Nowe okolicznośći zatrzymania komisarza Sławomira Opali

Chyba każdy miłośnik filmów sensacyjnych obejrzał „Pitbulla” Patryka Vegi. Realistyczny obraz, przedstawiający pracę i życie policjantów z Komendy Stołecznej stał się klasykiem gatunku. Do dziś na portalu YouTube można znaleźć kolejne „smaczki” wyciągnięte z filmu bądź jego serialowej wersji, których popularność można tylko porównać z wypowiedziami bohaterów „Psów” Pasikowskiego. Realizm i szorstkie dialogi sprawiły, że widzowie pokochali charyzmatycznego „Despera”, nieustępliwego „Gebelsa”, wiecznie pijanego poczciwca „Metyla” czy niedoświadczonego, zakompleksionego „Nielata”, który na oczach widza z niedojdy staje się świetnym gliną. Swoje robił też klimat „fabryki” czyli Pałacu Mostowskich w którym toczyła się akcja filmu – miejsca starć charakternych gliniarzy z przełożonymi o biurokratycznych skłonnościach à la naczelnik Barszczyk.(…)

Atrakcyjności „Pitbullowi” dodawał fakt, że film był oparty na prawdziwych historiach, a reżyser – Patryk Vegeta zasłynął wcześniej filmem dokumentalnym „Prawdziwe Psy”, który opowiadał o pracy funkcjonariuszy. Jednym z bohaterów był komisarz Sławomir Opala i to właśnie on był pierwowzorem postaci Sławka Desperskiego „Despero”.

(…)

W maju tego roku media podały informację, że słynny były glina, a dzisiaj właściwie Sławomir O., został zatrzymany i aresztowany na wniosek katowickiej prokuratury w związku ze śledztwem w sprawie działalności gangów związanych z tzw. starym Pruszkowem. Pierwowzór „Despera” został zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne w Warszawie, a następnie przewieziony do Katowic, gdzie po przesłuchaniu, tamtejsza prokuratura apelacyjna postawiła mu zarzuty. Potem Opala trafił do aresztu w którym pozostaje do dziś.

Katowiccy prokuratorzy z wydziału przestępczości zorganizowanej zarzucili Opali m.in. udział w tzw. grupie pruszkowskiej, przekroczenie uprawnień służbowych i związane z tym przyjmowanie łapówek, a także nielegalne posiadanie broni palnej.

Treść zarzutów wywołała oburzenie wśród ludzi, którzy znali byłego policjanta.

Wg zeznań „Brody”, 13 lat temu Opala pomagał mu opiekować się dwoma Rosjanami – Siergiejem i Aleksandrem, zwanym Saszą. Według „Brody”, temu drugiemu słynny policjant użyczał mieszkania, będącego lokalem operacyjnym Komendy Stołecznej, przy ul. Puławskiej, niedaleko od miejsca zamieszkania gen. Marka Papały.

25 czerwca 1998 r. wieczorem jeden z gości miał wyjść z mieszkania, a następnie zabić byłego szefa policji pod jego blokiem przy ul. Rzymowskiego.

(…)

Jak udało się ustalić reporterom TVN24,  Opala nie miał świadomości, iż zajmując się Rosjanami, może pomagać w zabójstwie Papały. Ich ustalenia potwierdził zresztą „Broda”, zeznając w warszawskim Sądzie Okręgowym na procesie gangsterów Andrzeja Z. i Ryszarda Boguckiego, którzy byli wcześniej oskarżeni o współudział w zabójstwie.

(…)

Trudno powiedzieć jak długo potrwa ta patowa sytuacja. Adwokat Opali narzeka na współpracę z prokuraturą, której praktycznie nie ma – nadal nie otrzymał dostępu do akt.

– Byłem zmuszony zwrócić się do Rzecznika Praw Obywatelskich o pomoc… Czekam. Opieram się tylko na uzasadnieniu postanowienia o przedstawieniu zarzutów i na wniosku prokuratora o przedłużenie tymczasowego aresztu – mówi Maciej Morawiec. – Nie wiem, co dokładnie zeznał „Kapusta”, nie wiem kto potwierdza jego zeznania, ale jeśli ktokolwiek je potwierdza, to z pewnością ktoś z otoczenia „Kapusty”. Być może jego dziewczyna,  była prostytutka z Sofii… W tej sprawie nagminne jest łamanie prawo do obrony, zresztą jak można się bronić, nie zapoznając się z dokładnymi zeznaniami pomawiającego? To jest stuprocentowa Białoruś – komentuje obrońca byłego policjanta.

 Aleksander Majewski

http://www.fronda.pl/news/czytaj/tytul/osaczony._nowe_fakty_ws._aresztowanego_policjanta_15673

a.me.

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *