"Robert Węgrzyn został ostatecznie wykluczony z Platformy Obywatelskiej. Krajowy sąd koleżeński PO podtrzymał w poniedziałek decyzję opolskiego sądu partyjnego.
Decyzję o wykluczeniu podjął w marcu opolski sąd partyjny PO, argumentując, że Węgrzyn działa na szkodę partii".
A. Me.
Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook
uwaga posła była chamska i nie na miejscu – dobrze, że go ukarano
Uwagi typu: „Z gejami to dajmy sobie spokój, ale z lesbijkami, to chętnie bym popatrzył”. i „Natura ludzka i człowiek jest tak skonstruowany, że powinien żyć w związku partnerskim zgodnie z naturą właśnie, to jest pogwałcenie praw natury”. Dopytywany o tych, którzy „chcą inaczej”, odparł: „To jest jego problem, ale niech się z tym nie obnosi”. – to nie jest szczyt finezji – poza tym czego on do licha chce od tych biednych gejów???? Czy oni mu żyć po swojemu przeszkadzają ?
Można powiedzieć, ze to klasyczny przykład tzw., za przeproszeniem, „anal-terroru”.
I całe szczęście, że nie będzie się już słyszeć o tej poselskiej miernocie. Niech się zabierze do uczciwej pracy i wraca tam, skąd przybył!
Panie Napierała, pederastia to choroba, którą trzeba leczyć. Jak pan dostał homo-wirusa to pędem do lekarza!
Chamska, chamska… Chamskie jest to, jak robotnicy wymagają większych płac za mniejszą robotę! A to, co tutaj to naturalny odruch. To ci homosie powinni zejść do podziemia a nie my, ludzie normalni…
Dlaczego wszyscy się go tak czepili? On tylko cytował z tymi gejami i lesbijkami. Po drugie lubić oglądać zboczone kobiety, jest to bliżej normy niż oglądać? mężczyzn. Po trzecie ma prawo mówić co lubi. Po czwarte tak, niech się nie obnoszą z tym pedalstwem, bo to obrzydliwe. Do „liberałów”:Piotr Napierała napisała: „poza tym czego on do licha chce od tych biednych gejów???? Czy oni mu żyć po swojemu przeszkadzają ?” Mi przeszkadzają parady w mieście, przez co trzeba ich oglądać. To godzi w moją wolność. Nie mówiąc już o „działaniom przeciw dyskryminacji” – czekać tylko na parytety.
Pan mówi o estetyce, a oni o prawach do zawierania formalnych związków – zgodnie z zasada gradacji potrzeb – pan je kawior, a oni nawet nie mają chleba. Nie jestem konserwatystą tylko liberałem.
„oni o prawach do zawierania formalnych związków” – czy takie związki można nazywać małżeństwem? Tak samo jak można nazywać samochodem, szafą, czy słoniem. Nie ma żadnego związku między słoniem, małżeństwem i związkiem gejowskim. I czy koniecznie należy się upierać przy państwowej instytucji małżeństwa? Gdyby to uprościć „sprywatyzować” nie byłoby problemów.