W artykule Stanisława Żaryna o przydługim tytule „Powstanie Warszawskie było pierwszym krokiem ku obaleniu Związku Sowieckiego. Gdyby nie Powstańcy Europa zostałaby zalana przez Armię Czerwoną” czytamy:
„Gdyby nie Powstańcy Europa zostałaby zalana przez Armię Czerwoną. Powstanie w stolicy zatrzymało, niczym polskie wojsko w 1920 roku, czerwoną, brutalną falę na linii Wisły. Stalin, otrzymawszy zgodę aliantów na zajęcie tej części Europy, parł na Berlin. Jego taktyka patrzenia na ginące miasto spowodowała, że wojska sowieckie zatrzymały się jednak na kilka miesięcy. Sowieci czekali, aż ich odpowiednicy z III Rzeszy wymordują i zniszczą Warszawę. Wybuch Powstania miał więc niezwykłe znaczenie geopolityczne dla rodzącego się ładu w powojennej Europie. Ono bowiem pozwoliło aliantom na zbliżanie się od Zachodu do Berlina. (…) Można śmiało powiedzieć, że gdyby nie one, całe obecne Niemcy, a być może i kraje Beneluksu mogłyby znaleźć się pod panowaniem sowieckim”.
Oczywiście, dla ratowania Belgii warto było poświęcić stolicę Polski i 200.000 jej mieszkańców, którzy zostali zmasakrowani przez Niemców. Nie pamiętam aby Belgowie czy Holendrzy powiedzieli nam „dziękuję”. Przypominam, że w listopadzie 1830 roku doszło do innej narodowej tragedii także po to, aby ratować Belgię. Kiedy Belgia, aby nam pomóc i zrewanżować się, spłynie krwią, poświęci Brukselę i 200.000 swoich obywateli? Oto myślenie romantyczne, kierowanie się hasłem „za wolność naszą i waszą”. Tylko dlaczego to my zawsze giniemy za innych a nigdy nikt za nas?
„Zmieniłby się również w ogromny sposób układ sił w Europie, RFN straciłby szansę na silną pozycję. Zapewne to do Francji, Wielkiej Brytanii i Włoch kierowane byłyby bowiem w znacznie większym stopniu środki amerykańskie z Planu Marshalla. Europa miałaby zupełnie innych liderów i submocarstwa”.
Czyli to nie Niemcy, ale Francja i Wielka Brytania byłyby dziś liderami Europy? I co w tym złego? Dlaczego jest lepiej, że praktyczną władzę w Europie sprawuje Angela Merkel? Czyżby Autor był zwolennikiem niemieckiej supremacji w Europie?
„Gdyby Powstanie Warszawskie nie wybuchło, Polska znalazłaby się natomiast w samym sercu sowieckiego imperium. Status naszego kraju byłby podobny do obecnej Białorusi, czy Osetii Północnej. Rosjanie zupełnie zdominowaliby Polskę. Wyrwanie się z sowieckich kleszczy byłoby znacznie trudniejsze niż było. Gdyby nie bohaterscy Polacy, komuna rozsiadłaby się w Europie znacznie wygodniej. Nie ma żadnych wątpliwości, że Powstanie Warszawskie było pierwszym krokiem ku obaleniu Związku Sowieckiego”.
Po pierwsze, teoria, że gdyby nie Powstanie to stalibyśmy się republiką sowiecką nie ma uzasadnienia w faktach. To hipoteza, która ma zaspokoić nasze narodowe poczucie honoru, ważności i godności. Bajka politycznych romantyków i „niepodległościowców”.
Po drugie, nie widzę żadnego związku Powstania Warszawskiego z „obaleniem Związku Radzieckiego”. Przypominam, że powstańcy nie walczyli z Armią Czerwoną, ale z Wehrmachtem. Co więcej, dali się wymordować Wehrmachtowi, zostawiając po sobie pustynię, w którą w styczniu 1945 roku weszła Armia Czerwona i żołnierze gen. Berlinga. To pomogło skomunizować Polskę, skoro znikł (dosłownie) patriotyczny, polski i antykomunistyczny element.
„Powstańcy swoją walką rozbili również dokumentnie mit, jaki Stalin budował w Europie Środkowej. Pokazali spustoszenie moralne w działaniach ZSRS. Powstanie to był cios moralny w sowieckie państwo. Powstanie zdelegitymizowało bowiem ruch komunistyczny w całej Europie. Sowieci ukazali wtedy swoją prawdziwą naturę. Naturę morderczą i ludobójczą. Stalin chciał ją skrzętnie ukryć pod płaszczykiem agenturalnego PKWN, sterowanego z Moskwy, który miał być legitymizacją komunizmu w Polsce. Powstańcy pokazali jednak jasno, że Polacy chcą być wolni, że chcą mieszkać we własnym kraju i być podmiotem działań, że traktują „wyzwolicieli”, jak zwykłych okupantów. To spowodowało, że komuniści nie mieli prawa w oczach świata uchodzić za prawowitą władzę w Polsce”.
Czyli odnieśliśmy tzw. zwycięstwo moralne. Podobnie jak w 1830 i 1863 roku? Gratuluję autorowi poczucia humoru. Niestety, te 185.000 pomordowanych cywilów mogło mieć odmienną opinię co do wagi zwycięstw moralnych.
„To również niezmiernie ważne wydarzenie o zasięgu globalnym. Wydarzenie, które stało się pierwszym ogniwem do krystalizowania się demokratycznej kultury w powojennej Europie. Zarówno współcześni Polacy, jak społeczeństwa krajów Europy powinny być niezmiernie wdzięczne, że ktoś wystąpił przeciwko sowieckiej totalitarnej władzy, która zaciskała pętle na całej Europie. To także dzięki Powstańcom totalitarny reżim komunistyczny w Europie upadł”.
Czyli Powstanie wybuchło przeciwko komunizmowi i pomogło w zwycięstwie demokracji w 1989 roku? Trudno mi skomentować tak genialną myśl. Nokaut intelektualny.
Adam Wielomski
Jestem historykiem, a ponadto wierze w zupełnie co innego niz determinizm. Wiem (nie „jestem przekonany”), że historie alternatywne są obłędem i psują mózg. Nie róncie tego z zadnej strony tej barykady.
@Autor: Niemcy, widząc że Rosjanie zatrzymali sie na linii Wisły, przerzucili parę dywizji na front zachodni, powstrzymując napór aliantów. Tak więc, dzieki powstaniu, mogła powstać NRD, :-).
@Autor: „…Pokazali spustoszenie moralne w działaniach ZSRS. …” – tak, zwłaszcza w jakże popularnym temacie aborcji … Gdy żył Stalin, za aborcje szło sie do gułagu na lat bodajze 7, co było dolna granicą kary za zabójstwo …
Stanisław Żaryn w Powstaniu Warszawskim walczył, ale nie wiedziałem, że zajmował się nim także od strony geopolitycznej.
Czy to rozumowanie pociagniete dalej przebiega w ten sposób, ze jeżeli ofiar powstania byłoby jeszcze wiecej, Polsce powodziloby się jeszcze lepiej? Np. Gdyby zginęło 400 tysięcy, komunizm upadły dekadę wcześniej. Gdyby zginęły dwa miliony, Jarosław Kaczyński rzadzilby cztery, a nie dwa lat. Gdyby zginęło dziesięć milionów, Komoruski nie zostałby prezydentem. Gdyby zginęli najlepiej wszyscy Polacy, kraj nie wpadły pod moskiewski but PRL-u.
Panie Profesorze! Znakomity artykuł. Gratuluję. Jednakże obawiam się czy aby po tym, co Pan napisał: „(…) Czyli to nie Niemcy, ale Francja i Wielka Brytania byłyby dziś liderami Europy? I co w tym złego? Dlaczego jest lepiej, że praktyczną władzę w Europie sprawuje Angela Merkel? Czyżby Autor był zwolennikiem niemieckiej supremacji w Europie?” Panowie Antoine Ratnik i Arkadiusz Meller nie zarzucą Panu germanofobii;) Pozdrawiam.
@Ludwik Skurzak A czy gdyby Powstania nie było to „komunizm upadły dekadę wcześniej. Jarosław Kaczyński rzadzilby cztery, a nie dwa lat. Komoruski nie zostałby prezydentem”? Bo przepraszam ale dla mnie to są właśnie podobne argumenty z dwóch stron czyli co by było gdyby. Oczywiście rozumiem ironię w pana pytaniu, tylko że niektórzy na poważnie biorą się za rozważania o tym jak było by lepiej gdyby tylu patriotów nie zginęło. I o ile argumentacja stosowana przez Stanisława Żaryna jest absurdalna o tyle być może ma on rację że tego typu wydarzenia wywierają wpływ na mentalność Narodu
Gdyby nie Powstanie Warszawskie nie byłoby rządu Jana Olszewskiego
Odpowiedź jest prosta. Gdyby powstania nie było, żyłoby 200 tyś ludzi, a Warszawa nie byłaby zburzona. A co mentalności narodu – o to się właśnie spieramy. My konserwatyści od dwustu lat twierdzimy, że lewicowa mentalność rewolucyjna jest dla narodu szkodliwa. Lewica, w tym również ta jakobińska, zwana patriotyczną twierdzi, że tzw. czyn ducha narodu wg. ich rozumienia buduje. To jest chyba przede wszystkim sprawa opcji światopoglądowej.
jakby to ująć. Temat trudny,. Kto widzi to prosto ten sam prosty. Potępiam dowódców, podziwiam wykonawców. Nie Wam oceniać, dacie swoje świadectwo gdy przyjdzie czas. Który z Was potępiających omawiane wydarzenie, dorówna tym ze „stada prowadzonego na rzeź”? Kto będąc pewnym własnej śmierci, nawet klęski całej operacji – stanie w obronie swojej Wiary? Brakuje Wam Panowie trochę by to ocenić. Rzeź, porażka. A realia? Ile jeszcze musi się wydarzyć byście to Wy podłożyli się jako ofiary? czy którykolwiek z Was gotów umrzeć za to co mówi? Gdzie jest wasza granica? Warunki w jakich Panowie żyją nie pozwalają na uczciwą ocenę. Czasami ważniejsze jest umrzeć niż liczyć na zwycięstwo. Ktoś chyba powiedział – „Kto pragnie zachować życie utraci je…” . znamy to ? Troszkę wszyscy jesteście za „malutcy” by wypisywać tego typu brednie. JJM
Sam Pan SKurzak z całym szacunkiem, ma ze 300 lat rozumiem. ? JJm
@Ludwik Skurzak- Skąd ta pewność, że Warszawa nie byłby zburzona jeżeli nie byłoby powstania? Co by się stało jakby sowieci weszli do stolicy a Niemcy by tam jeszcze byli? Tylko proszę nie pisać, iż ludzie spokojnie by chodzili z pieskami na spacer;) Reasumując dużo Pan pisze ale za mało wie.