– Według naszych danych, w Odessie zabitych zostało 116 osób. Dosłownie, nie zmarłych a zabitych. Nie używamy słowa „spłonęli” czy „udusili się”, ponieważ sekcji zwłok nie przeprowadza się. A nie przeprowadza się z tej przyczyny, że ludzie mają rany głowy od kul – twierdzi deputowany z partii „Rodina”.
Dodał, że większości ofiar ma spalone twarze i przedramiona. – To oznacza, że zwłoki specjalnie polewano łatwopalnymi środkami, żeby nie można ich było zidentyfikować – ocenia.
Ofiary poniosły śmierć w wyniku ataku prorządowych bojówek „kiboli” i „Prawego Sektora” na Dom Związków Zawodowych, w którym schronili się przeciwnicy kijowskich władz.
Bardzo cieszy poparcie tzw. „władz” polskojęzycznych dla Kijowa oraz manipulatorska postawa polskojęzycznych mediów. Niech się chazarstwo coraz bardziej odsłania.