Doszukując się źródeł etatyzmu, gospodarki planowej, socjalizmu, etc., krytycy tych rozwiązań czytają książki Marksa, Engelsa, Lenina, a także socjaldemokratów, faszystów, etc. Co głupsi próbują nawet wzorce gospodarki radzieckiej znaleźć w Manifeście komunistycznym. Słowem, panuje przekonanie, że źródłem socjalizmu są błędy intelektualne: a to niezrozumienie zasad ekonomii, a to oświeceniowa wiara w planowanie i inżynierię społeczną, a to zwykła nienawiść do zamożniejszych ubrana w ideologiczne i paranaukowe formuły. Nie wiem dlaczego, ale w świadomości obrońców zasad wolnorynkowych (nie tylko polskich) zupełnie znikł problem tzw. socjalizmu wojennego […]