Szlęzak: Narodowcom potrzebny większy dystans do Kościoła

Poniżej prezentujemy fragment dotyczący jego kondycji w dobie współczesnej.

Toczy się w tych środowiskach, również na łamach naszego pisma dyskusja, do czego z tradycji endeckiej sięgać. Dla Pana szczególnie inspirujące są poglądy pierwszych endeków. Kto mógłby być duchowym patronem polskich narodowców dziś? Czyje poglądy i droga polityczna powinny być wzorem dla nas – żyjących tu i teraz?

– Aktualne są przede wszystkim poglądy gospodarcze. Cały dorobek myśli ekonomicznej Ruchu Narodowego…

Który jako całość był wykazywały dużą rozpiętość ideową w kwestii gospodarczej…

– Tak, rzeczywiście. Mam na myśli jednak grupę profesorską: między innymi Roman Rybarski, Adam Heydel, Edward Taylor, bracia Grabscy, Głąbiński. Uważam, że rzeczą niepoważną jest dzisiaj zachłystywanie się przez młodych narodowców Doboszyńskim i jego wynurzeniami ekonomicznymi. Rewizji wymaga też stosunek do Kościoła.

W jakim kierunku?

– To oczywiście bardzo szerokie pytanie. Mnie generalnie bliższe jest spojrzenie pierwszych endeków niż „młodych”, a już w szczególności nie ONR-u. Potrzebny jest większy dystans do Kościoła, również do religii. Z wielu względów. Narodowa Demokracja przez zdecydowanie większą część swojej historii była siła modernizacyjną, dążącą do modernizacji społeczeństwa tak aby sprostać rywalizacji innych narodów, lepiej rozwiniętych w wielu obszarach. Kościół przez cały wiek XIX i większą część XX był siłą modernizacyjną. Od kilkunastu lat Kościół w Polsce nie jest już instytucją modernizacyjną.

Na czym dokładnie polega Pana zdaniem problem z Kościołem?

– Za komuny Kościół chciał wolności, swobody dyskusji. I to była modernizacja w stosunku do władz PRL. W czasach zaborów Kościół tworzył towarzystwa oświatowe, towarzystwa trzeźwości, kółka rolnicze. To też była misja modernizacyjna. A dzisiaj Kościół niczego nie proponuje, jeśli chodzi o ideę dla rozwoju społeczeństwa i państwa.

Może Kościół nie potrafi się odnaleźć w sytuacji, kiedy nie musi tworzyć, jak w PRL-u czy pod zaborami, alternatywnych dla państwa instytucji?

– Być może ma Pan rację. Jednak zakładając, że tak jest, to trzeba stosunek do Kościoła dzisiaj przemyśleć. U nas panuje uleganie pewnym trendom, widać to dobrze na przykładzie szczególnie ojca Rydzyka

Poniekąd taka klerykalizacja była bolączką spadkobierców narodowej demokracji w III RP: ZChN i LPR.

– Tak. Ojciec Rydzyk pełnił wtedy ważną rolę. Teraz już w mniejszym stopniu. Ale o tym musimy dyskutować. Nie można temu ulegać. Polityka dzieje się tu i teraz. Jak chce się ją przenosić w dzieje nadprzyrodzone, to się źle kończy.

Za: „Polityka Narodowa”, nr 9 (lato 2011)
[aw]

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “Szlęzak: Narodowcom potrzebny większy dystans do Kościoła”

  1. Andrzej ma rację i jej nie ma. Moim zdaniem sytuacja jest dużo bardziej paradoksalna. Hierarchia gotowa byłaby trwać przy tradycji modernizacyjnej ale z niewiadomych powodów sama sobie wmówiła, że lud by tego nie zrozumiał. Tym czasem ten sam lud głosuje na PO, która jest jedynie jakimś modernizacyjnym pastiszem. Hierarchia pada ofiarą własnej antymodernizacyjnej propagandy którą głosi tylko po to, żeby rzekomo być z ludem. W tym czasie ta część Polaków która nie rozumie tego dziwnego stanowiska, jest łatwym łupem dla laicyzatorów. Wszystko to przez fałszywy – propagandowo odwołujący się do najwznioślejszych słów – podział PO-PiS. Z tego błędnego koła można się wyrwać chyba tylko w jedne sposób. Trzeba się pozbyć jednych i drugich.

  2. Jak to? Przecież kościół dziś poszedł na kolejną modernizację o charakterze finansowym. Z całym szacunkiem do braci zakonnych jak Dominikanie. Modernizacja dziś polega na robieniu przez kościół pieniędzy a nie dbaniu o dusze. Gdyby jakiś Oligarcha zaproponował polskiemu episkopatowi 1.000.000.000 $ (tak, tak nie pomyliliście się 1 mld. $) za koronację na katolickiego króla polski z rąk Papieża to księża ubiliby świetny interes. Taka mamona bokiem nie chodzi. Pieniądze panowie, tylko pieniądze kościołowi w głowie.

  3. Trochę to podejrzane. Jest ogromna różnica między dystansem od Świętego Kościoła a dystansem od znaczącej większości duchowieństwa. Więc jak? Błąd w wyrażeniu myśli czy celowa deklaracja? A poza tym trąci tonem traktującym Kościół jako utylitarne narzędzie. Przykre i nie tędy droga. Chyba,że coś źle zrozumiałem?

  4. To nie jest zdystansowanie się od Kościoła jako takiego, ale od linii upolitycznienia religii realizowanej przez min. o. Rydzyka. Nie jest przypadkiem, że on jeden jest jedynym imiennie wymienionym duchownym.

  5. „Wszystko to przez fałszywy – propagandowo odwołujący się do najwznioślejszych słów – podział PO-PiS. Z tego błędnego koła można się wyrwać chyba tylko w jedne sposób. Trzeba się pozbyć jednych i drugich” – Skurzak. No nareszcie ,bo myślałem , że błazeństwa profesora Wielomskiego nie będą miały końca – prawe skrzydło (konserwatywne) PO, Filip to pierwszy zrozumiał i takie tam inne wygłupy .Jaka ulga.

  6. To, oczywiście, słuszna racja, pod warunkiem, że traktuje się Kościół jako instytucję modernizacyjną. Ale Kościół jest instytucją zbawczą. O ile Kościołowi do wykonywania swojej misji nie jest potrzebny pan Szlęzak, to – paradoksalnie – panu Szlęzakowi jest potrzebny Kościół, poza którym nie ma zbawienia. Tego uczą się dzieci w wieku siedmiu lat, a w wieku ośmiu zostają uznane za dojrzałe do podejmowania decyzji. Inna sprawa, że p. Szlęzak mówi o zapewne o świeckiej organizacji promowanej przez JP zwei…

  7. Problem z polskim Kościołem polega na tym, że nie pełni już funkcji takie jakie pełnił podczas zaborów, czy za PRL-u (tak jak wspomniano w artykule). Obecna sytuacja wygląda tak, że Polska znów jest pod zaborem Związku Socjalistycznych Republik Europejskich, jednak nic nie robi w związku z tym – tak jakby było wszystko w porządku. Problem leży w tym że polski Kościół został przekupiony przez Brukselę – poprzez dopłaty do gruntów, których Kościół w Polsce ma po prostu dużo.

  8. @Rafał Korzeniec Problem polega na tym, ze demokratom udalo sie przekonac Biskupow, ze 1989 rok to bylo prawdziwe wyzwolenie i Episkopat w to uwierzyl.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *