Szlęzak: Korupcja

Jedna z instytucji Unii Europejskiej, zajmująca się badaniem korupcji wśród krajów – członków Unii, opublikowała wyniki swoich badań. Wynika z nich, że stopień korupcji w Polsce jest jednym z największych w całej Unii. Gorzej jest tylko w Bułgarii i Rumunii. Cóż o tym myśleć? Pierwsza myśl, która przyszła mi do głowy podsunęła, że to bodaj największa klęska obecnej formy polskiej państwowości. Jest to klęska przede wszystkim w obszarze systemów politycznego i prawnego. Dokładnie w tej kolejności. Przez ponad trzydzieści lat nie dorobiliśmy się w Polsce systemu politycznego, który by co najmniej utrudniał korupcję. Wchodziliśmy do UE jako kraj z największą korupcją. Jak widać przez prawie dwadzieścia lat nic się nie zmieniło. Na marginesie zauważę, że nie było, nie ma i nie będzie systemu całkowicie odpornego na korupcję również w krajach szczycących się tym, że u nich korupcji prawie nie ma. I o to „prawie” chodzi. Dobrze znam to ze swojego doświadczenia. Za jeden z większych sukcesów swojej dwunastoletniej prezydentury w Stalowej Woli uznaję ograniczenie korupcji. Bardzo duże ograniczenie, ale niestety nie wyeliminowanie.
.
Tym, co w systemie politycznym w Polsce jest najbardziej korupcjogenne jest system partyjny. Istotą tego systemu stało się zdobywanie władzy dla stanowisk i swoiste rozdawnictwo oraz handel tysiącami posad w urzędach i przedsiębiorstwach. Śmiem twierdzić, że w partiach politycznych w Polsce aż osiemdziesiąt procent czasu i energii poświęca się właśnie kwestiom personalnym na zasadzie kto z kim przeciw komu, a jak już dana partia dorwie się do władzy, to te kwestie dominują funkcjonowanie rządu i od razu przekładają się na robienie interesów, których rdzeniem jest korupcja.
.
Gdyby spojrzeć na minione ponad trzydzieści lat życia politycznego w Polsce, to trzeba zadać pytanie czy ujawniona i jeszcze bardziej nie ujawniona korupcja była największym problemem w funkcjonowaniu państwa? Nie odważę się odpowiedzieć twierdząco na to pytanie, ale twardo będę obstawał przy tym, że na pewno jest jednym z trzech największych problemów. W Rosji i na Ukrainie korupcja stała się niemal konstytutywnym elementem systemu państwowego i prawie nikt w kręgach politycznych tych państw nie wyobraża sobie, że mogłoby się to zmienić. Najlepiej widać to po problemach Rosji w wojnie z Ukrainą. Na zły stan rosyjskiej armii ogromny wpływ miała korupcja. Korupcja w Rosji i na Ukrainie jest jednym z największych hamulców w ich rozwoju. Zastanawiam się czy w Polsce doszliśmy do takiego etapu, jak w Rosji czy na Ukrainie? Pewnie nie, ale pod rządami PiS-u niebezpiecznie się do takiego stanu zbliżamy.
.
Od 1989 roku wszystkie rządy niby z korupcją walczyły, ale ku swojemu zadowoleniu zawsze przegrywały. Raz zdarzyło się, że z korupcją chwilowo wygrano i dlatego ówczesny rząd przegrał. Stało się tak w latach 2002 – 2003 w przypadku „Afery Rywina” na skutek czego upadł rząd SLD. Potem już żaden rząd nie upadł na skutek ujawnienia afer korupcyjnych. Pod tym względem działo się coraz gorzej. Apogeum przyszło za obecnych rządów PiS-u. Zanim PiS zinstytucjonalizował korupcję, to zdobywał władzę pod hasłami bezwzględnej walki z nią. Jej symbolem stało się powołanie Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Szybko się jednak okazało, że ta służba stawała się coraz bardziej policją polityczną w rękach aktualnie rządzącej siły.
.
Szczególnym osiągnięciem PiS-u okazało się zalegalizowanie korupcji. Na to nie wpadli jeszcze ani w Rosji, ani na Ukrainie. Tam korupcja jest co prawda faktyczną prawie oficjalną częścią struktury państwa, ale nie włączono jej do systemu prawnego, nie zalegalizowano. W swej istocie korupcja jest formą kradzieży i tego w zasadzie nikt nie kwestionuje ani w Rosji, ani na Ukrainie i ani w Polsce. A zatem czym jest sytuacja, w której ktoś bez przetargu i bez jakiejkolwiek kontroli, kupuje miliony szczepionek albo tysiące respiratorów? Czym jak nie korupcją – kradzieżą jest sytuacja, w której jeden koleś dziś zakłada fundację, a drugi koleś będący wysoko postawionym w rządzie, przyznaje mu niemal na drugi dzień milionową dotację? To wszystko dzieje się w granicach prawa, prawa stworzonego przez PiS.
.
W dziedzinie swoiście pojętej legalizacji korupcji – kradzieży PiS ma chyba jeszcze bardziej doniosły sukces. Polega on na akceptacji przez ogromną część społeczeństwa takich praktyk, zawierającą się w powiedzeniu „kradną, ale się dzielą”. Pewnie nie zdajemy sobie sprawy jak przez to znaleźliśmy się blisko Rosji i Ukrainy.
.
Trwa już kampania wyborcza do parlamentu. Nie słyszę jednak, żeby partie przeciwne rządom PiS-u zapewniały, że zlikwidują system zalegalizowanej korupcji – kradzieży. Nie słychać również, by podkreślano, że najskuteczniejszą metodą walki z korupcja nie jest powoływanie policyjnych służb do jej ścigania, ani zaostrzanie prawa karzącego za nią, ale takie przebudowywanie systemu prawa i struktur państwa, by likwidować okazje do korupcji. Korupcja nie ma miejsca między prywatnymi firmami. Ma wyłącznie miejsce na styku sektora państwowego i samorządowego z sektorem prywatnym, a także między różnymi instytucjami sektora państwowego i samorządowego. Rosnący wpływ państwa na gospodarkę i zawiłość przepisów prawa – często będąca efektem świadomego działania – będą sprzyjać rozwojowi korupcji, a demoralizujący wpływ funkcjonowania systemu partyjnego na społeczeństwo, będzie powiększał skalę przyzwolenia na tę formę kradzieży. I oby jedynym sposobem na poprawę notowań Polski w UE jeśli chodzi o stopień skorumpowania nie było przyjęcie do Unii Ukrainy.
A Państwo zgadzacie się, że korupcja to jedna z głównych barier rozwoju Polski?
.
Andrzej Szlęzak
za: FB
Click to rate this post!
[Total: 23 Average: 4.2]
Facebook

13 thoughts on “Szlęzak: Korupcja”

  1. (…)Nie słychać również, by podkreślano, że najskuteczniejszą metodą walki z korupcja nie jest powoływanie policyjnych służb do jej ścigania, ani zaostrzanie prawa karzącego za nią, ale takie przebudowywanie systemu prawa i struktur państwa, by likwidować okazje do korupcji. Korupcja nie ma miejsca między prywatnymi firmami. Ma wyłącznie miejsce na styku sektora państwowego i samorządowego z sektorem prywatnym, a także między różnymi instytucjami sektora państwowego i samorządowego. Rosnący wpływ państwa na gospodarkę i zawiłość przepisów prawa – często będąca efektem świadomego działania – będą sprzyjać rozwojowi korupcji, a demoralizujący wpływ funkcjonowania systemu partyjnego na społeczeństwo, będzie powiększał skalę przyzwolenia na tę formę kradzieży.(…)
    Czyżby Pan Autor przeoczył Konfederację?

  2. W prawie wszystkim się zgadzam. W jednym jednak nie do końca, mianowicie jakoby korupcja nie miała miejsca między prywatnymi firmami. Oczywiście, że ma miejsce i to częściej, niż może się wydawać. Dzieje się to w sytuacjach, kiedy pewni ludzie z racji zajmowanego stanowiska mają upoważnienie do obracania nie swoimi pieniędzy i poprzez zmowy korupcyjne czerpią z tego prywatne korzyści. Miejsc na tego typu działanie jest wiele, np. niegospodarne decyzje o zakupach, decyzje o sprzedaży na rzecz kontrahentów, o których z góry wiadomo, że są niewypłacalni, odstępowanie od zdecydowanej windykacji w zamian za prywatną korzyść itd. Reasumując: korupcja pojawia się wszędzie tam, gdzie pozbawieni hamulców moralnych ludzie mają władzę decydować o gospodarowaniu nie swoim majątkiem, niezależnie czy mówimy o sektorze publicznym, czy także prywatnym. Różnica dotyczy wyłącznie skali zjawiska i ciężaru wartościowego przekrętów, oczywiście na niekorzyść sektora publicznego, przy czym im wyżej – tym gorzej.

    1. W sektorze prywatnym korupcja jest niejako legalna, czyli sprywatyzowana i zamieciona pod dywan. Prywatyzacja nie usuwa problemów, tylko je legalizuje – upycha w sferę prywatną, gdzie stają się niedłączną częścią życia i nikt nie ma o nie pretensji.

      1. Pewnie. Powszechnie przecież widać, że prywaciarze dają sobie nawzajem łapówki zamiast płacić wynegocjowane ceny.

        1. W dużych korporacjach łapówki sektora prywatnego między sobą też się zdarzają. Mamy w tedy do czynienia z „konfliktem interesu”. Oczywiście między małymi firmami jest to niemożliwe bo wszystko jest zarządzane przez osoby bezpośrednio zainteresowane. Między dużymi firmami płacenie pracownikom klientów za włąściwe decyzje jest częste (i nielegalne).

          Mówi się wtedy często o „konflikcie interesów”.

          1. Zdarzają się a są powszechne to dwie inne kwestie. W sektorze publicznym łapownictwo jest powszechne i regularnie dotyka zwykłych ludzi, którzy chcąc przyspieszyć np. papierologię związaną z pozwoleniem na dom muszą „posmarować”. W sektorze prywatnym zdarza się i zwykli ludzie bardzo rzadko mają z tym styczność.

  3. Panie redaktorze, przecież to tak miało być od samego początku, bowiem taka była wola nowego hegemona.
    Tych którzy mogli by się sprzeciwić bądź niepewnych, już na samym początku wyeliminowano w różny sposób.
    Część wypchnięto na emigracje a pozostałych za pomocom kwitów.
    I nic nie pomogło nawoływanie prymasa Józefa Glempa że nie można oceniać ludzi na podstawie
    „świstków” ale czynów i dokonań. Można dowieść że PRL była bardziej niezależna od III RP, niestety.

  4. „Tym, co w systemie politycznym w Polsce jest najbardziej korupcjogenne jest system partyjny”
    Cóż, śp. prof. Przystawa zwracał uwagę na to, że dużo mogłaby pomóc zmiana ordynacji wyborczej do Sejmu na JOW-FPTP. Niestety, do dziś dnia znaczenie tej zmiany jest niedoceniane bądź w ogóle nierozumiane. Przez Autora także, nawiasem mówiąc, na co jasno wskazuje brak choćby wzmianki o tym.

  5. Korupcja w Polsce, na tle Unii Europejskiej jest tragedią. Ale, jak uda się pewnym siłom oderwać Polskę od UE, i dostaniemy polecenie od Wuja Sama by tworzyć unię z Ukrainą, będzie jak w tym autobusie co ludzi wlazło ile się da i był okropny tłok. Ale kierowca ostro ruszył, jeszcze ostrzej przyhamował i był luzik.

  6. Korupcja jest pochodną spisku okrągłostołowego o brzmieniu: „Wy nie ruszacie nas, my nie ruszamy was”. Oraz: TKM (Teraz k.. My)

  7. W roku 2015 polski CPI (corruption perception index) wynosił 63 pkt na 100 (im wyżza punktacja tym mniejsza korupcja). Polska była wtedy DRUGIM (po Estonii) NAJMNIEJ SKORUMPOWANYM postkomunistycznym krajem NA ŚWIECIE. Jednak za PIS korupcja w Polsce oczywiście rozkwitła i obecnie polski CPI wynosi ledwo 55 pkt.

    Jednak mimo wszystko nie jest to jeszcze wynik rosyjski (28 pkt), a i w UE znajdą się kraje jeszcze bardziej skorumpowane:

    Słowacja – 53 pkt
    Cypr – 52 pkt
    Grecja – 52 pkt
    Malta – 51 pkt
    Chorwacja – 50 pkt
    Rumunia – 46 pkt
    Bułgaria – 43 pkt
    Węgry – 42 pkt

    Nie zmienia to faktu, że w Polsce za PIS nastąpił gigantyczny regres na tym polu, jak zresztą na wszystkich innych.

  8. Korupcja jest stosem pacierzowym kolonialnego systemu anglosaskiego nazywanego czasem demokracja liberalna. Bez korupcji nie bylaby mozliwa wladza Stanow Zjednocozncyh nad Polska i wynikajace z tego eksploatacja. Ten proceder w Polsce jest na poziomie systemu i nic tu nie zmieni forma wlasnosci , poniewaz korupcja w Polsce dotyczy sfery stanowienia prawa i wykonywania wladzy panstwowej. Ta demoralizacja idzie w dol i przybiera postac tego co powszechnie rozumie sie pod pojeciem korupcji. Demoralizacja na dole ma dwie przyczyny. Powszechna demoralizacja umacnia rzady oparte na korupcji , czyli rzady kolonialne. Ludzie skorumpowani raczej nie zrobia buntu z powodu korupcji. Druga przyczyna wynika z psychologii . Wiekszosc zlodziei ma problem z pietnowaniem zlodziejstwa u innych . Prawdopodobniue widzi w tym jakies usprawiedliwienia dla swojego postepowania. To jest fajny przyczynek do konstatacji , ze zlo musi odnosic sie do moralnoasci, czyli ze istnieje obiektywnie rozumienie zla i dobra. Korupcja systemowa w Polsce , ta kolonialna i ustrojowa , tak naprawde ma forme szantazu, poniewaz po to daje sie lokalnemu kacykowi cos ukrasc , zeby pozniej go tym faktem szantazowac. To wynika z logiki . Czlowiek tylko korumpowany w ktoryms momecie moglby powiedziec nie. Czlowiekowi sznatazowanemu jest znacznie trudniej. Gostek powyzej przytacza jakas punktacje autoryzoana przez UE . To jest ten sam balwan , ktory twierdzil , ze PKB moze byc ujemne. Caly mechanizm UE oparty jest na korupcji. Od tzw funduszy unijnych , ktore sa pieniedzmi do rozkradzenia przez lokalne , gminne, powiatowe i wojewodzkie gangi , poprzez wszelkiego typu funkcyjnych , ktorzy za de facto grosze sa piata kolumna w swoich krajach , az do europoslow , ktorych diety sa wprost lapowkami i ktorym umozliwia sie wszelkiego rodzaju szwindle , zeby pozniej je spektakularnie demaskowac dla osiagniecia politycznych celow. Takim sztandarowym przykladem skorumpownia przez UE jest Janusz Wojciechowski, ktory zaczynal w PSL-u , nastepnie z pobudek patriotycznych i z powodu bycia z pochodzenia wilniukiem przeszedl do PIS-u , zeby tam bronic polskiej sprawy. Ten czlowiek niedawno oswiadczyl , ze cale rolnictwo trafi w rece korporacji. To stwierdzenie nie wywolalo rezonansu choc jest nokautujace dla PIS-u strojacego sie w szaty patriotyczno-rolnicze. Jedynym sensownym wyjasnieniem jest to , ze komisarza Wojcechowskiego zostawiono sam na sam piecsetzlotowym banknotem pozostawionym na stole i komisarz nie wytrzymal . Fakt zostal jakos utrwalony i stad z polskiego patrioty narodzil sie pelna geba globalista.Jeszcze ciekawszym przykladem skorumpowania na najwyzszym mozliwym szceblu w UE jest Urszula Leyen. Ona podpisala umowe na zakup szczepionek za 35 miliradow euro na wlasna reke na maksymalnie niekorzystnych warunkach dla kupujacego i do dzisiaj nie poleciala ze stanowiska. Rzady takich panstw jak Niemcy i Francja nie dopominaja sie o swoje utracone miliardy . To znaczy , ze Bigfarma odpalila dzialki nie tylko dla komisarzy UE , ale rowniez dla politykow rzadzacych w najwazniejszych panstwach UE. Zeby w Polsce zlikwidowac korupcje trzeba zaczac od pogonienia Amerykanow, a dalej mozna juz rozwazac , czy wlasnosc ma wplyw na korupcje

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *