Czy współczesną Polskę da się kochać? pewnie tak. Sądzę jednak, że to taka miłość rodziców do kalekiego dziecka. Więcej w tej miłości troski, zmartwień i zgryzot niż dumy i radości z osiągnięć i sukcesów. Państwo to dla tej Polski wózek inwalidzki. Ten wózek powinien życie ułatwiać, ale nie stanowić jego treści. Tymczasem prawie wszystkie siły polityczne uważają państwo – wózek inwalidzki za model docelowy. Zamiast robić wszystko, żeby Polska – kalekie dziecko, jak najszybciej zaczęło poruszać się o własnych siłach, to wychodzą z siebie, żeby to dziecko nigdy nie stało się samodzielne. Dlatego doposażają wózek w jak najwięcej funkcji, które z jednej strony ułatwiają życie, ale w efekcie odbierają jakąkolwiek perspektywę na wyzdrowienie i usamodzielnienie. Wydaje się im, że niedługo tak doposażą ten wózek, że będzie się samodzielnie poruszał i nie da się popychać ani sobą sterować od tyłu.
Abraham Lincoln powiedział, że demokracja to rządy ludu dla ludu przez lud. Dożyliśmy czasów w Polsce gdzie demokracja to rządy partii, przez państwo i dla państwa. Ta partia to oczywiście PiS, a państwo, to abstrakcyjny byt, którego wolę odczytują i interpretują rzesze urzędników wysokich i niskich szczebli. Zrobiło się jak w królestwie bożym, którego emanacją jest kościół katolicki. Co prawda króla nikt nie widział, ale jest rzesza jego urzędników w sutannach, którzy odczytują i interpretują jego wolę. Wszystkich, którzy nie chcą żeby bez końca trzymano ich na inwalidzkim wózku i wbrew woli tego państwa, czyli partii i urzędników, mają czelność mieć inne zdanie, traktuje się nieufnie i podejrzliwie. No bo jak to? Przecież te 500+ i coraz więcej regulacji, podatków, nakazów, zakazów to dla dobra Polski – kalekiego dziecka, żeby mu się wygodniej siedziało na wózku i by w końcu wózek miał tyle funkcji, żeby Polska – kalekie dziecko już w ogóle wstać z niego nie musiała. Jednak na mój endecki łeb tu nie chodzi o to, żeby z tego wózka nie trzeba było wstawać. Tu chodzi o to, żeby z tego wózka n i e m o ż n a b y ł o w s t a ć. Niestety, tym dla których wzniosłym celem są rządy partii dla państwa przez państwo tylko się wydaje, że są coraz bliżej dnia w którym wózek nie będzie popychany i sterowany. Ten wózek jest coraz mocniej popychany i sterowany z tyłu. Ryzyko jest takie, że ci, pchający i sterujący z tyłu, mogą w którymś momencie tak mocno pchnąć, że wózek rozwali się o jakąś ścianę. Wręcz tragiczne jest to, że większości Polaków odpowiada w miarę wygodne siedzenie na wózku i coraz mocniejsze przypinanie do niego. Jak ten rozpędzony wózek będzie pędził na ścianę nie będą ani mogli, ani nie będą potrafili wstać, zatrzymać wózek i skierować go w bezpieczną stronę.
A Państwo czujecie, że siedzicie na wózku inwalidzkim?
Andrzej Szlęzak
za: facebook
1 thoughts on “Szlęzak: Polska na wózku inwalidzkim”