Marek Jakubiak – były żołnierz zawodowy ludowego Wojska Polskiego, obecnie przedsiębiorca, poseł klubu Kukiz’15 i sponsor portalu Kresy.pl (uważanego przez PiS za prorosyjski) – poparł pomysł PiS zainstalowania w Polsce stałej bazy USA za – chyba trzeba to nazwać łapówkę w wysokości 2 mld dolarów. „To jest dużo taniej za nasze bezpieczeństwo, niż sami mielibyśmy budować własną armię. Potęga niemiecka polega dzisiaj na tym, że przez 25 lat nie musiała myśleć o własnej obronie. Bronili jej Amerykanie. W dobrym kierunku idziemy. Nawet jeśli 2 mld dolarów miałoby to kosztować, to to bezpieczeństwo mamy już. Zagrożenie bezpieczeństwa Polski i Europy jest już, a nie za 20 lat” – powiedział poseł Jakubiak w radiu RMF FM.
Zagrożenie bezpieczeństwa Polski i Europy jest już – czyli rozumiem, że Ruscy już przyjdą i zabiorą Jakubiakowi jego browary. O ile pan poseł nie jest czyimś agentem lub lobbystą (nie wiem czy USA, czy PiS), to mamy do czynienia z kolejną odsłoną polskiego szaleństwa. „Nie ma już u was ludzi rozsądnych” – pytał kanclerz Otto von Bismarck księcia Bogusława Fryderyka Radziwiłła po wybuchu powstania styczniowego. Nie ma. Nie było wtedy i nie ma teraz. Są tylko emocje i chocholi taniec. Na czym konkretnie polega to zagrożenie bezpieczeństwa Polski ze strony Rosji, które jest już – tego nie sposób się na spokojnie dowiedzieć od PiS i posła klubu Kukiz’15. Czy Rosja wysuwa wobec Polski jakieś roszczenia terytorialne? A może Duma Państwowa Rosji uchwaliła ustawę wspierającą czyjeś roszczenia majątkowe wobec Polski?
Po pierwsze, Stanom Zjednoczonym nigdy nie zależało, nie zależy i nigdy nie będzie zależeć na polskim bezpieczeństwie bez względu na to ile im Polska zapłaci. Po drugie, Polska ma dla USA znaczenie tylko jako pionek używany w roli antyrosyjskiego dywersanta i tylko jako terytorium, gdzie można byłoby stoczyć wojnę z Rosją. Po trzecie, to co proponują PiS i poseł Jakubiak taki scenariusz właśnie przybliża. Nie chroni Polski przed teoretyczną inwazją rosyjską, ale realnie czyni z niej pierwszy cel ataku, brany pod uwagę we wszystkich planach i grach sztabowych. Takie to proste, a jednak niepojęte dla tych, którzy wywiesili sobie sztandary patriotyzmu. Widocznie polskość rzeczywiście oznacza bezmyślność i szaleństwo. Chyba dlatego czuję się w Polsce coraz bardziej obco.