45 cywilów zginęło, a dziesiątki zostało rannych podczas ataku czołgów armii syryjskiej na miasto Hama, oblegane od blisko miesiąca w odpowiedzi na demonstracje przeciwko rządom prezydenta Baszara el-Asada – poinformowali działacze praw człowieka.
„Armia i siły bezpieczeństwa, które wtargnęły dziś rano do Hamy, otworzyły ogień do cywilów, zabijając 45 z nich i raniąc kilkudziesięciu” – powiedział prezes Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka Abdel Rahman, powołując się na lokalne źródła medyczne.
Czołgi ostrzeliwały miasto z intensywnością 4 pocisków na minutę, a w głównych dzielnicach odcięto dostawy prądu i wody, co jest taktyką często stosowaną przez siły syryjskie.
Hama była w 1982 r. sceną masakry, kiedy ojciec obecnego prezydenta, Hafez el-Asad, wysłał wojsko do stłumienia powstania wznieconego przez islamistów. Zginęło wówczas ok. 30 tys. ludzi.
Dziennik.pl
Dodał Stanisław A. Niewiński