NOP razem z banderowcami

NOP zachowuje się więc niemal identycznie jak demoliberałowie. Oni także najpierw odfajkowują „zbieżność opcji” z partnerami zagranicznymi. Tyle tylko, że „demosi” czynią to m.in. celem zwalczania nacjonalizmów. Przekonanie, że uda się zbudować podobne porozumienie w celu wprost przeciwnym, jest absurdem w samym założeniu: oto narodowcy (czy raczej „narodowcy”) starają się „odrzucić historyczne obciążenia” i ograniczać w artykułowaniu własnych celów narodowych, dla budowania wspólnego frontu pospołu z przeciwnikami równie realnymi i co najmniej równie niebezpiecznymi.

Co więcej, NOP nie może zasłaniać się niewiedzą, bowiem podobną drogą pozornego oswajania ukraińskich szowinistów szli polscy niepodległościowcy, choćby z kręgów Solidarności Walczącej, różnych partyjek i ruchów o proweniencji piłsudczykowskiej, a ostatnio zwłaszcza PiS. I zawsze kończyło się tak samo. Banderowcy przyjmowali te umizgi ze spokojem, słuchali przeprosin za „polskie winy”, kiwali głowami przy utyskiwaniu na „złych ruskich”, pozwalali nawet podpitym Lachom piać pieśni UPA. Po czym z własnych pozycji nie ustępowali ani na krok, żądając usuwania wszelkich przejawów polskości, pozbycia się mniejszości polskiej z Kresów oraz prowadzenia polityki historycznej opartej o „odwieczną nienawiść do Lachów i Moskali”.

Że tak będzie i tym razem – widać z ukraińskiej wersji komunikatu pospotkaniowego. Czytamy w nim: „Тарас Осауленко підкреслив важливість уникнення таких ситуацій, щоб представники Польщі або будь-якої іншої країни в Європарламенті, будь хто, крім українців, давав оцінку українській історії і українським героям, з чим погодилися представники НОПу”. Czyli – mówiąc prościej – liderzy NOP zgodzili się, że Polacy, ani nikt inny nie mają prawa „przedstawiać ocen historii Ukrainy, ani ukraińskich bohaterów”. Słowem o zbrodniach UPA i Bandery – morda w kubeł Lachy!

Narodowe Odrodzenie Polski nigdy nie cechowało się przesadną głębią przemyśleń geopolitycznych. Adam Gmurczyk potrafił pospołu z KPN–owcami zachwycać czeczeńskim terroryzmem, beztrosko też kopiował hasła europejskich tercystów w rodzaju „Europy 100 flag”. Obecny pokaz bezmyślności przerósł jednak wszystko. Być może NOP (zgodnie z wiarą swego lidera w socjotechnikę) ma nadzieję na wywołanie na jakąś skalę skandalu propagandowego. Nie sposób jednak z bombastycznych enuncjacji o „wspólnej ze Swobodą walce z NATO, UE i Rosją” zrozumieć jaką korzyść dla Polski i Polaków chcą koledzy z NOP–u uzyskać poprzez legitymowanie ukraińskich polakożerców.

Do znudzenia bowiem trzeba chyba powtarzać zasadę, że w stosunku do partnerów międzynarodowych nie powinniśmy kierować się sympatią na zasadzie „kogo bym popierał będąc Ukraińcem, Niemcem, Amerykaninem itd.” – tylko czyja polityka jest najkorzystniejsza dla Polski, choćby przez to, że osłabia państwo i nację mające z naszym sprzeczne interesy. W tym sensie nie powinniśmy ubolewać np. nad słabościami niemieckich narodowców, tylko trzymać kciuki za tamtejszą skrajną lewicę, w tym postkomunistyczną, zwalczającą rodzime reminiscencje imperialne. Tymczasem „Пан Адам зазначив, що НОП у своїй діяльності керується засадами „не робити того, чого б не хотів, щоб робили стосовно до тебе”, czyli mam wykazywać się zrozumieniem i empatią, bo „nie rób drugiemu, co tobie nie miłe”. Czy coś innego, niż kol. Gmurczyk – mógłby w tym kontekście powiedzieć inny Adam, też orędownik „pojednania” opartego na niepamięci, czy raczej pamięci jednostronnej? A przecież na Ukrainie sympatyczni winni nam być w istocie nie dziarscy chłopcy, śniący o powtórce z Wołynia, tylko pragmatyczni technokraci utrzymujący swój kraj z dala od Unii, albo komuniści tępiący pamięć o Banderze. Jeśli zaś ktoś ślini się na widok banderowców w bryczesach, „bo to twardzi chłopcy”, to powinien raczej zastanowić nad swą skłonnością do praktyk BDSM, a nie nazywać polskim narodowcem.

Konrad Rękas

http://www.nop.org.pl/2011/07/31/warszawa-robocze-spotkanie-nop-i-swobody/

http://www.svoboda.org.ua/diyalnist/novyny/023314/

Click to rate this post!
[Total: 1 Average: 5]
Facebook

0 thoughts on “NOP razem z banderowcami”

  1. Ciekawe, co Polscy nacjonaliści powiedzą, na banderowskie roszczenia terytorialne wobec państwa polskiego? Czy Polska powinna oddać „Zakerzonię”, którą okupuje od końca wojny?

  2. @marcinjanowski: O odpowiedź na to pytanie należałoby spytać, przez spirytystów, brata fartuszkowego Lecha Kaczyńskiego. Myslę, że ten wielki mąż stanu nie miałby nic przeciwko uszczknieciu przez banderowców kawałka klerofaszystowskiej Polski na rzecz jakiegoś reliktu Wielkiego Ksiestwa Litewskiego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *