Wśród przemawiających znalazł się przedstawiciel centrum integracyjnego „Pro-Eurazja”, Nikołaj Alanżi, który ostrzegł że za ostatnimi rozmowami posunięciami polityków z Kiszyniowa kryć się mogą manipulacje mające za cel nie dopuścić do referendum w Gagauzji. Jego zdaniem, za frazeologią o integracji europejskiej, politycy skrywają swoje prywatne interesy.
Występujący „w imieniu młodzieży Gagauzji” Anatolij Marwodi wyraził zaniepokojenie dyskryminacją, szczególnie na tle językowym, ze strony władz w Kiszyniowie.
Inny przedstawiciel grupy inicjatywnej ds. przeprowadzenia referendum, Igor Kroitor podkreślił historyczne prawo Gagauzji do utrzymywania dobrosąsiedzkich stosunków z Rosją i z WNP, dodając że wybór w tej kwestii powinien należeć do narodu, nie zaś być kwestią presji państwa i jego władz.
Na mityngu obecny był także przedstawiciel sąsiadującej z Gagauzją od północy Bessarabki, Pietr Puszkar z Socjalistycznej Partii Mołdowy (PSRM). Zapewnił on zebranych, że „Bessarabka w pełni popiera kurs na integrację z Unia Celną, a przeciw integracji z Unią Europejską”.
W podobnie kategorycznych tonach wypowiadał się również obecny na spotkaniu przewodniczący PSRM i zarazem poseł do parlamentu w Kiszyniowie, Igor Dodon mówiąc, że „Nie powinniśmy się nikogo obawiać, referendum musi być!”.
Deputowany do Zgromadzenia Narodowego Gagauzji, Siergiej Czimpojew wyraził poparcie dla inicjatywy przeprowadzenia referendów i zaprosił zgromadzonych na podobny więc w Czadyr-Łundze.
Irina Włach podkreśliła konieczność zawieszenia sporów partyjnych i solidarnego występowania przez wszystkie siły polityczne popierające idee referendum.
Na koniec przyjęto deklarację wzywająca mieszkańców miasta do wzięcia udziału w referendum 2 lutego.
Ronald Lasecki