Oświadczenie Związku-Zakonu Cesarstwa Rosyjskiego (Z-ZCR) na temat stosunku do komunizmu.

„Komunizm międzynarodowy pozostaje wrogiem Rosji i jej mieszkańców. Nie jest możliwe zawarcie ugody ani porozumienia z rządem tak wrogo nastawionym do Boga i ludzi. Ci, którzy utożsamiają go z Rosją oraz z jej ludem, wyrządzają jedynie szkodę obojgu”.

Z „Odezwy Do Ludu Rosji” Jego Cesarskiej Mości, Wielkiego Księcia Włodzimierza Kiryłowicza w Święto Paschy, dn. 24 marca/6 kwietnia 1939 r.

Drodzy Członkowie Z-ZCR, Przyjaciele i Rodacy!

Od pamiętnych dni sierpnia 1991 roku upłynęły dwa dziesięciolecia. Dostatecznie długi okres czasu, by ponownie poruszyć kwestię stosunków między rosyjskimi monarchistami – w tym Z-ZCR – a komunizmem. Jak wiadomo, każdy członek Z-ZCR zawsze postrzegał komunizm jako „wroga numer jeden”, konsekwentnie obstajemy więc przy poglądzie, iż niemożliwe jest zawarcie choćby tymczasowej ugody z komunistami (art. 37 Regulaminu Z-ZCR). Lecz czy pogląd ów nie stał się ostatnimi czasy przestarzały? W końcu, mimo iż dziś komuniści nie dzierżą już sterów władzy, czyż nie stanowią znaczącej siły w naszym parlamencie? Czyż nie uczestniczą w krajowych i samorządowych wyborach? Czy byli członkowie Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego (KPZR) nie zajmują wielu kluczowych – niekiedy wręcz najwyższych – stanowisk rządowych? Czyż nie przyznali się do dawnych błędów, nie okazali skruchy i nie poczynili kroków mających na celu dostosowanie założeń ideologii marksistowsko-leninowskiej do demokratycznego systemu prawa?   

Nie, nie i jeszcze raz nie! Nie przyznali się do niczego i nie wyrazili ubolewania za nic! Nie mieli też takiej potrzeby. Członkowie Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPFR) jedynie grają rolę opozycji, rolę piorunochronu lewicy wodzonej za nos przez poprzedników dzisiejszych komunistów na przestrzeni dziesięcioleci trwania władzy bolszewickiej. Rola ta jest całkowicie zbieżna z interesami współczesnej biurokracji, dla której KPFR to zaledwie jeden z parlamentarnych pionków otrzymujących wsparcie finansowe z budżetu państwa, czyli od wszystkich podatników rosyjskich, w tym również od antykomunistów (zgodnie z Ustawą o Partiach Politycznych nr 95-FZ z dn. 11 lipca 2001 r.) Już choćby z tego względu komuniści nie są żadną realną opozycją, lecz raczej integralną częścią elity rządzącej, przy czym większość z nich wyrzuciła swe dawne legitymacje KPZR-owskie na śmietnik historii, aczkolwiek – w ostatecznym rozrachunku – stanowią tę samą nomenklaturę, która od dawna pasożytuje na mieszkańcach Rosji. Fikcja w postaci pseudowyborów oraz obecności na scenie politycznej pozornie różniących się między sobą ugrupowań niczego nie zmienia, gdyż tak naprawdę istnieje tylko jedna partia: partia władzy, przy czym nie ma znaczenia, ile organizacji się nią dzieli.

Dwadzieścia lat temu na rosyjskiej scenie politycznej odegrano farsę i tragedię pod tytułem: „Precz ze złymi komunistami, niech żyją dobrzy demokraci”. W atmosferze masowego entuzjazmu (niekiedy wręcz graniczącego z psychozą) powodowanego chęcią uwolnienia się spod bolszewickiego jarzma mało kto zauważył, że niektórzy spośród owych „nowo-demokratów” zaledwie chwilę wcześniej przysięgali wierność Partii oraz zgotowywali jej sekretarzowi generalnemu gorące owacje na stojąco. Jedynie ci, którzy nie dali porwać się euforii, zdawali sobie sprawę, iż oto postawiono Rosję przed fałszywym wyborem: nie pomiędzy prawdą a kłamstwem, lecz pomiędzy dwoma rodzajami tego ostatniego. Członkowie Z-ZCR zaliczają się do osób od samego początku dostrzegających fakt, że dawną dyktaturę Komunistycznej Partii zastąpiła dyktatura nowa, sprawowana zasadniczo przez tę samą Partię Niewoli.  

Do wprowadzenia w życie i uprawomocnienia powyżej opisanej sytuacji doprowadziły same władze. Na początku owego „dramatu” określano działalność kierownictwa Partii Komunistycznej mianami antynarodowej, niekonstytucyjnej oraz nielegalnej, wysuwając wobec niej zarzuty deptania podstawowych praw człowieka i swobód obywatelskich (Dekret Prezydencki nr 169 z dn. 16 listopada 1991 r.) Reżim komunistyczny objawiał się pod postacią wszechmogącego rządu narzuconego społeczeństwu przez niewielką grupę funkcjonariuszy partyjnych (na kształt piramidy, której wierzchołek i podstawę tworzyły odpowiednio komitety centralne i regionalne z sekretarzami, urzędami oraz wszelkimi innymi rodzajami i znamionami biurokracji obecnymi na każdym szczeblu) (Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego nr 9-P z dn. 17 grudnia 2001 r.). Mimo iż komuniści poświęcili ok. 10 lat pozornej pracy na rzecz przekształcenia dawnej struktury organizacyjnej KPZR, przy obsadzie stanowisk partyjnych zdecydowanie faworyzowali ludzi związanych z Partią od dawna (Dekret Prezydencki nr 1413 z dn. 17 grudnia 2001 r.), oraz – jak to miało miejsce w 2007 r. – mających w dorobku wydajną działalność rządową (Dekret Prezydencki nr 1532 z dn. 19 listopada 2007 r.) W tym miejscu należy zwrócić uwagę, iż owa „wydajna działalność” odbywała się na koszt tych samych ludzi, w których była wymierzona. Mało tego – określa się ją mianem „nieskazitelnej”, choć do jej skutków należały takie zjawiska jak unicestwienie milionów żywotów, wojna, zniszczenie, głód, niewolnicza praca, koszmarne obozy koncentracyjne, stachanowska służebność, zubożenie duchowo-moralne, bezprawie, bieda, krew, łzy i strach. Wszystkich sposobów zadawania cierpienia zliczyć nie sposób. A mimo to komunistów poddano pod sąd i uniewinniono. Plan polegający na „odejściu po to, by zostać” powiódł się znakomicie; obecna mutacja KPZR reklamuje się jako nowa (acz fałszywa) alternatywa dla sytuacji, w której zaistniałby poważny kryzys polityczny, głosząc hasło: „Precz ze złymi obrońcami demokracji, niech żyją dobrzy komuniści!”

Stąd też ważniejsza dziś niż kiedykolwiek przedtem jest konieczność dostrzeżenia faktu, iż ideologia komunistyczna wychodzi poza to, co można przeczytać w manifeście Partii. Komunizm nie jest żadną „władzą ludu dla ludu”, „stałym podnoszeniem stopy życiowej robotników”, ani też „świetlaną przyszłością ludzkości”. Komunizm to totalitarna, terrorystyczna dyktatura przestępczej lumpen-biurokracji. Komunizm to szarganie godności ludzkiej. Komunizm to śmierć naszej cierpiącej Ojczyzny. Próżno spodziewać się skruchy po ludziach bez sumienia, których ręce na zawsze pozostaną splamione Świętą Krwią Carskich Męczenników. Niemożliwe jest zawarcie pokoju między dobrem a złem, prawdą a kłamstwem. Żal nam wszystkich, którzy boją się, rozpaczają, zostali sprowadzeni na manowce lub oszukani, lecz naszym honorowym obowiązkiem jest pamiętać. I nie dopuszczać do zawarcia jakiejkolwiek – choćby tymczasowej – ugody z komunistami. Ich ideologia cechuje się w XXI wieku jeszcze większą zdradzieckością niż niegdyś i pozostaje dla nas wrogiem nr 1.

Istota komunizmu nie uległa zmianie. Nadal ma on na celu zniszczenie współczesnego świata wraz z całą jego kulturą (…)  Rządu radzieckiego (…) nie łączą żadne więzi z ludem Rosji. Nie ma siły tam, gdzie nie istnieje Boska Prawda. A żadne rządy nie potrwają długo, jeśli oparte są na bezbożności, przemocy i kłamstwie.

Z Odezwy Głowy Cesarskiego Domu Romanowów, Wielkiego Księcia Włodzimierza Kiryłowicza, pt. „Do Ludu Rosji”, z dn. 21 października/3 listopada 1939 r.

Źródło: http://en.legitimist.ru/news/2011/06/a-statement-from-the-russian-impe.html

Tłum.: JarosławWiśniowski

a. me.

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “Oświadczenie Związku-Zakonu Cesarstwa Rosyjskiego (Z-ZCR) na temat stosunku do komunizmu.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *