Pismo Święte i Magisterium Kościoła na temat władz cywilnych, ich powinności oraz porządku prawnego (zestaw cytatów)

Bądźcie tedy poddani każdej ludzkiej władzy ze względu na Boga: czy to królowi jako najwyższemu zwierzchnikowi, czy namiestnikom jako posłanym przezeń ku pomście złoczyńców, a ku chwale dobrych” – 1 P, 2, 13-14

Nie ma władzy, jak tylko od Boga, a te, które są, przez Boga są ustanowione (…)kto przeciwstawia się władzy, przeciwstawia się Bożemu postanowieniu (…)( Rz 13, 1 – 4).

Najwyższy ma władzę nad królestwem ludzkim i, że je daje temu, komu chce” – Dn 4, 29

Nadstawcie uszu, wy którzy rządzicie narodami (…) albowiem od Boga dana jest wam potęga, a od Najwyższego władza wasza” – Mądr 6, 3-4

Dzięki mnie królowie panują, słusznie wyrokują urzędnicy” – Prz 8, 15

 

Na czele każdego narodu Bóg postawił przywódcę” – Syr 17, 4

Nie przypisujemy nikomu władzy udzielania potęgi królewskiej ani cesarskiej, jak tylko prawdziwemu Bogu” – św. Augustyn, „De Civitate Dei V, 21, P.L., XLI, 167.

To bowiem, że są władze, że jedni rządzą, a drudzy są poddani, aby wszystko nie było dziełem przypadku i nie znajdowało się w nieładzie, a narody nie były rzucane tu i tam jakby fale morskie, polega – mówię – na mądrym zrządzeniu Bożym” – św. Jan Chrzciciel, Homilia na list św. Pawła do Rzymian XIII, 11.

 

Wyznajemy, że cesarzom i królom władza dana jest z Nieba” – św. Grzegorz Wielki, Epist. Lib. II

 

Każda cywilizowana społeczność musi mieć władzę i ta władza nie mniej jak samo społeczeństwo, ma swoje źródło w naturze, i konsekwentnie, za swego Autora, ma Boga, ponieważ Bóg jedyny jest prawdziwym i najwyższym Panem świata. Wszystko bez wyjątku musi Mu poddane i musi mu służyć, stąd kto kiedykolwiek dzierży prawo do rządzenia, dzierży je z jednego jedynego i pojedynczego źródła, dokładnie od Boga, Suwerennego Władcy wszystkich” – Leon XIII, „Immortale Dei”

 

Władza, której domaga się porządek moralny, pochodzi od Boga” – Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 1899.

Zasada neutralności światopoglądowej państwa jest zwodnicza i fałszywa

Tak urządzona społeczność, z tylu i tak ważnych powodów zobowiązana Bogu, powinna mu się oczywiście wypłacać kultem publicznym. Prawo naturalne, które każdego zniewala do oddawania Bogu czci religijnej, ponieważ wszyscy w Jego mocy jesteśmy, Jemu zawdzięczamy istnienie i do Niego powrócić mamy, tenże sam obowiązek i państwu nakłada. Gdyż ludzie, jak w odosobnieniu, tak i w uspołecznieniu, zarówno są w mocy Bożej, a społeczność nie mniej jak jednostka zobowiązaną jest Bogu, którego twórczości zawdzięcza swój początek, którego wolą utrzymuje się w bycie, i którego szczodrobliwością w nieprzebrane dary opatrzoną została. A więc jak żadnemu człowiekowi nie godzi się powinności względem Boga zaniechać, jak każdego najwyższym obowiązkiem jest, sercem i postępowaniem przestrzegać religii, nie takiej jaka mu się podoba, ale tej, którą Bóg nakazał, i którą niewątpliwe znamiona jako jedynie prawdziwą między innymi religiami cechuje: tam samo państwa nie mogą bez wielkiej winy postępować jak gdyby Boga wcale nie było, troskę o religię jakby do nich nie należącą albo nieprzydatną odrzucać, z różnorodnych religii wedle swego widzimisię wybierać; ale winny koniecznie ten sposób czczenia Boga przyjąć, którym Bóg okazał, że chce być czczony.

Przeto święte powinno być dla rządzących imię Pańskie, a naczelnym ich obowiązkiem jest otaczać religię swą przychylnością, wspierać powagą, tarczą prawodawstwa osłaniać, a nic nie stanowić ani zarządzać z ujmą jej praw nietykalnych. Jest to także ich powinnością ze względu na podwładnych. Na tośmy się bowiem zrodzili i na to żyjemy, byśmy osiągnęli dobro najwyższe i najdoskonalsze, poza tą znikomością doczesnego życia leżące. Dopięcie więc tego celu, w którym się zawiera zupełne i doskonałe szczęście człowieka, jest bezwarunkowo najważniejszym zadaniem każdego. Musi więc państwo, które dla dobra powszechnego jest ustanowione, w taki sposób doczesnej pomyślności służyć, by ku osiągnięciu najwyższego dobra, nie tylko żadnej nie stawiało zapory, ale owszem wszelkie wedle możności nastręczało ułatwienia. Do czego w pierwszym rzędzie należy troszczyć się o świętość i całość religii, która człowieka z Bogiem jednoczy” – Leon XIII, „Immortale Dei”.

Wolność wyznania, rozważana w stosunku do społeczeństwa opiera się na zasadzie, że państwo, nawet w narodzie katolickim, nie ma obowiązku wyznawania czy popierania żadnego kultu. Państwo musi pozostać obojętne w stosunku do wszystkich religii, i traktować je równo z punktu widzenia prawa. Nie mówię tutaj o tolerancji de facto, którą w niektórych okolicznościach można przyznać odmiennym kultom, ale raczej o uznaniu nadania im praw, które należą się tylko jedynej prawdziwej religii, którą Bóg ustanowił na świecie, i naznaczył wyraźnymi i precyzyjnymi osobami i znakami, tak by każdy mógł ją rozpoznać i przyjąć. Następnie, taka wolność umieszcza faktycznie na tym samym poziomie prawdę i błąd, wiarę i herezję, Kościół Jezusa Chrystusa i dowolne instytucje ludzkie. Wolność ta ustanawia żałosny i śmiertelny rozdział między ludzkim społeczeństwem a Bogiem, jego autorem. Ostatecznie prowadzi do smutnych konsekwencji indyferentyzmu państwowego w sprawach religijnych, lub, co sprowadza się do tego samego, jego ateizmu ” – Leon XIII, E giunto.

Konieczność rozdziału państwa od Kościoła jest absolutnie fałszywą tezą, bardzo szkodliwym błędem. Oparcie się faktycznie o zasadę, że państwu nie wolno uznawać żadnego wyznania religijnego, jest przede wszystkim bardzo obraźliwe wobec Boga (…) teza ta jest również bardzo oczywistym zanegowaniem porządku nadprzyrodzonego (…) Podobnie, teza ta podważa porządek ustanowiony na tym świecie przez Boga (…)” – św. Pius X, „Vehementer nos“.

Państwa, ze swojej strony, dowiedzą się podczas corocznych obchodów tego święta, że gubernatorzy, urzędnicy i pojedynczy obywatele mają obowiązek oddawania Chrystusowi publicznej czci, i bycia posłusznym Jego prawom. Głowy społeczeństwa świeckiego, ze swej strony, wspomną Sąd Ostateczny, gdy Chrystus oskarży tych, którzy wyrzucili Go z życia publicznego, którzy pogardliwie ustawili Go z boku lub go zignorowali, i będą najbardziej pomszczenie wskutek tej zniewagi. Jego królewska godność wymaga bowiem, aby całe państwo było regulowane przykazaniami Boga i chrześcijańskimi zasadami, przy ustalaniu praw, w zarządzaniu trybunałami, w intelektualnej i moralnej formacji młodych, która musi respektować zdrową doktrynę i czystość moralną (…) Jest dogmatem wiary katolickiej, że Chrystus ma władzę legislacji, sądu i rządzenia nad wszystkimi ludźmi i państwami ” – Pius XI, Quas Primas.

Społeczeństwa ludzkie nie mogą , nie stając się zbrodniczymi, prowadzić się tak jakby Bóg nie istniał, lub odmawiać zajmowania się religią, tak jakby to była dla nich obca sprawa lub coś, co nie może w żaden sposób im służyć… Co się zaś tyczy Kościoła, który ma samego Boga za twórcę, wielkim i szkodliwym błędem byłoby wyłączanie go z aktywnego życia narodu, z praw, z edukacji młodzieży i z domowej społeczności … Tego co się prawdzie i cnocie sprzeciwia, nie godzi się na jaw wydobywać i przed oczy ludziom stawiać, a tym mniej opieką prawa godzi się popierać. Jedynie cnotliwy żywot jest drogą do nieba, dokąd wszyscy zdążamy: a więc zbacza państwo od zasad i przepisów prawa naturalnego, kiedy tak wyuzdaną daje wolność zdaniom i czynom niegodziwym, że bezkarnie można umysły odwodzić od prawdy i serca od cnoty… „ – Leon XIII, „Immortale Dei“.

Dobre i prawowite mogą być różne ustroje, także demokracja

Gdy wszyscy mają pewien udział w rządzie, w ten sposób rzeczywiście jest zachowany pokój społeczny. Każdy kocha taką organizację i dba o jej zachowanie” – św. Tomasz z Akwinu.

Należy wszakże w tym miejscu zaznaczyć, że, jeżeli chodzi o określenie tych, którzy powinni rządzić republiką, wyznaczenie ich, może, w pewnych wypadkach, być pozostawione wyborowi i preferencjom większości, i że nie sprzeciwia się to katolickiej doktrynie” (Leon XIII, „Diuturnum illud”).

Na pochwałę zasługuje postępowanie tych narodów, w których jak największa część obywateli uczestniczy w sprawach publicznych warunkach prawdziwej wolności” – Sobór Watykański II, „Gaudium et Spes”, n. 31.

Jeśli władza odwołuje się do porządku ustanowionego przez Boga, to jakakolwiek <forma ustroju politycznego i wybór władz pozostawione są wolnej woli obywateli>. Różne ustroje polityczne są moralnie dopuszczalne pod warunkiem, że dążą one do uprawnionego dobra wspólnoty, która te ustroje przyjmuje” – Katechizm bł. Jana Pawła II, n. 1901, patrz też „Gaudium et Spes”, 74.

Rządzący powinny karać zło, nagradzać dobro i zachęcając przez to swych poddanych do prowadzenia bogobojnego i cnotliwego życia.

Rządzący nie są postrachem dla uczynku dobrego, ale dla złego. A chcesz nie bać się władzy? Czyń dobrze, a otrzymasz od niej pochwałę. Jest ona bowiem narzędziem Boga, który ciebie ma prowadzić ku dobremu. Jeżeli jednak czynisz źle, lękaj się, bo nie na próżno nosi miecz. Jest bowiem narzędziem Boga do wymierzania sprawiedliwej kary temu, który czyni źle” (Rz 13, 3-4).

Bądźcie poddani każdej ludzkiej władzy ze względu na Pana: czy to królowi jako mającemu najwyższą władzę, czy to namiestnikom jako przez niego posłanym celem karania złoczyńców, udzielania zaś pochwały tym, którzy dobrze czynią” – 1 P, 2, 13-14

Polecam więc przede wszystkim, by prośby, modlitwy, , wspólne błagania, dziękczynienia odprawiane były za wszystkich ludzi: za królów i za wszystkich sprawujących władzę, abyśmy mogli prowadzić życie ciche i spokojne z całą pobożnością i godnością” – 1 Tym 2, 1-2.

Ustawy bowiem państwowe bardzo skutecznie mogą wesprzeć niezmiernie ważne zadanie Kościoła, jeśli w swych przepisach uwzględnią to, co nakazują prawa Boskie i Kościelne, a ukarzą tych, którzy je przekraczają” – Pius XI, Casti Connubii, IV, 4. Londyn 1941, s. 68.

Z drugiej strony błądziłby bardzo, kto chciałby odmówić Chrystusowi jako Człowiekowi władzy nad wszystkimi doczesnymi rzeczami. Uzyskał On bowiem od Ojca nieograniczone prawo nad wszelkim stworzeniem, tak, iż wszystko poddane jest Jego woli” – Pius XI, „Quas Primas”2

Prawdziwa wolność społeczności ludzkiej nie polega na tym, że każdy człowiek robi to, co chce, ponieważ prowadziłoby to wprost do zamieszania i nieładu, powodując rozbicie państwa; polega ona raczej na tym, że przez wpływ prawa stanowionego wszyscy łatwiej mogą spełniać zapisy prawa wiecznego” – Leon XIII, „Libertas”

Królewska funkcja musi zabezpieczać dobre życie ludu zgodnie z tym, co jest mu niezbędne do osiągnięcia niebiańskiego szczęścia; oznacza to, że musi nakazywać to, co do niego prowadzi, a, w stopniu jakim to jest możliwe zakazywać tego, co jest mu przeciwne(- św. Tomasz z Akwinu, „De regimine principium”, L 1, rozdz. XV).

Od tego, czy ustrój jakiegoś państwa jest zgodny z prawem Bożym, zależy zdrowie dusz jego obywateli (…), a zatem to, czy ludzie oddychają powietrzem zdrowym prawdą czy też śmiertelnym bakcylem grzechu i deprawacji (Pius XII, przemówienie w 50 rocznicę ogłoszenia encykliki Rerum novarum, 01. 06. 1941)

Jedynie cnotliwy żywot jest drogą do nieba, dokąd wszyscy zdążamy: a więc zbacza państwo od zasad i przepisów prawa naturalnego, kiedy tak wyuzdaną daje wolność… czynom niegodziwym, że bezkarnie można umysły odwodzić od prawdy i serca od cnoty(„Immortale Dei”).

Chętnie powierzaj władzę ludziom dobrej woli, którzy wiedzą, jak jej dobrze użyć, i troszcz się, aby grzech został unicestwiony w twoich ziemiach, to znaczy bluźnierstwa i wszystkie rzeczy, które czyni się lub mówi przeciw Bogu, Najświętszej Marii Pannie i świętym, grzechy cielesne, gry w kości, tawerny, lub inne grzechy. Zgnieć wszystko to w swojej ziemi roztropnie i w dobry sposób. Ścigaj heretyków i innych złych ludzi w swojej ziemi, aż ziemia twoja będzie oczyszczona”.

Św. Ludwik IX, list do syna-następcy tronu. Cytat za: Jean de Joinville, „Czyny Ludwika Świętego króla Francji”, Warszawa 2002, s. 213-213.

Pragniemy więc zwrócić się do Rządów Narodów, ponieważ im to przede wszystkim powierzone zostało najważniejsze zadanie ochrony dobra wspólnego i one mogą tak wiele uczynić dla ratowania dobrych obyczajów; nie dopuście nigdy do upadku dobrych obyczajów wśród waszych narodów!

Paweł VI, „Humanae Vitae”, nr 22-23.

 

Doświadczenie uczy, iż aktorzy, mając wolność szkodzenia harde podnoszą głowy i jadem kacerstwa zarażają wszystkie członki ciała Chrystusowego. Zgnieć ich usiłowania i zmuś, aby harde głowy poddali pod jarzmo sprawiedliwości.

Św. Grzegorz Wielki, list do Genadiusza prefekta Afryki.

Albowiem chce to mieć Pan Bóg na świecie, aby przełożeni urzędu swego pilni przestrzegali, aby sprawiedliwość była, aby źli byli karani, a dobrzy obronieni (…) A tak nie zakazuje Pan Bóg, i owszem rozkazuje złoczyńców hamować, i karać ich” – Ks. Jakub Wujek, (Cytat za: „Wykład Pisma świętego. Postilla Catholica”, cz. I, Komorów 1997, s. 178).

Prawa cywilne są zasadami ukierunkowującymi życie człowieka w łonie społeczności, ku dobru albo ku złu. «Odgrywają rolę bardzo ważną, a czasem decydującą w procesie kształtowania określonej mentalności i obyczaju».Formy życia i wzory w nich wyrażone nie tylko kształtują zewnętrznie życie społeczne, ale prowadzą do modyfikowania w nowych pokoleniach zrozumienia i oceny zachowań” – Kongregacja Nauki Wiary, „Uwagi dotyczące legalizacji prawnej związków między osobami homoseksualnymi”, 03. 06. 2003 roku.

Przykłady nieprawości, które powinny być zakazywane i karane przez władze cywilne

Przykłady grzechów, których popełnianie Pan Bóg nakazał rządzącym zakazywać i karać nieposłuszeństwo rodzicom;

morderstwo (Wj. 21, 12)

bałwochwalstwo (Wj. 22, 20)

– bluźnierstwo (Kapł. 24, 15 – 16)

– czary lub czarnoksięstwo (Wj. 22, 18)

– niedopilnowanie przez właściciela wołu, który zabił ludzi (Wj. 21, 19)

– spowodowanie niedonoszenia ciąży (Wj. 21, 22 – 25)

– fałszywe proroctwa (Powt. Prawa 18, 20)

– odstępstwo (Kapł. 20, 2)

– fałszywe zeznanie w sprawie potencjalnie ciężkiego przestępstwa (Powt. Prawa 19, 16 – 19)

– zuchwały czyn wobec sędziego (Powt. Prawa 17, 20)

– zgwałcenie (Powt. Prawa 22, 25)

– porwanie człowieka, po to by sprzedać go w niewolę (Wj. 21, 16)

– kazirodztwo (Kapł. 20, 11)

– współżycie seksualne ze zwierzęciem (Kapł. 20, 15 – 16)

– homoseksualizm

– cudzołóstwo (Kapł. 20, 10)

– uderzenie ojca bądź matki

– pijaństwo i rozpusta syna (Powt. Prawa 21, 20 – 21)

– złamanie szabatu (Wj. 31, 14)

– niezachowanie dziewictwa przez narzeczoną

– fałszywe oskarżenia przeciw cnotliwie prowadzącej się żonie

– pijaństwo kapłana (Kapł. 10, 8-9)

– dotknięcie świętych przedmiotów w świątyni przez nienamaszczoną osobę (Liczb. 4, 15)

zranienie bliźniego;

kradzież

Bezbożnie także głoszą (…) (że) należy znieść prawo, na mocy którego w określonych dniach istnieje zakaz pełnienia prac służebnych ze względu na oddawanie czci Bogu. Podają zaś ze wszech miar fałszywy tego powód jakoby (…) wymienione prawo stało w całkowitej sprzeczności z zasadami ekonomiki państwa” – bł. Pius IX, „Quanta cura”.

W końcu nie powinny rządy i ciała ustawodawcze o tym zapominać, że to ich obowiązek stanąć za pomocą odpowiednich ustaw i kar w obronie życia niewinnych. Obowiązek ten jest tym pilniejszy, im mniejsza możliwość samoobrony u tych, których życie jest zagrożone i zwalczane. Do nich zaliczyć należy przede wszystkim dzieci w łonie matki. Jeśli zatem władze państwowe owych maleństw nie tylko nie bronią, lecz ustawodawstwem swoim i zarządzeniami na te zabiegi się godzą i maleństwa owe w ten sposób wydają w ręce lekarzy i innych osób na śmierć pewną, niech pamiętają o tym, że Bóg jest sędzią i mścicielem .krwi niewinnej, wołającej z ziemi do nieba” – Pius XI, „Casti connubii”.

Tak więc ustawy, które dopuszczają bezpośrednie zabójstwo niewinnych istot ludzkich, poprzez przerywanie ciąży i eutanazję, pozostają w całkowitej i nieusuwalnej sprzeczności z nienaruszalnym prawem do życia, właściwym wszystkim ludziom, i tym samym zaprzeczają równości wszystkich wobec prawa. Można by wysunąćzastrzeżenie, że nie dotyczy to eutanazji, gdy zostaje ona dokonana na w pełni świadome żądanie zainteresowanego. Jednakże państwo, które uznałoby takie żądanie za prawomocne i zezwoliłoby na jego spełnienie, usankcjonowałoby swoistąformęsamobójstwa-zabójstwa, wbrew podstawowym zasadom, które zabraniająrozporządzaćżyciem i nakazująochraniaćkażde niewinne życie. W ten sposób zmierza się do osłabienia szacunku dla życia i otwiera drogę postawom niszczącym zaufanie w relacjach społecznych. Prawa, które dopuszczają oraz ułatwiają przerywanie ciąży i eutanazję, są zatem radykalnie sprzeczne nie tylko z dobrem jednostki, ale także z dobrem wspólnym i dlatego są całkowicie pozbawione rzeczywistej mocy prawnej. Nieuznanie prawa do życia, właśnie dlatego, że prowadzi do zabójstwa osoby, której społeczeństwo ma służyć, gdyż to stanowi rację jego istnienia, przeciwstawia się zdecydowanie i nieodwracalnie możliwości realizacji dobra wspólnego. Wynika stąd, że gdy prawo cywilne dopuszcza przerywanie ciąży i eutanazję, już przez ten sam fakt przestaje być prawdziwym prawem, moralnie obowiązującym (…) Chociaż władza państwowa może niekiedy powstrzymać się od zakazania czegoś, co — gdyby zostało zabronione — spowodowałoby jeszcze poważniejsze szkody, nigdy jednak nie może uznać, że jest prawem jednostek — nawet jeśli stanowiłyby one większość społeczeństwa — znieważanie innych osób przez łamanie ich tak podstawowego prawa, jakim jest prawo do życia. Prawna tolerancja przerywania ciąży lub eutanazji nie może więc w żadnym przypadku powoływać się na szacunek dla sumienia innych właśnie dlatego, że społeczeństwo ma prawo i obowiązek bronić się przed nadużyciami dokonywanymi w imię sumienia i pod pretekstem wolności” – Jan Paweł II, „Evangelium Vitae”, n. 72.

„Niezbywalne prawa osoby winny być uznawane i szanowane przez społeczeństwo cywilne i władzę polityczną. Owe prawa człowieka nie zależą ani od poszczególnych jednostek, ani od rodziców, ani nie są przywilejem pochodzącym od społeczeństwa lub państwa. Tkwią one w naturze ludzkiej i są ściśle związane z osobą na mocy aktu stwórczego, od którego osoba bierze swój początek. Wśród tych podstawowych praw należy wymienić… prawo do życia i integralności fizycznej każdej istoty ludzkiej od chwili poczęcia aż do śmierci.

W chwili, gdy jakieś prawo pozytywne pozbawia obrony pewną kategorię istot ludzkich, których ze swej natury powinno bronić, państwo przez to samo neguje równość wszystkich wobec prawa. Gdy państwo nie używa swej władzy w służbie praw każdego obywatela, a w szczególności tego, który jest najsłabszy, zagrożone są podstawy praworządności państwa… Wyrazem szacunku i opieki należnej mającemu urodzić się dziecku, począwszy od chwili jego poczęcia, powinny być przewidziane przez prawodawstwo odpowiednie sankcje karne za każde dobrowolne pogwałcenie jego praw (…) Prawo nie może tolerować – przeciwnie, powinno wyraźnie zabronić – traktowania istot ludzkich nawet w stanie embrionalnym jako przedmiotu eksperymentów, okaleczania i uśmiercania ich pod pretekstem, że są to embriony nadliczbowe lub niezdolne do normalnego rozwoju (…) Z faktu, że władza polityczna winna służyć osobom, wynika, że powinna również służyć rodzinie. Prawo cywilne nie może udzielać gwarancji takim technikom sztucznego zapłodnienia, w których osoby trzecie (lekarze, biolodzy, władza ekonomiczna czy państwowa) przywłaszczają sobie uprawnienia małżonków; dlatego też nie może legalizować udostępniania gamet przez osoby, które nią są prawnie złączone węzłem małżeńskim. Ponadto prawodawstwo, kierując się obowiązkiem popierania rodziny, winno zabronić tworzenia banków embrionów, inseminacji post mortem (po śmierci) oraz macierzyństwa zastępczego” Kongregacja Nauki Wiary, „Donum vitae”, III.

Nikczemny zwyczaj odbywania pojedynków, wprowadzony za podszeptem diabła, powinien być zupełnie wypleniony ze świata chrześcijańskiego, gdyż przez okrutną śmierć ciała przynosi także zgubę dusz, Mocą samego czynu zostaną ekskomunikowani cesarz, królowie, książęta, władcy, margrabiowie, hrabiowie i wszyscy inni władcy świeccy, którzy na swym terenie pozwolą na odbywanie pojedynków pomiędzy chrześcijanami. Mają być także traktowani jako pozbawieni jurysdykcji i władzy nad miastem, zamkiem albo miejscem otrzymanym od Kościoła, w którym, albo przy którym pozwolili na odbycie pojedynku. Jeżeli zaś będą to posiadłości feudalne, wtedy natychmiast zostaną oddane ich właściwym panom“ – Sobór Trydencki, „Dekret o reformie ogólnej“, rozdział 19.

Jeśli kto popełni szkaradny występek przeciw naturze, za który gniew Boży spadł na niegodziwców, władzy świeckiej w celu wymierzenia kary przekazany będzie, a jeśli jest duchownym pozbawiony zostanie swego urzędu, po czym spotka go analogiczna kara“ – św. Pius V, „Cum primum“.

prawowita władza ma prawo i obowiązek zakazywania takich haniebnych związków, jako sprzeciwiających się rozsądkowi i naturze ludzkiej, zapobiegania im i karania ich(Pius XI w encyklice „Casti connubii” o niemałżeńskich związkach seksualnych).

Wierność zatem podrywają naprzód ci, którzy sądzą, że można zgodzić się na uznanie owych nowożytnych poglądów i obyczajów (…) Pragną więc, by istniejące ustawy karne, zabezpieczające wierność małżeńską, pozbawiono mocy prawnej i zniesiono.

Szlachetni i uczciwi małżonkowie z obrzydzeniem odwracają się instynktownie od takich marnych i niecnych pomysłów” – Pius XI, „Casti connubii.

„„zwodnicze doktryny, najbardziej śmiertelna ze wszystkich zaraza umysłu, a także wady psujące serca i moralność, winny byćpieczołowicie represjonowane przez władzępubliczną, w imięsprawiedliwości, by powstrzymaćzło przed rozprzestrzenianiem sięna zgubęspołeczeństwa. Dewiacje rozwiązłego umysłu, które dla nieświadomego tłumu, łatwo stają się prawdziwym uciskiem, winny byćkarane z całąsurowościąprawa, nie mniej niżkryminalne zamachy gwałtu skierowane przeciwko słabym” – Leon XIII, „Libertas”.

Władze cywilne powinny zabronić wytwarzania i rozpowszechniania materiałów pornograficznych”(Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 2354).

„ Władze cywilne, ponieważ są zobowiązane szanować godność osoby ludzkiej, powinny stwarzać środowisko przyjazne dla czystości, zakazując także, stosownymi prawami,rozprzestrzeniania się wspomnianych wyżej ciężkich wykroczeń przeciw czystości (wyżej zaś, mianem ciężkich wykroczeń przeciw czystości określono: stosunki przed i pozamałżeńskie, onanizm, prostytucję, pornografię, czyny homoseksualne – przyp. moje MS), aby chronić przede wszystkim małoletnich i bardziej słabych” (Kompendium Katechizmu Kościoła Katolickiego w odpowiedzi na pytanie nr. 494).

Władze cywilne nie powinny zgadzać się na rozwody

Rozwody, z jakiejkolwiek przyczyny byłyby wprowadzane, nieuchronnie stają się coraz łatwiejsze do uzyskania. Stopniowo dochodzi do tego, że uznaje się je za normalną część życia. Samo istnienie, w sferze prawa cywilnego możliwości rozwodu powoduje, że mocne i trwałe małżeństwo staje się dla każdego rzeczą trudniejszą. Oby Irlandia nadal składała przed współczesnym światem świadectwo swego tradycyjnego przywiązania do świętości i nierozerwalności węzła małżeńskiego. Oby Irlandia przez osobiste zaangażowanie, a także przez działania społeczne i prawne, zawsze dawała małżeństwu oparcie” – Bł. Jan Paweł II, przemówienie z 29 września 1979 r. w Dublinie.

Pośród tego rodzaju przedsięwzięć nie może zabraknąć inicjatyw, które przyczyniają się do publicznego uznania nierozerwalności małżeństwa przez prawodawstwo cywilne. Zdecydowanemu sprzeciwowi wobec wszelkich środków prawnych i administracyjnych, które wprowadzają rozwód lub zrównują z małżeństwem wolne związki, nawet homoseksualne, powinny towarzyszyć postawy konstruktywne, wyrażające się w proponowaniu rozwiązań prawnych zmierzających do udoskonalenia społecznego uznania prawdziwego małżeństwa w ramach prawodawstwa, które niestety dopuszcza rozwód” – Bł. Jan Paweł II, Przemówienie do pracowników Roty Rzymskiej z dnia 28. 01. 2012 roku.

Zasada „Cel nie uświęca środków” odnosi się każdego i wszystkich, a więc też do rządzących

W rzeczywistości (…) chociaż wolno niekiedy tolerować mniejsze zło moralne dla uniknięcia jakiegoś większego zła lub dla osiągnięcia większego dobra, to jednak nigdy nie wolno, nawet dla najpoważniejszych przyczyn, czynić zła, aby wynikło z niego dobro. Innymi słowy, nie wolno wziąć za przedmiot pozytywnego aktu woli tego co ze swej istoty narusza ład moralny – a co tym samym należy uznać za niegodne człowieka – nawet w wypadku, jeśli zostaje to dokonane w zamiarze zachowania lub pomnożenia dóbr poszczególnych ludzi, rodzin lub społeczeństw. „- Paweł VI, „Humanae vitae” 14.

(…) normy negatywne prawa naturalnego mają moc uniwersalną: obowiązują wszystkich i każdego, zawsze i w każdej okoliczności. Chodzi tu bowiem o zakazy, które zabraniają określonego działania semper et pro semper, bez wyjątku, ponieważ wyboru takiego postępowania w żadnym przypadku nie da się pogodzić z dobrocią woli osoby działającej, z jej powołaniem do życia z Bogiem i do komunii z bliźnim. Nikomu i nigdy nie wolno łamać przykazań, które bezwzględnie obowiązują wszystkich do nieobrażania w drugim człowieku, a przede wszystkim w samym sobie, godności osoby wspólnej wszystkim ludziom.(…) Z drugiej strony fakt, że tylko przykazania negatywne obowiązują zawsze i w każdej sytuacji, nie oznacza, że w życiu moralnym zakazy są donioślejsze od obowiązku czynienia dobra, na który wskazują przykazania pozytywne. Ma to następujące uzasadnienie: przykazanie miłości Boga i bliźniego ze względu na swą pozytywną dynamikę nie wyznacza żadnej górnej granicy, określa natomiast granicę dolną, którą przekraczając człowiek łamie przykazanie. Ponadto, to co należy czynić w określonej sytuacji, zależy od okoliczności, których nie można z góry dokładnie przewidzieć; natomiast istnieją zachowania, które nigdy i w żadnej okoliczności nie mogą uchodzić za działania właściwe – to znaczy za zgodne z ludzką godnością. (…) Kościół zawsze nauczał, że nie należy nigdy popełniać czynów zabronionych przez przykazania moralne, ujęte w formie negatywnej w Starym i Nowym Testamencie (…). Dzięki świadectwu rozumu wiemy (…), że istnieją przedmioty ludzkich aktów, których nie można przyporządkować Bogu, ponieważ są one radykalnie sprzeczne z dobrem osoby stworzonej na jego obraz. Tradycyjna nauka moralna Kościoła mówi o czynach, które są „wewnętrznie złe”: są złe zawsze i same w sobie, to znaczy ze względy na swój przedmiot, a niezależnie od ewentualnych intencji osoby działającej i od okoliczności. Dlatego nie umniejszając w niczym wpływu okoliczności, a zwłaszcza intencji na moralną jakość czynu, Kościół naucza, że << istnieją akty, które jako takie, same w sobie niezależnie od okoliczności, są zawsze wielką niegodziwością ze względu na przedmiot>> (…) Jeśli czyny są wewnętrznie złe, dobra intencja lub szczególne okoliczności mogą łagodzić ich zło, ale nie mogą go usunąć: są to czyny nieodwracalnie złe, same z siebie i same w sobie niezdatne do tego, by je przyporządkować Bogu i dobru osoby(…). Tak więc okoliczności lub intencje nie zdołają nigdy przekształcić czynu ze swej istoty niegodziwego ze względu na przedmiot w czyn <<subiektywnie>> godziwy lub taki którego wybór można usprawiedliwić(…). – Jan Paweł II, „Veritatis splendor”, 52, 76, 80 – 81, 91 – 93

Błędna jest więc ocena moralności czynów ludzkich, biorąca pod uwagę tylko intencję, która ją inspiruje, lub okoliczności (środowisko, presja społeczna lub konieczność działania, itd.) stanowiące ich tło. Istnieją czyny, które z siebie i w sobie, niezależnie od okoliczności i intencji, są zawsze i bezwzględnie niedozwolone ze względu na ich przedmiot, jak bluźnierstwo i krzywoprzysięstwo, zabójstwo i cudzołóstwo. Niedopuszczalne jest czynienie zła, by wynikło z niego dobro (…). Dobra intencja (np. pomoc bliźniemu) nie czyni dobrym, ani słusznym zachowania, które samo w sobie jest nieuporządkowane (jak kłamstwo czy oszczerstwo). Cel nie uświęca środków (…). Okoliczności, a w tym także konsekwencje, są drugorzędnymi elementami czynu moralnego. Przyczyniają się one do powiększenia lub zmniejszenia dobra lub zła moralnego czynów ludzkich (np. wysokość skradzionej kwoty). Mogą one również zmniejszyć lub zwiększyć odpowiedzialność sprawcy (np. działanie ze strachu przed śmiercią). Okoliczności nie mogą same z siebie zmienić jakości moralnej samych czynów; nie mogą uczynić ani dobrym, ani słusznym tego działania, które jest samo w sobie złe.” Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 1753-1754, 1756.

Władze cywilne mogą (a czasami powinny) tolerować istnienie różnych grzechów

Gdzie nie tak to masz rozumieć: żebyśmy mieli milczeć, albo przez szpary patrzeć, kiedy kto źle uczy albo czyni. Albowiem chce to mieć Pan Bóg na świecie, aby przełożeni urzędu swego pilni przestrzegali, aby sprawiedliwość była, aby źli byli karani, a dobrzy obronieni (…) A tak nie zakazuje Pan Bóg, i owszem rozkazuje złoczyńców hamować, i karać ich. Ale jako sam cierpi złe nasienie na roli swojej, jedno przez to, aby się pospoły pszenica nie wyrwała: ponieważ wiele takich , którzy dziś są kąkolem, a jutro pszenicą być mogą: tak też rozkazuje urzędom i sługom swoim, aby w tej mierze, i w tym karaniu złych ludzi, skwapliwi nie byli, aby niewinnych przy winnych nie wygładzali. Ale gdzie tej trudności nie masz, tam ma ważyć owa sentencja Pańska: Kto mieczem zabije, ten od miecza zginie (Mt 26). I ona druga: Wyrzućcie złość z pośrodku waszego” – ks. Jakub Wujek (Cytat za: „Wykład Pisma świętego. Postilla Catholica”, cz. I, Komorów 1997, s. 178 – 179).

Podczas gdy Kościół zapewnia prawa tylko temu co prawdziwe i czcigodne, to jednak nie sprzeciwia się tolerancji, którą władza publiczna, aby uniknąć większego zła albo osiągnąć bądź zachować większe dobro, uznaje za stosowną praktykować ze względu na pewne rzeczy stojące w opozycji do prawdy i sprawiedliwości” – Leon XIII, „Libertas praestantissimum”.

Z tych przyczyn, nie przyznając atoli prawa, jak tylko temu, co prawdziwe i co uczciwe jest, nie wzbrania jednak, iżby publiczna władza znosiła coś prawdzie i sprawiedliwości obcego, a to dlatego, aby albo jakieś większe zło ominąć, albo dobro osiągnąć lub zachować – Leon XIII, „Libertas”.

Prawo cywilne winno nieraz w imię porządku publicznego tolerować to, czego nie może zabronić bez wyrządzania jeszcze większej szkody” – Kongregacja Nauki Wiary, „Donum vitae”.

(…) władza państwowa może niekiedy powstrzymać się od zakazania czegoś, co — gdyby zostało zabronione — spowodowałoby jeszcze poważniejsze szkód” – bł. Jan Paweł II, „Evangelium vitae”, n. 72.

Państwo nie może dawać pozytywnego upoważnienia (zachęty) dla czynienia zła

Przede wszystkim trzeba jasno stwierdzić, żadna ludzka władza(…) nie może wydać pozytywnego upoważnienia do nauczania lub czynienia tego, co byłoby wbrew religijnej prawdzie lub dobru moralnemu (…) Nawet Bóg nie mógłby dać takiego pozytywnego przykazania lub upoważnienia, gdyż stałoby to w sprzeczności z Jego absolutną prawdą i świętością(Pius XII, przemówienie „Ci riesce”).

Tego więc, co się prawdzie i cnocie sprzeciwia, nie godzi się na jaw wydobywać i przed oczy ludziom stawiać, a tym mniej opieką prawa godzi się popierać” – Leon XIII, „Immortale Dei”, n. 32.

W jakim celu władze cywilne winny karać zło?

Cały lud słysząc to ulęknie się i już więcej nie będzie się unosił pychą” – Ks. Powt. Prawa 17, 13.

„Ponieważ wyroku nad czynem złym nie wykonuje się zaraz, dlatego serce synów ludzkich bardzo jest skore do czynów złych” – Ks. Koheleta 8, 11 .

„Uczy grzechu, kto go nie karze” – św. Grzegorz z Nazjanzu, (Cytat za: „Nauki katechizmowe ułożone na podstawie nauk różnych autorów. Tom V. O Przykazaniach”, Poznań 1910, s. 335).

Teraz widzisz, jak sądzę, iż nie należy zważać na sam fakt istnienia przymusu, ale raczej na to przez co się jest przymuszonym: czy jest to dobro czy zło. Nie jest tak, że każdy może staćsiędobrym wbrew sobie, ale strach przed tym czego człowiek nie chce cierpiećkładzie kres uporowi, który stanowiłprzeszkodę, i przynagla go do poszukiwania prawdy, której nie znał. To sprawia, iżczłowiek odrzuca kłamstwo, które wcześniej dopuszczał, szuka prawdy, której nie znał; dochodzi do pragnienia tego, czego nie pragną– św. Augustyn, „Ad Vincentum”.

(…) jednak bywająludzie krnąbrni, skłonni do złych nałogów, którzy nie łatwo dająsięporuszyćsłowami, dlatego zaistniała konieczność, by takich powstrzymywaćod złego siłąi strachem, by przynajmniej z tego względu przestali źle postępowaći pozostawili innych w spokoju… Otóżto właśnie wychowanie jest zdaniem ustawodawstwa ludzkiegoPatrz: Św. Tomasz z Akwinu, „Suma teologiczna w skrócie”, Warszawa 2000, s. 343 – 344).

Istotnie, kara wymierzana przez społeczeństwo ma przede wszystkim na celu naprawienie nieporządku wywołanego przez wykroczenie. Władza publiczna powinna przeciwdziałać naruszaniu praw osobowych i społecznych, wymierzając sprawcy odpowiednią do przestępstwa karę, jako warunek odzyskania prawa do korzystania z własnej wolności. W ten sposób władza osiąga także cel, jakim jest obrona ładu publicznego i bezpieczeństwa osób, a dla samego przestępcy kara stanowi bodziec i pomoc do poprawy oraz wynagrodzenia za winy” – bł. Jan Paweł II, „Evangelium vitae”, n. 55.

Pierwszym celem kary jest naprawienie nieporządku wywołanego przez wykroczenie. Gdy kara jest dobrowolnie przyjęta przez winowajcę, ma wartość zadośćuczynienia. Poza ochroną porządku publicznego i bezpieczeństwa osób kara ma wartość leczniczą; powinna w miarę możliwości przyczynić się do poprawy winowajcy” – Katechizm bł. Jana Pawła II, n. 2366.

Władze cywilne mają moralne prawo stosować tak karę śmierci jak i kary cielesne

Kto przeleje krew ludzką, przez ludzi ma być przelana krew jego” – Ks. Rodzaju 9,6.

Ktokolwiek skaleczy bliźniego, będzie ukarany w taki sam sposób, w jaki zawinił. Złamanie za złamanie, oko za oko, ząb za ząb. W jaki sposób ktoś okaleczył bliźniego, w taki sam sposób będzie okaleczony” – Ks. Kapł. 24, 18-20.

Jeśli wyniknie spór między ludźmi, staną przed sądem, tam ich osądzą i za sprawiedliwego uznają niewinnego, a skażą winowajcę. O ile winowajca zasłuży na karę chłosty, każe go sędzia położyć na ziemi i w jego obecności wymierzą mu chłostę w liczbie odpowiadającej przewinieniu. Otrzyma nie więcej niż czterdzieści uderzeń, aby przez mnożenie razów ponad tę liczbę chłosta nie była nadmierna i nie został pohańbiony twój brat w twoich oczach” – Ks. Powt. Prawa 25, 1-3. .

Urzędy publiczne nie mają żadnej bezpośredniej władzy nad członkami ciał podwładnych; zatem nie mogą one nigdy, czy to z przyczyn eugenicznych, czy jakichkolwiek innych, ani bezpośrednio naruszać, ani kaleczyć całości ciała, jeśli nie zaszedł wypadek winy lub przyczyna do wymierzenia krwawej kary„- Pius XI, „Casti connubii”.

Ponieważ jednak sam człowiek w całości podporządkowany jest społeczności, której jest częścią, może się zdarzyć, że obcięcie jakiegoś członka, chociaż wyrządza szkodę całemu ciału, służy jednak dobru ogólnemu, stanowiąc karę wymierzoną celem położenia tamy występkom. Dlatego władza państwowa, mając prawo całkowicie pozbawić życia tego, kto popełnił ciężkie występki, może również skazać kogoś na obcięcie jakiegoś członka za mniejsze winy (…) Ponieważ (…) dzieci podlegają władzy ojca, a słudzy swego pana, wolno ojcu chłostać swego syna, a panu swego sługę, by ich poprawić i wychować (…) Nigdy i nikt, jeśli jest bezwinny, nie powinien być skazany sądem ludzi na karę śmierci albo kaleczenia lub chłosty” – św. Tomasz z Akwinu.

Zabijania dopuszczonego sposób jest, który onym urzędom należy, którzy mają moc zabijać, za którą mocą według zamierzenia prawa i osądzenia, karzą ludzi złośliwych, a niewinnych bronią. I gdy się oni w tym urzędzie sprawiedliwie obchodzą, natychmiast nie tylko dla takiego zabijania winy żadnej nie mają, ale też Przykazaniu temu Boskiemu bardzo są posłuszni, które zakazuje zabijać. Bo gdy ten jest koniec przykazania tego, aby zdrowie i żywot ludzki był opatrzony, więc się ku temu ściągają one karania przełożonych, którzy porządnie karzą złości, aby żywot ludzki był bezpieczny, gdyby śmiałość i krzywda przez karania powściągnione były ” – Katechizm Soboru Trydenckiego, Jasło 1866, s. 404 – 405.

 

Kiedy tożsamość i odpowiedzialność winowajcy są w pełni udowodnione, tradycyjne nauczanie Kościoła nie wyklucza zastosowania kary śmierci, jeśli jest ona jedynym dostępnym sposobem skutecznej ochrony ludzkiego życia przed niesprawiedliwym napastnikiem. Jeżeli jednak środki bezkrwawewystarczą do obrony i zachowania bezpieczeństwa osóbprzed napastnikiemwładza powinnaograniczyć się do tych środków, ponieważ są bardziej zgodne z konkretnymi uwarunkowaniami dobra wspólnego i bardziej odpowiadają godności osoby ludzkiej. Istotnie dzisiaj, biorąc pod uwagę możliwości, jakimi dysponuje państwo, aby skutecznie ukarać zbrodnię i unieszkodliwić tego, kto ją popełnił, nie odbierając mu ostatecznie możliwości skruchy, przypadki absolutnej konieczności usunięcia winowajcy „są bardzo rzadkie, a być może już nie zdarzają się wcale” – Katechizm bł. Jana Pawła II, n. 2367.

Wojny mogą być sprawiedliwie prowadzone

Wojna zawsze ma początek szatański i należy się od niej powstrzymać; lecz jeśli nie można jej uniknąć, gdzie chodzi o obronę kraju, praw rodzinnych, nie ma wątpliwości, że się należy do niej przygotowywać nawet i w poście” – papież Mikołaj I, „List do Bułgarów”, cytat za: Ks. Prof. Dr Władysław Wicher, Teologia moralna, cz. I, Kraków 1958, s. 236.

Nie ma prawa, które by zabraniało chrześcijaninowi dobyć miecza. Ewangelia nakazuje żołnierzowi umiarkowanie i sprawiedliwość, ale nie mówi; – rzuć broń i opuść służbę wojskową. Zabronione jest natomiast prowadzić wojną niesłuszną, a taką jest wojna między chrześcijanamiŚw. Bernard, cytat za: Ks. Prof. Dr Władysław Wicher, Teologia moralna, cz. I, Kraków 1958, s. 237.

Piąte przykazanie zakazuje dobrowolnego niszczenia życia ludzkiego. Z powodu zła i niesprawiedliwości, jakie pociąga za sobą wszelka wojna, Kościół usilnie wzywa wszystkich do modlitwy i działania, by dobroć Boża uwolniła nas od odwiecznego zniewolenia przez wojnę

Każdy obywatel i wszyscy rządzący są zobowiązani do działania na rzecz unikania wojen. Tak długo jednak jak „będzie istniało niebezpieczeństwo wojny, a równocześnie brakować będzie międzynarodowej władzy posiadającej niezbędne kompetencje i wyposażonej w odpowiednią siłę… rządom nie można odmawiać prawa do koniecznej obrony, byle wyczerpały wpierw wszystkie środki pokojowych rokowań”.

Należy ściśle wziąć pod uwagę dokładne warunki usprawiedliwiające uprawnioną obronę z użyciem siły militarnej. Powaga takiej decyzji jest podporządkowana ścisłym warunkom uprawnienia moralnego. Potrzeba jednocześnie w tym przypadku:
– aby szkoda wyrządzana przez napastnika narodowi lub wspólnocie narodów była długotrwała, poważna i niezaprzeczalna;
– aby wszystkie pozostałe środki zmierzające do położenia jej kresu okazały się nierealne lub nieskuteczne;
– aby były uzasadnione warunki powodzenia;
– aby użycie broni nie pociągnęło za sobą jeszcze poważniejszego zła i zamętu niż zło, które należy usunąć. W ocenie tego warunku należy uwzględnić potęgę współczesnych środków niszczenia.

Są to elementy tradycyjnie wymieniane w teorii tzw. wojny sprawiedliwej.

Ocena warunków uprawnienia moralnego należy do roztropnego osądu tych, którzy ponoszą odpowiedzialność za dobro wspólne.

Władze publiczne mają w tym przypadku prawo i obowiązek nałożyć na obywateli zobowiązania konieczne dla obrony narodowej.
Ci, którzy poświęcają się sprawie ojczyzny, służąc w wojsku, są sługami bezpieczeństwa i wolności narodów. Jeżeli wywiązują się należycie ze swojego zadania, prawdziwie przyczyniają się do dobra wspólnego narodu i utrwalenia pokoju.

Władze publiczne powinny uwzględnić przypadek tych, którzy z pobudek sumienia odmawiają użycia broni; są oni jednak zobowiązani w inny sposób służyć wspólnocie ludzkiej .

Kościół i rozum ludzki stwierdzają trwałą ważność prawa moralnego podczas konfliktów zbrojnych. „Gdyby na nieszczęście już do wojny doszło, nie wszystko tym samym staje się między walczącymi stronami dopuszczalne”.

Należy szanować i traktować humanitarnie ludność cywilną, rannych żołnierzy i jeńców.
Działania w sposób zamierzony sprzeczne z prawem narodów i jego powszechnymi zasadami, podobnie jak nakazujące je zarządzenia, są zbrodniami. Nie wystarczy ślepe posłuszeństwo, by usprawiedliwić tych, którzy się im podporządkowują. Zagłada ludu, narodu czy mniejszości etnicznej powinna być potępiona jako grzech śmiertelny. Istnieje moralny obowiązek stawiania oporu rozkazom, które nakazują ludobójstwo” –
Katechizm bł. Jana Pawła II, n. 2307 – 2313.

Tak „równość wobec prawa” jak i pewne nierówności pomiędzy ludźmi winny być szanowane i popierane przez państwo

Nie będziesz stronniczym na korzyść ubogiego, ani nie będziesz miał względów dla bogatego. Sprawiedliwie będziesz sądził bliźniego” – Ks. Kapłańska 19, 15..

Jednakowo sądzić będziecie tak obcego, jak tubylca” – Kpł 24, 22.

Nie będziesz naginał prawa, nie będziesz stronniczy i podarku nie przyjmiesz, gdyż podarek zaślepia oczy mędrców i w złą stronę kieruje słowa sprawiedliwych. Dąż wyłącznie do sprawiedliwości, byś żył i posiadł ziemię, którą ci daje Pan, Bóg twój” – Ks. Powt. Prawa 16, 19-20.

Równość między ludźmi w sposób istotny dotyczy ich godności osobistej i praw z niej wypływających: Należy… przezwyciężać… wszelką formę dyskryminacji odnośnie do podstawowych praw osoby ludzkiej, czy to… ze względu na płeć, rasę, kolor skóry, pozycję społeczną, język lub religię, ponieważ sprzeciwia się ona zamysłowi Bożemu” – Katechizm bł. Jana Pawła II, n. 1934.

Równa godność osób wymaga, by zostały wprowadzone bardziej ludzkie i sprawiedliwe warunki życia. Albowiem zbytnie nierówności gospodarcze i społeczne wśród członków czy ludów jednej rodziny ludzkiej wywołują zgorszenie i sprzeciwiają się sprawiedliwości społecznej równości, godności osoby ludzkiej oraz pokojowi społecznemu i międzynarodowemu” – Katechizm bł. Jana Pawła II, n. 1938.

Pierwszą zasadą, którą tu należy wysunąć, jest, że człowiek winien uznać tę konieczność natury, która sprawia, ii zupełna równość w społeczeństwie ludzkim jest niemożliwa. Dążą wprawdzie do tego socjaliści, lecz próżna jest wszelka walka z naturą rzeczy. Zachodzą bowiem między ludźmi bardzo wielkie i bardzo liczne różnice naturalne, różnice w inteligencji, pilności, zdrowiu i siłach; a za tymi różnicami już sama z siebie idzie różnorodność warunków życiowych. I to sprzyja zarówno jednostkowemu, jak powszechnemu dobru; życie zbiorowe bowiem potrzebuje różnych uzdolnień i różnych talentów do swych zadań, a do podjęcia się ich skłaniają ludzi przede wszystkim właściwe im różnice osobiste” – Leon XIII, „Rerum novarum”. n. 14.

Państwa powinny ( w miarę swych możliwości) przyjmować do siebie uchodźców i przybyszy

Jeśli w waszym kraju osiedli się przybysz, nie będziecie go uciskać. Przybysza, który osiedlił się wśród was, będziecie uważać za obywatela. Będziesz go miłował tak jak siebie samego, bo i wy byliście przybyszami w ziemi egipskiej. Ja jestem Pan, Bóg wasz!” – Ks. Kapłańska 19, 33-34.

Nie będziesz gnębił i nie będziesz uciskał cudzoziemców, bo wy sami byliście cudzoziemcami w ziemi egipskiej” – Ks. Wyjścia 22, 21.

Nie będziesz łamał prawa obcokrajowca i sieroty ani nie weźmiesz w zastaw odzieży od wdowy. Pamiętaj, żeś był niewolnikiem w Egipcie i wybawił cię stamtąd Pan, Bóg twój; dlatego to ja ci nakazuję zachować to prawo” – Ks. Powt. Prawa 24, 17-18.

«Przeklęty, kto łamie prawo obcokrajowca, sieroty i wdowy». A cały lud powie: «Amen»” – Ks. Powt. Prawa 27, 19.

Narody bogate są obowiązane przyjmować, o ile to możliwe, obcokrajowców poszukujących bezpieczeństwa i środków do życia, których nie mogą znaleźć w kraju rodzinnym. Władze publiczne powinny czuwać nad poszanowaniem prawa naturalnego, powierzającego przybysza opiece tych, którzy go przyjmują. Władze polityczne z uwagi na dobro wspólne, za które ponoszą odpowiedzialność, mogą poddać prawo do emigracji różnym warunkom prawnym, zwłaszcza poszanowaniu obowiązków migrantów względem kraju przyjmującego. Imigrant obowiązany jest z wdzięcznością szanować dziedzictwo materialne i duchowe kraju przyjmującego, być posłusznym jego prawom i wnosić swój wkład w jego wydatki. ” – Katechizm bł. Jana Pawła II, n. 2241.

Monopol wychowawczy państwa, koedukacja i seksedukacja są błędne

Pozatem w ogóle jest prawem i obowiązkiem państwa ochraniać, stosownie do nakazów zdrowego rozumu i wiary, wychowanie moralne i religijne młodzieży, usuwając wrogie mu publiczne przeszkody.

Przede wszystkim więc należy do państwa, w związku z pospolitym dobrem, popierać różnymi sposobami samo wychowanie i kształcenie młodzieży. Najpierw, popierając i wspomagając inicjatywę i działalność Kościoła i rodziny, która jak bardzo jest skuteczna, pokazuje historia, i doświadczenie; następnie, uzupełniając tę działalność tam, gdzie ona nie sięga, albo gdzie nie wystarcza, własnymi także szkołami, ponieważ państwo, więcej, niż ktokolwiek inny, jest wyposażone w środki, oddane do swojej dyspozycji dla potrzeby wszystkich, i słuszną jest rzeczą, żeby używało ich na korzyść tych samych, od których je bierze.

Ponadto państwo może wymagać, a stąd i starać się o to, żeby wszyscy obywatele posiadali konieczną znajomość swoich obywatelskich i narodowych obowiązków i pewien stopień umysłowej, moralnej i fizycznej kultury, jakiej, zważywszy warunki naszych czasów, rzeczywiście wymaga dobro ogółu.

Wszelako w tych wszystkich sposobach popierania wychowania i kształcenia publicznego i prywatnego, państwo powinno, oczywiście, szanować przyrodzone prawa Kościoła i rodziny do chrześcijańskiego wychowania, a prócz tego powinno przestrzegać sprawiedliwości rozdzielczej. Dlatego też niesprawiedliwym i niedozwolonym jest wszelki monopol wychowawczy czy też szkolny, który fizycznie lub moralnie zmusza rodziny do posyłania dzieci do szkół państwowych, wbrew obowiązkom chrześcijańskiego sumienia, a także wbrew słusznym ich upodobaniom (…).

Najbardziej wszakże niebezpiecznym jest ów naturalizm, który w naszych czasach przenika dziedzinę wychowania w materii najbardziej delikatnej, jaką jest czystość obyczajów. Bardzo rozpowszechniony jest błąd tych, którzy w zgubnym uroszczeniu, brudnymi słowami, uprawiają tzw. seksualne wychowanie, fałszywie sądząc, że będą mogli ustrzec młodzież przed niebezpieczeństwami zmysłów za pomocą czysto naturalnych środków, jakimi są lekkomyślne uświadomienie i prewencyjne pouczenie dla wszystkich bez różnicy, nawet publicznie, a co gorsza, za pomocą wystawiania młodzieży przez pewien czas na okazje, żeby ją, jak powiadają, do nich przyzwyczaić i jak gdyby zahartować dusze przeciw tego rodzaju niebezpieczeństwom.

Bardzo oni błądzą, nie chcąc uznać przyrodzonej ułomności natury ludzkiej i prawa, o którym mówił Apostoł, sprzeciwiającego się prawu umysłu i zapoznając nawet samo doświadczenie życia, z którego widać, że właśnie w młodzieży występki przeciw obyczajności nie są tyle następstwem braku znajomości rzeczy, ile przede wszystkim słabości woli, wystawionej na niebezpieczeństwa i nie wspieranej środkami łaski.

W tej tak bardzo delikatnej materii, jeżeli, zważywszy wszystkie okoliczności, jakieś pouczenie indywidualne w odpowiednim czasie, ze strony tych, którym Bóg dał wychowawcze posłannictwo i łaskę stanu, okazałoby się konieczne, należy zachować wszelką ostrożność, dobrze znaną tradycyjnemu chrześcijańskiemu wychowaniu, wystarczająco opisaną przez przytoczonego wyżej Antoniana.

„Taka i tak wielka jest nasza ułomność i skłonność do grzechu – powiada – że często w tych samych rzeczach, które się mówi dla ochrony przed grzechem, słuchający ma właśnie okazję i podnietę do grzechu. Wskutek tego w najwyższym stopniu jest ważnym, żeby dobry ojciec, kiedy mówi z synem o rzeczy tak śliskiej, uważał i nie schodził do szczegółów i do opisywania różnych form, jakimi ta piekielna hydra zatruwa tak wielką część świata, żeby się nie przytrafiło, iż zamiast ugasić ten ogień, nieroztropnie rozdmuchałby go i rozpalił w prostym i wrażliwym sercu dziecka. W ogóle, w ciągu lat dziecięcych wystarczy używać tych środków, jakie równocześnie szczepią cnotę czystości i zamykają drzwi dla występku” .

Podobnie błędnym i dla chrześcijańskiego wychowania szkodliwym jest tzw. system „koedukacji”, oparty także przez wielu na zaprzeczającym grzech pierworodny naturalizmie, poza tym przez wszystkich zwolenników tego systemu na opłakania godnym pomieszaniu pojęć, które uczciwe współżycie ludzkie utożsamia z pomieszaniem i wszystko niwelującą równością. Stwórca zamierzył i postanowił pełne współżycie płci obydwu tylko w związku małżeńskim; a mniej bliskie, w różnym stopniu, w rodzinie i społeczeństwie. Poza tym, w samej naturze, która uczyniła je różnymi co do organizmu, co do skłonności i uzdolnień, nie ma żadnego argumentu, jakoby tu mogło lub powinno być pomieszanie, a tym mniej zrównanie w kształceniu płci obojga. Stosownie do przedziwnych zamiarów Stwórcy mają one wzajemnie się uzupełniać w rodzinie i w społeczeństwie, właśnie z powodu tej ich różnicy, którą dlatego należy w wychowaniu zachować i popierać przez konieczne rozróżnienie i stosowne odpowiednio do wieku i warunków oddzielenie. Te zasady powinny być stosowane co do czasu i miejsca wedle norm chrześcijańskiej roztropności do wszystkich szkół, zwłaszcza w najbardziej delikatnym i decydującym o wyrobieniu człowieka okresie, jakim jest okres młodzieńczości, i w ćwiczeniach gimnastycznych i sportowych, gdzie szczególny wzgląd mieć trzeba na chrześcijańską skromność młodzieży żeńskiej, którą w wysokim stopniu obraża wszelkiego rodzaju wystawianie się na publiczny widok.

Przypominając przerażające słowa Boskiego Mistrza: „Biada światu dla zgorszenia”, usilnie zachęcamy Was, Wielebni bracia, do pieczołowitości i do czujności na te najzgubniejsze błędy, jakie szeroko rozlewają się wśród ludu chrześcijańskiego z niezmierną szkodą młodzieży” – Pius XI, „Divini illius Magistri.

Ani socjalizm ani „dziki kapitalizm” nie są moralnie dobre i prawowite

Król państwo umacnia sprawiedliwością, niszczy je ten, kto podatkami uciska” – Przysłów 29, 4.

Nie będziesz niesprawiedliwie gnębił najemnika ubogiego i nędznego, czy to będzie brat twój, czy obcy, o ile jest w twoim kraju, w twoich murach. Tegoż dnia oddasz mu zapłatę, nie pozwolisz zajść nad nią słońcu, gdyż jest on biedny i całym sercem jej pragnie; by nie wzywał Pana przeciw tobie, a to by cię obciążyło grzechem” – Powt. Prawa 24, 14 – 15.

Lecz tylko pod tym warunkiem wymienione korzyści staną się rzeczywistością, jeśli prywatna własność nie będzie wyczerpywana przez nadmiar podatków i ciężarów publicznych. Władza państwowa bowiem nie może niszczyć prawa własności prywatnej, bo natura jest jego źródłem, nie wola ludzka; może tylko jego używanie ograniczać i do dobra ogółu dostosowywać. Działałaby więc niesprawiedliwie i niegodnie, gdyby z prywatnej własności ściągała w postaci podatków więcej, niż się należy” – Leon XIII, „Rerum novarum”, n. 35.

Zapewne nikt nie jest obowiązany pomagać drugim z tego, co mu jest konieczne do utrzymania własnego i najbliższych, ani też pozbawiać się na rzecz innych tego, czego wymaga utrzymanie się na poziomie godności i stosowności, nikt bowiem nie jest obowiązany żyć niestosownie (S. Theol. II-II. qu. XXXII. a. 6). Kiedy się już jednak uczyniło zadość konieczności i przyzwoitości, wówczas dobra zbyteczne obrócić należy na rzecz potrzebujących. Wszakże, co zbywa, dajcie jałmużnę (Łk 11,4 ). Nie są to, z wyjątkiem wypadku ostatecznej potrzeby, obowiązki sprawiedliwości, ale miłości chrześcijańskiej, obowiązki zatem, których spełnienia nie można dochodzić na drodze prawnej” –Leon XIII, „Rerum novarum”, n. 19.

W interesie tak dobra publicznego, jak prywatnego, Leży, ażeby panowały pokój i zgoda; aby całe życie kierowane było przykazaniami Boskimi i prawami natury; aby życie rodzinne opierało się na poszanowaniu ładu i na czci dla religii; aby tak w życiu prywatnym, jak publicznym kwitła pełna moralność; aby święcie przestrzegano sprawiedliwości i by nikt nie krzywdził bliźniego bezkarnie; aby wreszcie mężne rosły pokolenia ku podporze państwa, a, jeśli zajdzie potrzeba, i ku jego obronie. Dlatego kiedy zagrożony jest spokój publiczny z powodu porzucania lub zawieszania pracy w drodze zmowy robotników, kiedy się rozluźnią naturalne związki rodzinne wśród robotników, kiedy się gwałt zadaje religijności robotników przez odmawianie im sposobności do spełniania obowiązków względem Boga, kiedy w warsztatach pracy zagrozi moralności niebezpieczeństwo, wynikające z pomieszania osób różnej płci lub z innych pokus do grzechu, kiedy pracodawcy obarczają pracowników nadmiernymi ciężarami lub kiedy im narzucają inne, niegodne człowieka, warunki, kiedy się zdrowiu szkodzi przez pracę nad siły lub zmusza do pracy niestosownej dla wieku lub płci, w tych wypadkach należy się, w pewnych zresztą granicach, uciec do siły i powagi praw państwowych. Granice te zaś zakreśla ta sama przyczyna, która ucieczkę do prawa uczyniła niezbędną, to znaczy, że nie należy więcej od państwa wymagać i dalej iść, niż tego wymaga usunięcie nadużyć lub uchylenie niebezpieczeństwa. Prawa, czyjekolwiek by były, należy święcie uszanować, a państwo winno czuwać, by każdy miał, co mu się należy, i nie dopuszczać do krzywd, a karać ich sprawców. Chroniąc zaś prawa prywatne, szczególnie maluczkich i biednych winno mieć państwo na względzie. Warstwa bowiem bogatych dostatkami obwarowana mniej potrzebuje opieki państwa; klasy natomiast ubogie pozbawione ochrony, jaką daje majątek, szczególniej tej opieki potrzebują. Dlatego państwo powinno bardzo pilnym staraniem i opieką otoczyć pracowników najemnych, stanowiących masy ludności biedne ” – Leon XIII, „Rerum novarum”, n. 29.

Staje teraz przed nami sprawa płacy, sprawa bardzo ważna; rozważona być też musi z całą sprawiedliwością, jeśli się chce uniknąć stronniczości. Chodzi o płacę, którą ustala się na podstawie wolnej umowy.

Sądzi się, że pracodawca wypłaciwszy umówioną płacę, uczynił tym samym zadość swoim obowiązkom i do niczego już nie jest obowiązany. Dopiero zaś wtedy – sądzi się – naruszona byłaby sprawiedliwość, gdyby albo pracodawca nie chciał dać pełnej płacy, albo pracownik nie chciał całej wykonać pracy. W tych tylko wypadkach, a poza tym w żadnych innych, usprawiedliwiona jest – mówi się – interwencja państwa dla ochrony praw każdemu należnych.

Sprawiedliwy jednak sędzia niełatwo przyzna rację temu poglądowi i nie we wszystkim. Pogląd ten bowiem nie jest wszechstronny, a pomija wzgląd bardzo ważny. Mianowicie pracować, znaczy: rozwijać działalność dla zdobycia środków wymaganych przez różne potrzeby życia, a przede wszystkim przez potrzebę utrzymania go. W pocie oblicza twego będziesz pożywał chleb (Rdz 3,19). Stąd praca nosi na sobie dwie niejako cechy: mianowicie jest naprzód osobista, ponieważ siła pracy tkwi w osobie i jest właściwością osoby, która jej używa i na której pożytek natura ją przeznaczyła. Dalej, praca jest konieczna, ponieważ do zachowania życia potrzebuje człowiek owoców pracy; sama zaś natura, której nie można być nieposłusznym, nakazu je staranie o życie. Jeśli na pracę patrzyć będziemy tylko z pierwszego, osobistego punktu widzenia, to nie ulega wątpliwości, że się pracownik może zadowolić skromnym zarobkiem; jak bowiem pracę swoją oddaje komuś decyzją własnej woli, tak samo też decyzją swej woli może zrezygnować z części albo z całej płacy.

Sprawa jednak inaczej się nam przedstawi, jeśli ze względem na osobisty charakter pracy połączymy wzgląd na konieczność, dającą się zresztą od tamtego odłączyć tylko w myśli, nie w rzeczywistości. W istocie zachowanie życia jest obowiązkiem spoczywającym na wszystkich ludziach, a zbrodnią byłoby nie spełnić go. Z tego to obowiązku wywodzi się prawo do starania się o rzeczy potrzebne dla utrzymania życia, których ubogiemu dostarczyć może tylko płaca otrzymana za pracę. Chociaż więc pracownik i pracodawca wolną z sobą zawrą umowę, a w szczególności ugodzą się co do wysokości płacy, mimo to jednak ponad ich wolą zawsze pozostanie do spełniania prawo sprawiedliwości naturalnej, ważniejsze i dawniejsze od wolnej woli układających się stron, które powiada, że płaca winna pracownikowi rządnemu i uczciwemu wystarczyć na utrzymanie życia. Jeśli zatem pracownik zmuszony koniecznością, albo skłoniony strachem przed gorszym nieszczęściem, przyjmuje niekorzystne dla siebie warunki, które zresztą przyjmuje tylko pod przymusem, ponieważ mu je narzuca właściciel warsztatu lub w ogóle pracodawca, wtedy dokonuje się gwałt, przeciw któremu głos podnosi sprawiedliwość.

W tych jednak i podobnych, jakie się w przemyśle zdarzają, wypadkach nieporozumienia w sprawie długości pracy, sposobów najlepszego zabezpieczenia zdrowia w fabrykach, władze państwowe powinny występować ostrożnie; ze względu zaś na różnorodność warunków gospodarstwa, czasu i miejsca, lepiej będzie zostawić te sprawy stowarzyszeniom, o których niżej mówić będziemy, albo też użyć innych sposobów, służących zabezpieczeniu praw pracowników najemnych, oczywiście nie wykluczając w razie potrzeby pomocy i ochrony państwa” – Leon XIII, „Rerum novarum”, n. 34.

Porozumienie stron nie wystarczy do moralnego usprawiedliwienia wysokości wynagrodzenia” – Katechizm bł. Jana Pawła II, n. 2434.

Tradycja katechetyczna przypomina również, że istnieją „grzechy, które wołają o pomstę do nieba”. Wołają więc do nieba: krew Abla, grzech Sodomitów , narzekanie uciemiężonego ludu w Egipcie, skarga cudzoziemca, wdowy i sieroty, niesprawiedliwość względem najemnika” – Katechizm bł. Jana Pawła II, n. 1867.

  1 Cytat za: Piotr kardynał Gasparri, Warszawa 1999, s. 228.

2 AAS XVIII (1925), s. 600.

 

Drogi Czytelniku, możesz finansowo wesprzeć Autora powyższego opracowania i jego rodzinę. Numer konta bankowego Mirosław Salwowskiego to:

22 1140 2004 0000 3402 4023 1523

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “Pismo Święte i Magisterium Kościoła na temat władz cywilnych, ich powinności oraz porządku prawnego (zestaw cytatów)”

  1. Salwowski, w przeciwieństwie do osób kierujących się głównie emocjami, takich jak Antoine R. przedstawia przynajmniej argumenty na poparcie swego zamordyzmu. Problem w tym, że jego postulat chrześcijańskiego totalitaryzmu neguje w praktyce ludzką wolną wolę. Jaką zasługę może mieć człowiek w uniknięciu zła,skoro powodem nie jest bojaźń Boża (synowska czy niewolnicza) lecz strach przed więzieniem? Poza tym wszystkie postulaty silnego państwa bazujące na przekonaniu o ludzkiej grzeszności są wewnętrznie sprzeczne. Rządzący też są ludźmi i grzesznikami, a nadmiar władzy,jaką chce się im powierzyć mogą źle wykorzystać. Grzesznik uzbrojony (rząd) jest bardziej niebezpieczny,niż nieuzbrojony (obywatel).

  2. @joker: Dlatego obywatele też powinni byc uzbrojeni i miec prawo noszenia broni, także automatycznej, jak pobożni ludzie w Iranie czy Afganistanie …

  3. „Powinnni,ale pistolety przeciw czołgom i tak wiele nie zdziałają.” „A na Tygrysy mają VISy”? Uczmy się od powstańców.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *