Po 13 latach działalności rozwiązano polski oddział Transparency International (TI), pozarządowej organizacji działającej na rzecz przejrzystości i walki z korupcją – informuje „Rzeczpospolita”. – Stwierdzono, że TI Polska jest zbyt słaba i niedofinansowana, by reprezentować TI i wypełniać ważną misję w Polsce – mówi Miklos Marschall, wicedyrektor tej międzynarodowej organizacji.
Paweł Kamiński, ostatni wiceprezes polskiego oddziału, przyznaje, że TI od dłuższego czasu nie prowadziła już żadnej działalności. – Nie było chętnych do pracy, nie mieliśmy pieniędzy na działalność. Bardzo zaszkodziły nam krytyczne publikacje – mówi.
Według „Rz” gwoździem do trumny była publikacja w „Dzienniku” w 2009 r., w której znalazło się m.in. stwierdzenie, że TI Polska „za kilkadziesiąt tysięcy złotych wystawia certyfikat moralności firmom w kłopotach. Takie świadectwo otrzymał choćby klub piłkarski Widzew w samym szczycie afery korupcyjnej”. – Wytoczyliśmy procesy karne i cywilne autorowi – mówi Kamiński.
-asd