Pożytki z obozów Obamy

Prezydent Stanów Zjednoczonych strzelił gafę. Wręczając pośmiertne odznaczenie dla Jana Karskiego użył głośnego i najgłębiej krzywdzącego sformułowania „polskie obozy koncentracyjne”. Sytuacja taka specjalnie nie dziwi, bo edukacyjna ignorancja Amerykanów, nawet jeśli są absolwentami Harvardu, jest dość powszechnie znana. Nie wiadomo oczywiście czy jest to ignorancja samego prezydenta czy jednego z autorów jego przemówienia, ale ta ignorancja jest faktem. Nie mniej jednak z całej tej sytuacji płyną moim zdaniem przynajmniej trzy, ewidentne pożytki. Jakie?

Po pierwsze: od nie wiadomo jak długiego czasu stanowisko polskich polityków jest tu jednolite. I rząd i opozycja mówią w tej sprawie jednym, oburzonym głosem. Jednym i oburzonym głosem bronią nie tyle nawet polskiego honoru, co po prostu najzwyklejszej, historycznej sprawiedliwości. To niewątpliwie dobry objaw. Trzeba mieć nadzieję, że zasada ta na dłużej zagości w obszarze polskiej polityki zagranicznej. Oby tak się stało.

Po drugie: społeczne oburzenie w Polsce, jakie wywołały słowa Baracka Obamy, dobrze wpływa też na naszą opinię publiczną. Myślę, że do wczoraj sformułowaniem o „polskich obozach śmierci” niepokoili się głównie politycy i historycy. Dziś oburzony jest nim chyba także każdy, przeciętny obywatel. Świadomość, że trzeba tu reagować jest coraz szersza. Tu też należy mieć nadzieję, że tak właściwy odruch będzie już w naszym życiu społecznym czymś naprawdę trwałym

I wreszcie po trzecie: Polska reakcja na słowa Obamy zwróci zapewne uwagę światowej opinii publicznej. I opinia ta będzie się już teraz naprawdę pilnować, aby po prostu takiego sformułowania nie używać. Słowa Obamy zdziałają w tej kwestii zdecydowanie więcej niż wszystkie nasze dotychczasowe wysiłki. I jakkolwiek incydent ten jest dla nas przykry, to jest on dla mnie najlepszym przykładem znanego polskiego przysłowia, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Być może to paradoks, ale tak właśnie jest

Jan Filip Libicki

www.facebook.com/flibicki

aw

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *