Atakowany przez Palikoty w programie Tomasza Lisa Stefan Niesiołowski odważnie twierdził, że pieniądze przekazywane Kościołowi, to najlepsza lokata. Można mieć wiele zastrzeżeń do poziomu nauczania religii w szkołach co nie zmienia faktu, iż jest to jedno z ostatnich miejsc, gdzie jeszcze mówi się młodym ludziom, że istnieje dobro oraz zło i nie wszystko jest kwestią dowolności według własnej wygody.
Nieświadome fundamentów cywilizacyjnych Europy Palikoty darły się na to, że lepiej zamiast Kościołowi na lekcje religii, dać te pieniądze ludziom biednym. Przez całe wieki było tak, że to właśnie Kościół prowadził niezliczone instytucje dla biednych takie, jak choćby szpitale i szkoły. Gdy poprzednicy dzisiejszych Palikotów paręset lat temu wpadli na pomysł, że w tej roli lepiej sprawdzi się państwo, na końcu trzeba było sięgnąć po środki w rodzaju aborcji i eutanazji. „Cywilizacja” Palikotów doszła bowiem do wniosku, że największym objawem „miłosierdzia” wobec biednych i nieszczęśliwych jest ich pozabijać. Cóż innego oznacza bowiem np. „aborcja ze względów społecznych”?
Jest coś, czego w studiu liberalnego programu Tomasza Lisa nie trzeba było mówić, co lepiej pasuje na konserwatyzm.pl. Atakowanie rzekomego przepychu i dobrobytu Kościoła jest bardzo czytelnym, ewangelicznym znakiem. „Wtedy odszedł jeden z dwunastu, którego zwano Judaszem Iszkariotą”. To „wtedy” następuje bezpośrednio po tym, gdy w domu Szymona trędowatego niewiasta wylała na głowę Jezusa słoik drogiego olejku. Niektórzy zareagowali na to dokładnie jak Palikoty: a nie lepiej było sprzedać i dać biednym? Jezus nie podzielił ich pragmatyzmu.
Bez wchodzenia w doktrynalne szczegóły można powiedzieć, iż dla katolików Kościół jest przedłożeniem obecności Jezusa. Nie dziwi więc, że cały czas znajdują się też Judasze, którzy odchodzą oburzeni po tym, jak inni chcą ofiarowywać wonności Kościołowi. Jednym ze znaków Jego nadprzyrodzonej misji jest właśnie to, że z tego, co otrzymywał, przez wieki wszędzie gdzie sięgał, emanował dobrem, zwłaszcza w trosce o biednych. Tym właśnie różni się pragmatyzm Kościoła, od państwowego pragmatyzmu Palikotów pod patronatem nieszczęsnego Judasza.
Ludwik Skurzak
aw