Świński łeb na salonach

Stary poczciwy Donek już się zużył. Dobry w czasach, gdy nad krajem krążyło widmo IV RP, obecnie, gdy scena polityczna wydaje się być stabilna, Tusk przestaje być ulubieńcem salonowych mediów. Gdy PiS, jak wszystko na to wskazuje, osiągnął już pułap swych możliwości życiowych (wedle praw dziejowych powinien zacząć się teraz powolny etap kurczenia i zapadania do wewnątrz) i wiadomo też na pewno, że już rządził nie będzie (stąd pomruki niezadowolenia w łonie partii), gdy stara lewica dołuje na niespotykaną dotąd skalę, na bohatera dnia (poprzednim był Nergal z Behemotha) wyrasta on, nowy heros salonu – Janusz – młot na Kościół – Palikot. Tusk przy nim to taki miły nudziarz, jak napisała dzień po wyborach jedna z niemieckich gazet.

Wykreowany niemal na drugiego Obamę, Palikot, równie inteligentny, co efektowny, ukazywany jest, podobnie jak amerykański pierwowzór, jako gwarant i jedyna szansa na zmiany. Nie odbierając liderowi „ruchu własnego imienia” marketingowej zdolności do promocji, nietrudno zorientować się, o jakie zmiany chodzi. Sex, drugs & rock’n’roll, zdaje się mówić sztukmistrz spod Lublina. Homoseksualiści i narkomani łączcie się! Na takim tle Tusk jawi się faktycznie jako skrajny zachowawca i konserwatysta (wszak walczył chociażby z dopalaczami). Salon więc wybrał, nie przyszło to trudno, tym bardziej, że Tusk na celowniku był już wcześniej. Naruszył niepisane tabu – ośmielił się nie zgodzić z Leszkiem Balcerowiczem… Pozostaje zatem tylko wykreować polski odpowiednik ruchu „Oburzonych” (Odurzonych?), zmontowany przez inną gwiazdę salonu, guru „Krytyki” – Sławomira Sierakowskiego. Wystarczy stu, dwustu zblazowanych uczniaków, najlepiej z lewackiego „wielokulturowego” liceum imienia, a jakże Jacka Kuronia. Dać im tablicę z 21 postulatami i przekazać pod rej Wałęsy naszych czasów, mniejsza o to, że zamiast znaczka i wąsów, jego atrybutami są świński łeb i wibrator…

A tak na marginesie, Partia Transwestytów to nie żadna lewica, wyobrażacie sobie bowiem Państwo, parafrazując słowa Adama Wielomskiego, gen. Jaruzelskiego na czele czegoś takiego? Wolne żarty, jak mawiał inny zachowawca.

Maciej Motas

[aw]
Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “Świński łeb na salonach”

  1. Palikot, Palikot… Od tygodnia nie widzę na tym portalu nic innego, jak tylko to nazwisko przewijające się przez niemal wszystkie zamieszczane tu od tamtej pory artykuły i niusy. Widać, że tak naprawdę osiągnął sukces znacznie większy, niż te swoje sejmowe 10 procent, skoro nawet na tym portalu rozprawia się niemal wyłącznie na jego temat, zupełnie jakby poza nim życie już nie istniało. Nieco parafrazując prastarą zasadę kanalii od uprawiania propagandy (dziś: specjalistów w dziedzinie PR): nieważne, czy mówią o tobie dobrze czy źle, grunt że mówią. I jeszcze jedno: „Partia Transwestytów” to jak najbardziej lewactwo. Lewusy mają bowiem wiele oblicz. Jedno Jaruzela, drugie Lenina, trzecie Kuronia, czwarte Biedronia, piąte fanatycznego pseudo-ekologa, szóste jakiejś drag queen…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *