Piskorski: Libia. Kocioł wciąż wrze

O tykającej od 2011 roku, detonującej co jakiś czas na południowym brzegu Morza Śródziemnego bombie zegarowej w postaci terytorium dawnego państwa libijskiego mówiliśmy już wielokrotnie. Poziom złożoności sytuacji na tym targanym wojną wszystkich przeciw wszystkim obszarze sprawia jednak, że niekiedy z rezygnacją opuszczamy ręce i odwracamy głowę od libijskiego brzegu. Zapominamy, że destrukcja Libii stwarza bezpośrednie i nieuniknione zagrożenie dla całej Europy. Konflikt libijski stopniowo przeradza się w klasyczną wojnę zastępczą (ang. proxy war), w której udział zaczynają brać w sposób coraz bardziej bezpośredni siły […]