Prawdziwy sanator PZPN może wyjść z cienia

Stawiam na szefa wielkopolskiego OZPN Stefana Antkowiaka nie tylko dlatego, że go znam. Że jest fajnym, spokojnym, skromnym człowiekiem. Także dlatego, że jeśli zwycięży, to prawdopodobnie będzie miał za sobą człowieka prawdziwej, realnej zmiany. Człowieka, który będzie wiedział jak jej dokonać i będzie potrafił jej dokonać.

Dziś parę słów o wyborach nowego szefa PZPN. Piszę o tym, bo sytuacja może być bardzo ciekawa. Nie kandyduje Grzegorz Lato, co oznacza, że tak czy owak będziemy mieli do czynienia z jakąś nowością. Jakie moim zdaniem mamy tutaj możliwości? Widzę to dwojako.

Pierwsza możliwość jest taka, że PZPN postawi na całkowitą zmianę. Że zdecyduje się na absolutną rewolucję. Jeśli tak, to mógłby być to nawet Roma Kosecki. Fakt jednak, że w tej chwili jest sprawującym mandat posłem Platformy Obywatelskiej jest pewnym kłopotem. Kłopotem powodującym zarzut mimo wszystko politycznej sterowalności. Chociaż więc trzymam kciuki za Koseckiego, to jednak nie wydaję mi się, aby mu się udało. Jaka jest więc w tej sytuacji możliwość druga?

Otóż druga możliwość jest taka, że będziemy mieli w tej sytuacji do czynienia z ostrożną kontynuacją. Że będzie to ktoś nowy, ale na tyle związany z dotychczasowymi ludźmi Związku, by nie być dla nich jakimś dramatycznym wstrząsem. Na kogo stawiam więc w tej sytuacji? Stawiam na szefa wielkopolskiego OZPN Stefana Antkowiaka nie tylko dlatego, że go znam. Że jest fajnym, spokojnym, skromnym człowiekiem. Także dlatego, że jeśli zwycięży, to prawdopodobnie będzie miał za sobą człowieka prawdziwej, realnej zmiany. Człowieka, który będzie wiedział jak jej dokonać i będzie potrafił jej dokonać. Tym człowiekiem jest obecny członek zarządu PZPN i poznański adwokat Jacek Masiota.

Tak. Ten duet z jednej strony zapewni poczucie kontynuacji, a z drugiej – może dokonać realnej zmiany. Wraz z ewentualnym zwycięstwem Stefana Antkowiaka na scenę może wkroczyć pozostający dotąd w cieniu prawdziwy PZPN – owski senator. Bardzo na to liczę. I kibicuję.

Jan Filip Libicki

www.facebook.com/flibicki

aw

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *