Każda kolejna rocznica powstania wielkopolskiego, choć sama w sobie jest okolicznością nader radosną, nieodmiennie budzi we mnie ponure refleksje. Przede wszystkim dlatego, że powszechnie ignorowana i marginalizowana, unaocznia nam w całej okazałości dysfunkcję polskiego patriotyzmu. Patriotyzmu cmentarnego, ponurego, pozbawionego krzty optymizmu. Wiecznie chmurnego, łzawego, patetycznego i nadąsanego. Niestrawnego dla normalnego człowieka. Spójrzmy co sobie zrobiliśmy. Najgłupsze i najbardziej szkodliwe próby zbiorowego samobójstwa podnieśliśmy do roli kamieni węgielnych naszej narodowej tożsamości. Wołając w bezrozumnym uniesieniu: „Gloria victis” (chwała zwyciężonym), sławimy wciąż przegranych, którzy nie tylko nie […]