Magdalena Ziętek-Wielomska: W październiku ubiegłego roku zaczęła nadawać polska filia katolickiej sieci telewizyjnej EWTN. EWTN to skrót od Eternal World Television Network, czyli Sieć Telewizyjna Wiekuistego Słowa. Została założona ponad 40 lat temu przez amerykańską siostrę zakonną Matkę Angelikę.
Dociera do 150 krajów i 220 milionów gospodarstw na całym świecie. Siedziba polskiego oddziału znajduje się we Wrocławiu; zespół tworzą osoby świeckie i duszpasterze. EWTN Polska nadaje na kanale YouTube. Od osób tworzących tę inicjatywę wiem, że międzynarodowa społeczność sieci z dużą nadzieją patrzy na Polskę. Być może nawet kieruje się wyidealizowanym obrazem Polski – choć na tle społeczeństw Zachodu mimo wszystko różnicę ciągle widać. Każdy kto mieszkał w Niemczech, Holandii czy Francji wie, o czym mówię. W kręgach katolickich – tych prawdziwych, nie chadeckich, stanowiących gwardię przyboczną masonerii – Polska cieszy się dużym szacunkiem. Jest to zupełnie inne spojrzenie na nasz kraj niż to forsowane w mediach kontrolowanych przez masońską, antykatolicką pajęczynę, dla której Polska jest ciągłym cierniem w oku. Na dobrą sprawę dawno już nas nie powinno być, a my ciągle z uporem trzymamy się naszych „przesądów”.
I wkurzamy budowniczych postępowego świata. Powstanie polskiego oddziału EWTN jest bardzo pozytywnych wydarzeniem, bo umożliwi nam nawiązanie intensywniejszych kontaktów z tymi, którzy są nam autentycznie życzliwi. Nie są to kontakty polityczne po linii partyjnych i agenturalnych powiązań, służące kolonizacji naszego kraju i celowemu utwierdzaniu w nas poczucia niższości i kompleksów. Katolicy z innych krajów nie chcą nas uczyć prawdziwej „demokracji i liberalizmu”, tylko chcą usłyszeć, co my mamy im do powiedzenia. Mam nadzieję, że dobrze wykorzystamy tę szansę, czego życzę nie tylko zespołowi EWTN Polska, lecz także i Polakom, i katolikom na całym świecie.
Adam Wielomski: Ważna jest apartyjność katolickiej telewizji, a powiedziałbym szerzej, że całego Kościoła i jego dzieła. Wszyscy wiemy, że poza EWTN mamy już w Polsce jedną katolicką telewizję: TRWAM. Ponieważ nie mamy telewizora, to rzadko ją oglądamy, zwykle u rodziny, gdy gościmy z wizytą. Kilka razy zmusiłem się do rzucenia okiem na lecące w niej filmy i programy, i było to wrażenie mocno negatywne. Filmy były dramatyczne, ponieważ były to – z dodatkiem polskiego tłumaczenia – rzewne, naiwne i ckliwe historyjki o purytańskim charakterze, odwołujące się wyłącznie do serca, z wyłączeniem rozumu, przedstawianego jako diabelskie narzędzie.
Uważam, że przynajmniej część puszczanych w TRWAMie filmów ma jawnie charakter protestancki, zaprzeczając fundamentom formacji katolickiej. I nie pomoże temu tłumaczenie słowa „pastor” jako „ksiądz”. Po drugie, obejrzałem też kilka programów politycznych i społecznych, które są niezwykle jednostronne politycznie. Przyklejenie się Kościoła i katolików do jednej partii politycznej jest, szczególnie w liberalnej demokracji, strasznym błędem, co widać w Polsce, gdzie praktycznie cała antypisowska opozycja nabrała charakteru radykalnie antyklerykalnego, machając sztandarami LGBT+. W tej sytuacji Kościół i katolicy stali się zakładnikami partii Kaczyńskiego, gdyż utrata przez nią władzy będzie oznaczała początek antyklerykalnej i homoseksualnej apokalipsy politycznej.
Wystarczy, że Jarosław Kaczyński zamknie oczy (czego mu nie życzę) lub kryzys gospodarczy wymusi wstrzymanie programów „plus” i PiS wybory przegra. W demokracji musi się to kiedyś stać. Mam nadzieję, że EWTN, głosząc fundamentalnie katolickie przesłanie, uniknie utożsamienia się z jedną partią. Bo parta na tym korzysta, ale katolicyzm rzymski traci. Kościół jest szerszy niż PiS. Faktyczni katolicy stanowią w Polsce jakieś 2/3 społeczeństwa, gdy PiS nie dostanie więcej niż 40-45% głosów.
Myśl Polska, nr 31-32 (28.07-4.08.2019)
W Polsce nie ma 2/3 faktycznych katolików! Takich osób, które zgadzają się we wszystkim z nauczaniem kościoła, jest może z 10-15% ! Trzeba otworzyć oczy!
W Polsce ludzie są wredni, szczególnie na drogach są agresywni. Dlaczego katolicy tacy są? Odpowiedź jest prosta. Tu nigdy nie było normalności a po 1989 r. ciągła walka o przetrwanie. Wtedy ujawniają się pierwotne instynkty i gniew. Ten gniew zmiótł PO i poparcie dla liberalnej demokracji w Polsce. Oczywiście ludzie lewicy uważają, że to religia i ciemnogród jest winna.
Za komuny polski katolicyzm wymieszał się tak jakoś nienaturalnie z socjalizmem. Produktem tej bastardyzacji jest m.in. Rydzyk i jego telewizja, na ekranie której możemy zobaczyć księży katolickich propagujących np. przymusową redystrybucję dóbr czy państwową pomoc społeczną, czyli w istocie łamanie przykazań 7. i 10. Doceniałem tę telewizję za PO, bo rzeczywiście przyczyniała się do łamania magdalenkowego monopolu informacyjnego. To już niestety przeszłość.