życia za wyznawanie wiary w Chrystusa. 350 milionów podawanych jest mniej groźnym dla ich życia represjom. Istnieje obecnie pięć źródeł krwawych prześladowań:

  1. Islam wojujący;
  2. Radykalny hinduizm;
  3. Radykalny buddyzm;
  4. Komunistyczne reżimy totalitarne;
  5. Reżimy autorytarne.

Coraz częściej słyszymy o przypadkach, w których ludzie są karani za publiczne głoszenie poglądów opartych na moralności chrześcijańskiej. Okazuje się,że stwierdzenie, że homoseksualizm jest grzechem może być uznane za przestępstwo a noszenie krzyżyka na szyi stać się powodem zwolnienia z pracy. Czy w związku z tym należy obawiać się, że Kościół w Europie będzie prześladowany? A może już mamy doczynienia z taką sytuacją?
W naszych raportach zwracamy uwagę na różne stopnie dyskryminacji czy prześladowań. Zazwyczaj jest tak,że zanim dojdzie do krwawych prześladowań, mają miejsce różne formy dyskryminacji. W Europie mówimy raczej o zjawisku, które nazywam chrystianofobią. Wyraża się ono chociażby poprzez takie zjawiska jak wyrok ET w sprawie krzyży, i tu trzeba przyznać, ze właściwa postawa Włochów zakończyła ten żałosny proces. Niepokojącym było również wydanie kalendarza dla szkół, w wielomilionowym nakładzie, gdzie zabrakło “jedynie” świąt chrześcijańskich. Tego typu sytuacje napawają niepokojem i muszą budzić refleksję. Ważna jest tu oczywiście postawa wierzących.Nie możemy sobie pozwolić na luksus milczenia.

Spora część reżimów prześladujących chrześcijan utrzymuje się głównie z pomocy zagranicznej. Dla takich krajów jak Erytrea, pomoc międzynarodowa jest w ogóle najważniejszym źródłem dochodów. Rządy krajów rozwiniętych, wpierając finansowo antychrześcijańskie reżimy, są współodpowiedzialne za te prześladowania. Czy to niewiedza,obojętność, czy może celowe działania?
Tutaj wchodzimy w sferę świadomego działania. Kiedy w Sudanie zaangażowane były europejskie koncerny naftowe (obok amerykańskich czy chińskich) a rząd strzelał do obywateli, to powstał ruch bojkotu poszczególnych stacji benzynowych – co jest niezmiernie efektywną formą bojkotu społecznego. Myślę, że jest to najlepsza forma przemawiania doświata polityki i biznesu. Natomiast jeśli chodzi o działania poszczególnych rządów, niewątpliwie potrzebna jest kontrola społeczna. Rząd nie ma własnych pieniędzy- są to podatki wszystkich obywateli. W poszczególnych przypadkach wspieranie reżimów ma tez podtekst polityczny czy religijny. Ciekawą role odgrywają pieniądze z Arabii Saudyjskiej ale tutaj podanie wiarygodnych danych jest trudne.

Czy PKwP w swoich działaniach korzysta z doświadczeń innych organizacji? Czy nie rozważaliście np. zorganizowanie czegoś na wzór "maratonu pisania listów"? Takie działania Amnesty International często okazują się skuteczne. Jakimi sposobami PKwP próbuje powstrzymać współczesnych"Neronów"?
Kościół katolicki ma wiele organizacji pomocowych, z których każda specjalizuje się w jakiejś dziedzinie. Caritas jest od tzw. pierwszej pomocy, my wchodzimy na tereny katastrof kiedy trzeba odbudowywać struktury Kościoła.Oczywiście czasami nasze działania się łączą tak jak to było wprzypadku Haiti, gdzie już trzy dni po katastrofie były przesłane pierwsze środki. Było to możliwe gdyż pomagamy tamtejszemu Kościołowi od wielu lat i mamy bezpośredni kontakt z nuncjuszem i biskupami. Jeśli chodzi o nagłaśnianie problemu prześladowań to najbardziej skutecznym sposobem jawi się współpraca z mediami.Kiedy przypominam sobie zainteresowanie przy prezentacji pierwszegoraportu i porównam z prezentacją trzeciego, to jest to bardzo skuteczny sposób. Należy stwierdzić, ze udało nam się dotrzeć ztym zagadnieniem do Polaków, a przynajmniej katolików, dzięki ogólnopolskiemu wydarzeniu, mającemu miejsce w każdej parafii, wkażdą 2 niedzielę listopada: Dniem Solidarności z Kościołem Prześladowanym. Jutro mamy spotkanie w sejmie gdzie powstała grupa30 posłów (ze wszystkich opcji).

Prześladowania buddystów w Tybecieczy muzułmanów w Sinkiangu są po prostu elementem prześladować narodowościowych i ciężko je uznać za prześladowania na tle religijnym sensu stricto. Sami muzułmanie chyba nigdzie na świecie nie są obiektem zorganizowanych prześladowań,  raczej biją się między sobą (np. szyici z sunnitami). Nie słyszałem natomiast o prześladowaniach innowierców przez chrześcijan.Można więc odnieść wrażenie, że to właśnie wyznawcy Chrystusasą dziś grupą  szczególnie zagrożoną i bezbronną. Z czego to zdaniem Księdza wynika? Czy powodem może być  nasza słabość, brak zorganizowania czy może po prostu chrześcijanie zbyt często "nadstawiają drugi policzek"?  A może to tylko wrażenie a prześladowania religijne w ogóle stały się wdzisiejszym świecie normą?
Prześladowania chrześcijan nie sąnowym zjawiskiem. Benedykt XVI mówiąc o św. Szczepanie, pierwszym męczenniku chrześcijańskim, podkreślał, iż „Historia Szczepana wiele nam mówi. Poucza nas, na przykład, że nie należy nigdy oddzielać społecznego zaangażowania charytatywnego od odważnego głoszenia wiary. Szczepan był jednym z siedmiu,odpowiedzialnych przede wszystkim za dzieła miłosierdzia. Ale nie można było oddzielić dzieł miłości od głoszenia słowa. Tak więc, pełniąc dzieła miłosierdzia, głosi Chrystusaukrzyżowanego i godzi się nawet na męczeństwo. Oto pierwsza lekcja, jakiej możemy się nauczyć patrząc na postać św.Szczepana. Dzieła miłosierdzia i głoszenie są nierozłączne. Św.Szczepan mówi nam przede wszystkim o Chrystusie, o ukrzyżowanym i zmartwychwstałym Chrystusie, stanowiącym centrum dziejów i naszego życia. Możemy zrozumieć, że krzyż jest zawsze w centrum życia Kościoła, a także naszego osobistego życia. W dziejach Kościoła zawsze będzie męka, prześladowanie. I właśnie prześladowanie,zgodnie ze znanym zdaniem Tertuliana, staje się źródłem misji dla nowych chrześcijan”[1]. Podobnie dzieje się i dzisiaj. Jest to niejako kontynuacja tego co napisał Jan Paweł II w Tertiomillenio adveniente (37): „U kresu II-go tysiąclecia Kościół stał się Kościołem męczenników”.

Założyciel PKwP, ojciec Werenfried van Straaten to niewątpliwie postać bardzo zasłużona dla Wiary i Kościoła. Każdemu, kto zapoznał się z Jego życiem idziałalnością musi nasunąć się pytanie – kiedy rozpocznie sięproces beatyfikacyjny? Kościół instytucjonalny ma oczywiście wojereguły i procedury, ale przecież gołym okiem widać, że że byłto człowiek wielkiej wiary i szlachetności. Czy są jakieś planybeatyfikacji o.Werenfrieda?
W tym temacie ja osobiście prezentuję postawę cierpliwości. Dzieło o.Werenfrieda potwierdza się każdego dnia poprzez realizowane projekty. A może kiedyś nadejdzie czas abyi ten temat pojawił się w obrębie naszych zainteresowań.

W jaki sposób nasi czytelnicy mogliby wspomóc dzieło pomocy prześladowanym chrześcijanom na a‘świecie? Z całą pewnością najważniejsze jest wsparcie finansowe, na pewno nie zaszkodzi wsparcie modlitewne, ale czy możemy zrobić jeszcze coś poza tym? Co każdy z nas w codziennym życiu może zrobić dla Kościoła?
W naszej pracy kierujemy się zasadą trzech kroków : Informacja- Modlitwa – Pomoc materialna.Informacja, aby podjąć jakieś działania trzeba najpierw wiedzieć,że istnieje taka potrzeba. W ten krok wpisuje się wydawanie raportu, Dzień Solidarności, wiele akcji informacyjnych. Krok drugi to modlitwa. Nikt z nas nie może się zwolnić z obowiązku wyrażania naszej solidarności z Siostrami i Braćmi w Chrystusie, którzy są prześladowani. I krok trzeci – tych którzy mogą zachęcamy do wspierania różnych projektów które realizujemy w140 krajach świata. W naszej pracy kierujemy się zasadą przejętąod ojca Werenfrieda “Ludzie są lepsi niż myślimy” i jak dotądnie zawiedliśmy się na tym przesłaniu.

[1] Benedykt XVI, Szczepan — pierwszymęczennik, Audiencja generalna. 10 stycznia 2007 r.

*Ks.dr. Waldemar Cisło – dyrektorSekcji Polskiej Stowarzyszenia "Pomoc Kościołowi w Potrzebie",pracownik naukowy Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego,adiunkt na Wydziale Teologicznym, doktor teologii fundamentalnej.

P.S. Zbliża się terminrozliczenia podatku PIT za rok 2010. Zachęcamy do wsparcia dziełapomocy Kościołowi prześladowanemu poprzez przekazanie 1 % podatkuFundacji Ojca Werenfrieda. W tym celu wystarczy podać nr KRS0000320529 .
Zachęcamy też do odwiedzenie stronyStowarzyszenia www.pkwp.pl/

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *